logo
Czwartek, 16 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Życie mi się posypało, a Bóg mi nie pomaga.
Autor: Adrian (---.isp.tvkg.net)
Data:   2015-08-12 19:56

nie wiem czy ktoś to przeczyta, ale mam ze sobą problemy. kiedyś miałem prace, znajomych i dziewczyne z którą miałem się zaręczyć. teraz nie mam niczego, podobno Bóg pomaga tym którzy na to zasługują, a mi się wydaje że jestem spisany już na straty, widocznie na to zasłużyłem... życie mi się posypało, a Bóg mi nie pomaga, nawet nie chce pokazać mi drogi

 Re: Życie mi się posypało, a Bóg mi nie pomaga.
Autor: Mateusz (31.42.16.---)
Data:   2015-08-18 13:36

A może Bóg właśnie przez te wszystkie wydarzenia wskazał Ci drogę? Nie zawsze wybory, które wydają nam się dobre naprawdę takimi są.

 Re: Życie mi się posypało, a Bóg mi nie pomaga.
Autor: sad11 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-18 14:25

Adrian napisz, jakie miałeś podejście do Boga, gdy w życiu bardziej Ci się układało?

 Re: Życie mi się posypało, a Bóg mi nie pomaga.
Autor: Andrzej (---.opera-mini.net)
Data:   2015-08-18 16:23

Rozumiem Cię Adrian, bo i ja żyję z wrażeniem, że mi się wszystko sypie - i spada coraz niżej i nie wiadomo kiedy będzie dno. Ale jak patrzę wstecz, to wydaje mi się, że te trudności pomogły mi zbliżyć się do Boga. A potem przewartościować te rzeczy, które kiedyś wydawały mi się ważne. I teraz, mimo, że nie jest łatwo - to żyje mi się łatwiej. Myślę, że rozumiesz?
A więc trudności są potrzebne człowiekowi. Trafiłem kiedyś (w brewiarzu - nie wiem czy ogólnym, czy franciszkańskim /są takie same, czy inne?/) na tekst św. Róży z Limy - bardzo mi pomógł. Mało powiedziane - pasował fenomenalnie do mojego "dołka". W skrócie, z tego co do mnie dotarło ->> Im większą łaskę Bóg chce podarować człowiekowi, tym większe trudności na niego zsyła<<.
Zresztą to się odnosi także do Kościoła - trudności i prześladowania wzmacniają Kościół. A jak nie ma trudności, to łatwo można przejść na taką "letniość" = ani zimny ani gorący...
Myślę, że mówienie, że "Bóg mnie spisał na straty" jest głupie - takie otwieranie się na podszepty Złego.
Proś swojego Anioła Stróża, żeby cię chronił przed takimi myślami.

Uszy do góry Adrian - Bóg Cię kocha i chce Cię mieć bardzo blisko siebie.

 Re: Życie mi się posypało, a Bóg mi nie pomaga.
Autor: Róża (---.146.129.57.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-08-18 22:03

"Spotkało kogoś z was nieszczęście? Niech się modli!" (Jk 5,13). Mnie też spotkało nieszczęście. Jestem w trudnej sytuacji życiowej. Nie będę opisywać szczegółów na Forum. Zawsze sobie myślałam, że człowiek, jeśli tylko jest blisko Boga, to może być szczęśliwy w największym nawet nieszczęściu i cierpieniu. Teraz mam w końcu okazję przekonać się o tym w praktyce. I paradoksalnie, mimo tego, co dzieje się teraz w moim życiu, jestem szczęśliwa. Nie wiem, czy miałabym taką relację z Bogiem, gdyby wszystko "dobrze się układało". Po ludzku, oczywiście chciałabym, żeby tak było i modlę się o to. Ta modlitwa jest dla mnie źródłem radości. Wierzę, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Skoro jest Bogiem żywym (a jest), to może wyrwać mnie z tej sytuacji, jeśli tylko będzie chciał. Ja chcę Mu po prostu ufać, że On wie o wszystkim i nigdy mnie nie zostawi, jest Miłością. Zresztą, nie będę na tej ziemi wiecznie i choćby po ludzku zdawało mi się, że moja modlitwa nie jest wysłuchiwana i choćbym wszystko straciła, to czeka mnie świetlana przyszłość. Wierzę w życie wieczne.
Na koniec, chcę zacytować fragment z "Ewangeliarza dominikańskiego" autorstwa o. Jacka Salija: "Ten świat jest Boży i nie ma w nim sytuacji bez dobrego wyjścia. Owszem, nieraz jest to wyjście trudne, ale na pewno opłaca się go szukać".

 Re: Życie mi się posypało, a Bóg mi nie pomaga.
Autor: ziuta (---.dsl.bell.ca)
Data:   2015-08-19 19:56

Mojżesz - Bycie beznadziejnym, niczyim, porzuconym, nikim - o. Augustyn Pelanowski (klik).

 Re: Życie mi się posypało, a Bóg mi nie pomaga.
Autor: Małgorzata (---.wic0m.net.pl)
Data:   2015-08-22 21:05

Kochany Adrianie, mój bracie w Panu,
Doświadczasz teraz tak zwanego okresu pustyni, okresu, który najbardziej sprzyja słuchaniu Boga. Cierpienie i doświadczenie straty pomaga w życiu usłyszeć Jego głos, głos
który chce Ci coś ważnego powiedzieć. Nie przerażaj się tym, że nic już nie masz, potraktuj to jako szansę na totalne i ufne zawierzenie Panu.
To nie jest tak, że Pan Bóg pomaga tylko tym, którzy na to zasługują. Czyż może matka, widząc cierpiącego syna, nie wzruszyć się jego losem i nie wyszeptać mu do ucha słów
pociechy? A nasz Bóg jest czulszy niż matka.
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie" (Iz 49,15)
Więc odwagi, nie bój się - On ma dla Ciebie wspaniały plan, bo Cię stworzył, myślał o Tobie jeszcze przed stworzeniem świata - zna Twoją przeszłość i przyszłość, wie, co się jeszcze zdarzy. Wszystko jest w Jego rękach - nic nie dzieje się bez Jego wiedzy. Wierzę, że jeśli zawołasz do Niego szczerze, wyznając Mu wszystkie swoje uczucia
i cierpienie, On pospieszy z pomocą. Już czeka z wyciągniętą dłonią, czeka na Twój krok. A resztę zrobi On sam. Polecam Ci modlić się psalmami.
Niech Cię Pan Bóg błogosławi, Adrianie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: