Autor: Matto (---.nette.pl)
Data: 2015-05-19 07:21
"Czy cierpienie na ziemi ma znaczenie po śmierci"?
Znaczenie ma nie tyle samo cierpienie, ale sposób, w jaki do niego podchodzimy. Właściwym byłoby wyciągać pewną naukę z każdego cierpienia - zarówno tego niezawinionego, którego nie potrafimy wytłumaczyć, jak i przede wszystkim z tego, które wynikło jedynie z naszych własnych błędów.
Jeśli czujemy się źle - mamy zawsze w pierwszej kolejności zwracać się do Chrystusa, który obiecał być dla nas pokrzepieniem w trudnych chwilach (por. Mt 11,28). I w ten sposób dojść do nieba, ponieważ negatywne doświadczenia naszego życia też powinny działać jako swego rodzaju "zwrotnica", która zawraca nas na właściwą drogę, jeśli z niej zboczymy. Jeśli o tym zapomnimy, to cierpienie stanie się dla nas jedynie bezsensem, czymś czego chcemy się po prostu pozbyć w sposób całkowicie bezrefleksyjny.
"Czy Bóg przy naszym sądzie weźmie pod uwagę nasze cierpienia doznane za życia"?
Ponownie radziłbym raczej skupić się na tym, co z owych cierpień wynikło w perspektywie naszego życia wiecznego. A także zastanowić się, co konkretnie w naszym życiu nazywamy cierpieniem. Czym innym jest bowiem życie bez rąk lub nóg, bądź też inna nieuleczalna choroba, a czym innym na przykład porzucenie przez sympatię, nawet długoletnią. Ta druga sytuacja jest bowiem bez wątpienia możliwa do naprawienia-albo poprzez powrót dawnego ukochanego/ukochanej, albo przez znalezienie nowej, prawdziwej miłości w naszym życiu. Z pierwszą nie da się poradzić sobie już na podstawie samej naszej chęci, czy pragnienia.
Życzę dużo nadziei, że nawet złe doświadczenia mają jakiś sens.
Z Bogiem
|
|