Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data: 2015-12-05 04:18
Myślę, że nie ma w tym nic złego by wyobrażać sobie Jezusa jako Boga nam towarzyszącego, najlepszego prawdziwego przyjaciela. Przypominam sobie, że kiedyś proponowano nam takie mentalne ćwiczenie w mojej byłej wspólnocie modlitewnej. Idąc za taką sugestią nawet kiedyś przygotowałam Jezusowi kawę :) , jednak osobiście czuję onieśmielenie przed Nim. Nie wiem, dlaczego tak jest i nie wiem, jak to przełamać. Znacznie łatwiej mi wyobrazić sobie Trójcę Świętą. Pomijając to wszystko, należy pamiętać, że Bóg jest tajemnicą, której człowiek nie jest w stanie zgłębić. Taka postawa powinna ustrzec Cię przed popadnięciem w pychę czy zarozumiałość.
|
|