Autor: AsiaBB (---.146.4.249.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2015-12-05 22:16
Małżeństwo to nie przymus, wcale nie musisz wychodzić za mąż. Skąd w ogóle taki pomysł? Powiem więcej, małżeństwo zawarte pod przymusem jest z góry nieważne, dlatego, że musi to być dojrzała i w pełni świadoma oraz dobrowolna decyzja. Ty nie wydajesz się osobą gotową do małżeństwa, co nie znaczy, że nigdy nie będziesz. Ale myślę, że powinnaś najpierw przepracować swoje lęki, trudną przeszłość z ojcem, zanim zaczniesz decydować o swojej drodze życia. Póki co nie myśl o żadnej, bo żyjesz przeszłością, rządzą tobą irracjonalne lęki. Małżeństwo nie "odbywa się" w ten sposób: poznałam Pawła, muszę za niego wyjść. Relację buduje się powoli poznając człowieka - najpierw jest się znajomymi, potem kolegami, potem przyjaciółmi, potem coraz bliższymi osobami, w końcu parą, następnie narzeczonymi, a dopiero na końcu jest małżeństwo. można jakieś etapy pominąć albo je inaczej nazwać, bo zaraz mi tu jakiś mądrala skomentuje, że on nigdy się ze swoją żoną nie przyjaźnił, ale generalnie nie ma skoków od "poznałam kogoś" do "wyjdę za niego". Zainwestuj może na początek w relacje ze zwykłymi kolegami, nie takimi, którzy zaraz będą chcieli cię przytulać (też bym miała ale, jakby kumpel, z którym piję piwo po zajęciach na studiach nagle zaczął się do mnie tulić), ale z którymi może pogadasz, spędzisz fajnie czas, na pewno inaczej niż z koleżankami, bo kobiety są inne. Spróbuj oswoić facetów. A zdanie ludzi miej w czterech literach. nikomu nic do tego, czy wyszłaś za mąż przed trzydziestką. Co jest ważniejsze - zdanie sąsiadek czy twoje szczęście?
|
|