Autor: Robson (---.static.chello.pl)
Data: 2016-05-23 19:15
"Ja chciałbym żyć w małżeństwie ale ze względu na to że jestem dość religijny ludzie mówią "ty to chyba powinieneś zostać księdzem" itp, tak samo powiedział kiedyś mój katecheta."
A mi tak powiedziała znajoma mamy - opierała się na tym, że nie chadzam na zabawy w remizie i nie chlam wódy ;)
"Tylko na każdej mszy, po nabożeństwie majowym słyszę że modlimy się za powołania kapłańskie itd."
To słyszał każdy wierzący mężczyzna i każdy chociaż przez chwilę pomyślał, że to może do niego. Módl się razem z nimi, a nie odczytuj w tym znaku przeznaczonego dla siebie. Słyszałem o parafii, w której ktoś przytomnie zauważył, że skoro małżeństwo to też powołanie, to trzeba się modlić też o nowe małżeństwa - i tak też zrobiono.
Widzę w tym starą i sprawdzoną sztuczkę, jeszcze spod rajskiego drzewa: zasiać podejrzenie, że Bóg czegoś nas pozbawia lub zabrania bo takie ma widzimisię - w Twoim przypadku, że niby zabrania Ci i zamyka drogi do małżeństwa, że jak nie zostaniesz księdzem, to się coś złego stanie. Otóż nie: z Jego pomocą zostaniesz świętym kapłanem/zakonnikiem, świętym małżonkiem, albo świętym starym kawalerem.
Z Bogiem,
R.
|
|