logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-10-16 07:43

Dzisiaj kanonizacja bł. Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej

http://www.karmel.pl/hagiografia/catez/index.php

To jej modlitwa do Trójcy Przenajświętszej- słychać w niej szum Ducha Świętego:

Modlitwa do Trójcy Przenajświętszej
Błogosławiona Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej

J. M. † J. T.

Uwielbiam Cię, mój Boże, Trójco Przenajświętsza! Dopomóż mi zupełnie zapomnieć o sobie, abym nieporuszona i uspokojona, mogła zamieszkać w Tobie tak, jakby moja dusza znajdowała się już w wieczności. Oby już nic nie zdołało zamącić mego pokoju ani wyprowadzić mnie z Ciebie, o Mój Ty Niezmienny, lecz niech każda minuta coraz głębiej zanurza mnie w Twoją Tajemnicę. Napełnij pokojem moją duszę, uczyń w niej swoje niebo, swoje ulubione mieszkanie i miejsce swego odpoczynku. Obym nigdy nie zostawiała Ciebie samego, lecz była tam zawsze cała, cała czuwająca z wiarą, cała pogrążona w adoracji i cała zdana na Twoje stwórcze działanie.

O, mój umiłowany Chryste, z miłości ukrzyżowany, chciałabym być oblubienicą Twego Serca, chciałabym Cię otaczać chwałą i chciałabym Cię miłować tak, żebym umarła z miłości. Lecz czuję moją niemoc i dlatego proszę Cię, abyś mnie «przyoblókł w siebie samego», tak aby wszystkie poruszenia mojej duszy utożsamiały się ze wszystkimi poruszeniami Twojej duszy, abym się zanurzyła w Tobie, została przez Ciebie ogarnięta, tak abyś Ty zajął moje miejsce, aby moje życie było tylko promieniowaniem Twojego Życia. Przyjdź do mnie jako Wielbiciel, Wynagrodziciel i Zbawiciel. Słowo Przedwieczne, Słowo mego Boga, chcę spędzić moje życie na słuchaniu Ciebie; chcę być w pełni pojętną, tak aby się wszystkiego nauczyć od Ciebie. A potem poprzez wszystkie noce, wszystkie próżnie, wszystkie niemoce chcę zawsze być w Tobie i trwać w Twoim wielkim świetle. O, moja umiłowana Gwiazdo, zachwycaj mnie, abym nie mogła już uchylić się spod Twego promieniowania.

O, Ogniu trawiący, Duchu miłości, «zstąp na mnie», aby w mej duszy dokonało się jakby nowe wcielenie Słowa. Niech będę dla Niego dodatkowym człowieczeństwem, w którym On odnowi całe swoje Misterium. A Ty, Ojcze, pochyl się nad swoim biednym stworzeniem, «okryj je swoim cieniem» i dostrzegaj w nim tylko «Umiłowanego, w którym złożyłeś całe swoje upodobanie».

O moi Trzej, moje Wszystko, moja Szczęśliwości, nieskończona Samotności, Niezmierzoności, w której się gubię, oddaję się Wam jako ofiara. Ukryjcie się we mnie, abym ja mogła się ukryć w Was, w oczekiwaniu na kontemplowanie w Waszym świetle przepaści Waszej wielkości.

21 listopada 1904 r.

Jest nazywana małym Niebem.

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-10-16 20:12

Anno, czy Ty oczekujesz jakiejś pomocy od forowiczów? Czy raczej ten wpis ma nam jakoś pomóc? Jakie są Twoje intencje?

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: nikt (---.red.bezeqint.net)
Data:   2016-10-16 20:58

Witam.

A jaki jest cel tego wątku? Poza wnioskiem, że jego autorka chciała by mieć doświadczenia mistyczne?

Pytanie postawione przez autorkę w tytule jest z założenia błędne, bo nie po to Bóg daje łaski mistyczne, by potem ludzie o tym wygadywali na forum internetowym. Ludzie którzy mieli te dary, raczej niechętnie o tym mówili, co więcej niektórzy udawali wariatów, by wierni nie zaczęli przypadkiem czcić tych osób a nie Boga.

Ergo: takich wątków się nie zakłada.

Pozdrawiam

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2016-10-16 21:01

Nie rozumiem pytania.

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-17 00:04

Już kiedyś zadałaś podobne pytanie. Podobne nie w sensie treści, ale w stylu. Potem się okazało, że chciałaś nam "strzelić" naukę o wodzie żywej. To może od razu napisz swój referat, a jak moderator uzna za słuszne, to puści?
Jaki cel mają takie pytania? Ankieta? Chcesz się dowiedzieć ilu z nas i kto naprawdę wierzy? Po co? A jeśli 20 osób odpowie krótko "tak", a 15 "nie", a 2000 nic nie napisze, to wszystko będziesz wiedziała? Skąd będziesz wiedziała, że ktoś, kto powiedział "tak" w ogóle wie o czym mówi? Skąd będziesz wiedziała, czy przypadkowo nie wszedł na forum ktoś zupełnie niewierzący (a bywają tacy) i dlatego napisał szczerze "nie". Żeby cokolwiek wiedzieć, musiałabyś jeszcze spytać: "a jakie doświadczenia macie". Mam nadzieję, że nie spytasz. Mamy się licytować, kto z nas więcej/lepiej doświadczył spotkania z Bogiem?

Święci o takich sprawach pisali z konieczności: bo im spowiednik kazał. I najczęściej nie czytali tego ci, którzy mieszkali w pokoju obok.
Być może są fora, na których ludzie obnażają najgłębsze pokłady duszy, nie wiem. Na pewno w wielu miejscach są świadectwa ludzi, którzy spotkali Boga. Wystarczy poszukać. Ale to jest forum pomocy. Nie wierzę, że szukasz u nas pomocy. Nie widzę Twojego problemu. Może na takie tematy lepszy byłby czat albo forum dyskusyjne? Może łatwiej sprowokujesz ludzi do tak osobistych zwierzeń? Jest bezpośredni kontakt, to wytłumaczysz się po co taka rozmowa.

To nie znaczy, że tutaj nigdy nie odkrywamy siebie, że ukrywamy własną wiarę. Niejeden raz zwierzamy się z jakiegoś przeżycia (albo wprost, albo opisowo w odpowiedzi), ale zazwyczaj jest to wtedy, kiedy widzimy, że ktoś szuka odpowiedzi dla siebie, a my to kiedyś już przeżyliśmy. Nikt nie musi, ale jeśli ktoś chce i potrafi ująć w słowa swoje przeżycia, to czasem uchyli rąbka tajemnicy. Dla dobra pytającego. W tej jednej sprawie.

Nie chcę też powiedzieć, że rozmowa o takich doświadczeniach musi być czymś złym. Że zawsze jest chwaleniem się czy licytacją. Rozmowy duchowe bywają piękne. Ale o takich sprawach mówi się w zaufaniu, "na ucho", komuś wybranemu. Mówi się z jakiegoś ważnego powodu. Nie obcemu, który nie wiadomo co z tym zrobi, jak to w przyszłości na forum wykorzysta (albo poza forum). Jeśli potrzebujesz takich rozmów, to "wykorzystaj" stałego spowiednika, on Cię zna i będzie wiedział, czy to jest dla Ciebie dobre, czy wręcz przeciwnie. Może też poszukaj wspólnoty, w której zawsze otwieramy się bardziej niż wobec obcych, przypadkowych ludzi. Jeśli nikt nie będzie podkreślał, że ma dużą/większą wiedzę, to ludzie nabiorą zaufania i się otworzą. Tam nie będzie to zapisane "na wieki wieków" i dla całego świata.

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-10-17 07:23

Bogumiło z Krakowa, strach ma wielkie oczy....Pytałam o twoje przeżycia mistyczne, a nie pisałam o swoich. Wczoraj był dzień kanonizacji Elżbiety od TP, mojej ukochanej świętej. Jeśli czujesz Boga w sercu, czy masz w tym względzie coś do ukrycia? Czy to jakieś sprawy wstydliwe? Piszą tu ludzie o seksualności, problemach z prawem. Dlaczego prosta rzecz- działanie Ducha Świętego w naszej duszy ma być tajemnicą szeptaną do ucha spowiednikowi czy przyjacielowi. Teresa od Jezusa pisała dla swoich sióstr, Jan od Krzyża podobnie - dla penitentek, Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej pisała o Bogu w swoim sercu w listach do przyjaciół, Teresa od Dzieciątka Jezus napisała tych listów kilkaset. Są współcześni, którzy o tym piszą. Ot, mam przed sobą "Ocean duszy " Ruth Burrows OCD....
To są zasadnicze sprawy. Jezus umarł i wysłał do naszych serc Ducha Świętego. On tam JEST! Nie trzeba być świętym, żeby chciał być.
Powinno się o tym krzyczeć......

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-10-17 14:13

No, pewnie. Ksiądz moderator nie będzie tu umieszczał komentarzy sam do siebie..
Pozdrawiam....

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2016-10-17 15:42

Anno, w czym Ci można pomóc w tej kwestii na forum pomocy?
Podzielam zdanie Bogumiły. Pisać do do konkretnego kręgu przyjaciół (osób zaufanych), do penitentek (też specyficzna relacja) - nie znaczy jednak informować wszystkich, a dziś: wrzucać zawsze i wszędzie do Internetu. O swojej relacji z Bogiem opowiada - komu chce - ten, kto naprawdę chce i kiedy chce.

Pytasz, czy Bogumiła ma coś do ukrycia. Uogólnijmy: czy jest coś w człowieczej relacji z Bogiem do ukrycia?
Moim zdaniem TAK, jest coś, co warto chronić, a może i coś do ukrycia: intymność. Także intymność relacji z Panem Bogiem.

A skoro tu mamy forum pomocy, to i lokalizacja Twojego pytania moim zdaniem niewłaściwa. Jeśli ktoś ma ochotę podzielić się, a także: wykrzyczeć swoje doświadczenie Boga, i to w internecie - nie ma sprawy, można łatwo znaleźć dział "Świadectwa", np. na forum dyskusyjnym, nie tylko na portalu Katolik. Są dziesiątki innych miejsc w polskim internecie, a można i pójść w krąg obcojęzyczny.
Nie jest dobrze rozmywać granice, wrzucać wszystko i wszędzie.

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Fortepian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-17 15:46

"Bogumiło z Krakowa, strach ma wielkie oczy....Pytałam o twoje przeżycia mistyczne, a nie pisałam o swoich."

Cóż za brak konsekwencji skoro sama piszesz następnie "Powinno się o tym krzyczeć....".

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2016-10-17 15:48

Ale ja ciągle nie rozumiem pytania. Anno, o co pytasz?

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Fortepian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-17 18:24

"Pisać do do konkretnego kręgu przyjaciół (osób zaufanych), do penitentek (też specyficzna relacja - nie znaczy jednak informować wszystkich, a dziś: wrzucać zawsze i wszędzie do Internetu."
I jeszcze cel - pożytek odbiorcy. Zerknelam teraz do Listów św. Jana od Krzyża i co ciekawe już w pierwszym (do karmelitanek w Beas) "Nie pisałem do was, nie żeby mi na dobrej woli zbywało, bo gorąco pragnę dla was dobra wszelkiego, ale sądziłem, że dosyć wam już powiedziałem i napisałem, co macie czynić. A jeśli jeszcze czegoś nie dostaje, to nie tego, by pisać i mówić, zwykle bowiem tego jest za dużo, lecz by milczeć i czynić. Słowa bowiem rozpraszają, a milczenie i praktyka cnoty skupiają i dają siły duszy.(...) Zrozumiałem to, córki, że dusza skora do rozmów i zajęć zewnętrznych, mało uważa na Boga. " Święta Teresa od Jezusa przeprowadzała reformę zakonu - nic dziwnego że formowała siostry słowem i mówionym i pisanym. Teresa od Dzieciątka Jezus o sobie ("Dzieje duszy") zaczęła pisać z posłuszenstwa matce przełożonej - "W dniu, w którym kazałaś mi to uczynić, zdawało mi się, że rozproszę moje serce, zajmując się sobą, ale Jezus dał mi zrozumieć, że stanę się miłą Jemu przez proste posłuszeństwo (...)".

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-17 18:25

"strach ma wielkie oczy"
Ponieważ w związku z tematem nie ma we mnie żadnego strachu, nie mogę nic powiedzieć o jego oczach :)

"Pytałam o twoje przeżycia mistyczne, a nie pisałam o swoich"
No właśnie. Dobrze, że to zauważyłaś :) Nawet nie spróbowałaś wyjaśnić dlaczego zadajesz tak intymne pytanie. Być może gdybyś pokazała swój problem, to i odpowiedzi byłyby inne. Zauważ, że nie byłam pierwsza, której tu coś "nie pasi".

"Jeśli czujesz Boga w sercu, czy masz w tym względzie coś do ukrycia?"
Oczywiście, że tak. Podobnie jak ludzie, którzy naprawdę kochają Franka, Jaśka czy Kaśkę (a nie bawią się nimi), nie opowiadają na forum pomocy o tym jak całują, jak dotykają ukochanego i jak przebiega ich akt seksualny. To jest nasza (moja i jego) wspólna tajemnica. Spotkania mistyczne to jedne z najbardziej osobistych przeżyć, w ogóle spotkania z Bogiem, także te zwyczajne, codzienne, jak modlitwa. To są spotkania intymne, o które nie pytamy publicznie i nie opowiadamy publicznie bez powodu. Mogę powiedzieć, że się modlę, ale nie podam intymnych szczegółów swojej modlitwy. Można jakieś niedyskretne pytanie zadać właśnie w bardzo osobistej rozmowie z siostrą, córką, przyjacielem, właśnie "na ucho". Można o czymś powiedzieć, żeby komuś pomóc. Nigdy nie można żądać odpowiedzi, a na dodatek wyśmiewać lub mieć pretensji do człowieka, który nie chce o tych intymnych przeżyciach opowiadać. Nawet na ucho. To pytanie jest niedyskretne, to pytania tego nie powinno być (nie w takiej formie). Brak odpowiedzi jest rzeczą całkowicie normalną. Dopóki nie czujesz jak osobistą sprawą, intymnym przeżyciem, jest akt seksualny z kochanym człowiekiem czy czyjeś mistyczne spotkanie z Bogiem - nigdy bym Ci o tym nie powiedziała, tym bardziej nie napisała. No może gdybym miała objawienia w Twojej sprawie, gdyby Pan Bóg mi kazał iść do Ciebie i dać Ci jakieś wskazówki życiowe :DDDDDD
Jeśli zupełnie nie czujesz tej intymności, to i tak nigdy nie przyjmiesz tego zwierzenia jako prawdziwego daru od nas. Nie docenisz naszego daru. Tym bardziej nie widzę powodu pisać o tym, co we mnie jest lub nie jest. To jest tylko Twoja ciekawość, a nie potrzeba. Jest w Biblii takie zdanie o rzucaniu pereł...

"Piszą tu ludzie o seksualności, problemach z prawem. Dlaczego prosta rzecz- działanie Ducha Świętego w naszej duszy ma być tajemnicą"
Tak, ale ludzie piszą o tym, kiedy potrzebują pomocy, a nie znajdują jej obok siebie. To nie jest potrzeba uczuciowa, tylko konieczność. To ich ryzyko. (Przecież nam się tylko wydaje, że jesteśmy tu anonimowi). Widocznie nie mają komu tego zawierzyć. Ja o tym nie piszę :)) My często na forum nawet przypominamy, że zadajemy pytania nie po to, żeby ktoś odpowiadał, ale dla niego samego, żeby pomyślał, przemyślał. Nie chcemy wysłuchiwać szczegółów, odsyłamy do psychologa, do konfesjonału. Bo ekshibicjonizm jest czymś nienaturalnym, nienormalnym. Podobnie jak nasze ciało jest darem Boga, jest czymś pięknym i dobrym, ale w naszej kulturze nie chodzimy nago po ulicach. Mam prawo wstydzić się, gdy ktoś obcy widzi mnie nago. To jest naturalny odruch. Mam prawo zakrywać intymne miejsca. A Ty nie masz prawa mi mówić: pokaż mi swoją pupę albo jej zdjęcie na forum pomocy, bo przecież Bóg ci ją dał i każdy ją ma i nie ma się czego wstydzić. :)) Ale bywają ludzie, których się nie wstydzimy i odkrywamy przed nimi naszą nagość. To tylko ja zdecyduję, czy zaistniała sytuacja, w której mogę to zrobić. Mój wstyd jest wartością, a nie czymś, czym masz prawo się dziwować.

"Teresa od Jezusa pisała dla swoich sióstr, Jan od Krzyża podobnie - dla penitentek"
No właśnie. Jak sama widzisz, święci właśnie pisali "na ucho". Do swojej penitentki, do swojej siostry, do swojego przyjaciela. To bardzo osobiste rozmowy. Dopiero teraz czyta to świat. Tobie też zaproponowałam rozmowę o tych sprawach z przyjaciółmi. Spowiednikiem, znajomymi ze wspólnoty.
Jest wiele książek o życiu wewnętrznym, ale książki są pisane inaczej. Nie jako "Opowiem wam co mi Bóg dał przeżyć w mojej duszy". Raczej, korzystając także z własnych doświadczeń, autorzy porządkują czytelnikom wiedzę, którą zebrali z różnych stron. Przekazują informacje. Okraszają czasem własnym przeżyciem, anegdotą. W książce autor pisze tylko to co uważa za słuszne, pisze dla dobra innych. Nawet autobiografie są często porządkowaniem historii. Nie mówię o autobiografiach, które tak naprawdę są ekshibicjonizmem, teraz przecież wszystko można wydrukować. Natomiast dzienniki duszy są drukowane chyba zawsze po śmierci autora. Chyba że Bóg w objawieniu albo spowiednik zarządzi inaczej. Albo gdy ktoś ma naturę ekshibicjonisty. To nowo nawróceni chcą ciągle mówić innym co się w nich dzieje, bo to dla nich nowość. Mówią czy potrzeba czy nie, czy ktoś chce słuchać czy nie, aż samego Boga można mieć z tego powodu dość. :))
Nic nie wiesz o naszym prywatnym życiu. Nie wiesz w ilu osobistych rozmowach o Bogu ktoś brał udział, ile swoich doświadczeń wyszeptał innym na ucho, ile prywatnych listów o Bogu napisał, czy publicznych artykułów. Nigdy tego nie będziesz wiedzieć, no chyba że po czyjejś kanonizacji :DDDD Bywa, że ludzie z forum się znają osobiście i poszeptali o Bogu i życiu, albo przez wiele lat korespondują ze sobą, więc wtedy wiedzą więcej, niejedno słyszeli "na ucho". To nie znaczy, że muszą o tym pisać publicznie, wobec całego świata.

"wysłał do naszych serc Ducha Świętego. On tam JEST! Nie trzeba być świętym, żeby chciał być."
Czy ktoś z nas napisał inaczej? Uważasz, że tego nie wiemy? Poczytaj wypowiedzi na forum, które się przez te kilkanaście lat pojawiły. Nie wstydzimy się pisać o tym, jeśli czujemy, że jest to komuś potrzebne. Są tu także bardzo osobiste świadectwa. Ale musimy czuć taką potrzebę. I Ty też o tym pisz do ludzi, którzy proszą o pomoc. Wykorzystaj swoją wiedzę, swoje doświadczenia i pomagaj ludziom. To może być bardzo cenne. Jednak nadużywanie swoich przeżyć i wiedzy może raczej odstraszyć od wiary. Każde nadmierne "sprzedawanie" siebie budzi niechęć, odpycha. Także dlatego nie chciałabym pisać o sobie niepotrzebnych rzeczy.

Jeszcze jedno: każdy wierzący człowiek ma jakieś doświadczenia życia Bożego w duszy. Tyle że czasem mało się tym zajmuje, czasem więcej. Czasem umie to wypowiedzieć, czasem nie. Czasem i niektórym chce to powiedzieć, czasem nie.

Ale uwaga do innych:
Zadałam Annie swoje prywatne pytania, powiedziałam swoje zdanie. Bardzo proszę innych, aby nie kierowali się moją odpowiedzią, jeśli mają inne zdanie. To tak na wszelki wypadek, choć wiem, że ludzie, którzy chcą - i tak bez tej uwagi napiszą.

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-10-17 19:22

"No, pewnie. Ksiądz moderator nie będzie tu umieszczał komentarzy sam do siebie..
Pozdrawiam...."

Anno, czy zdajesz sobie sprawę, że ten Twój komentarz jest, delikatnie mówiąc, nie na miejscu?

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-10-17 20:25

Fortepianie, Mam przed sobą listy Teresy od Jezusa, w których do rożnych odbiorców pisała to, co równocześnie w swoich dziełach. Jest ich 468.Listów Teresy od Dzieciątka Jezus, w których pisała o swojej " małej drodze" między innymi, jest prawie tyle samo. Elżbieta od Trójcy świętej napisała ich również wiele. To nie były prawdy szeptane do ucha.Listy Jana od Krzyża w Dziełach są tylko 33. Zdaje się, ze ostatnio wydano wszystkie. Listy tych świętych były pisane w większości do osób świeckich.
Pamiętaj o tym , ze w tamtych czasach nie było internetu.
Co ze świętym Franciszkiem, który biegał po polach i krzyczał, ze Miłość nie jest kochana i z innymi świętymi, którzy mówiąc i pisząc zarażali ludzi swoja miłością do Boga, tak że szły za nimi tysiące? Czy Matka Teresa z Kalkuty szeptała prawdy o miłości bliźniego ? A Jan Paweł II też szeptał ?
Czym są listy Nowego Testamentu ? Czy też ich treść szeptano ich treść do ucha ?Wiara ze słuchania się bierze. Teraz również z czytania. Na czym polega Nowa Ewangelizacja, jak nie o mówieniu o Bogu żywym?
Czasami mam wrażenie, ze zatrzymaliście się w czasie i żyjecie w swoim świecie, a ludzie odchodzą od Boga i odchodzą z Kościoła.

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2016-10-17 20:30

Droga Anno,
Lubisz nieco prowokować, nieprawdaż? Epatować swoją osobą. Ale po co nam to? :)

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Fortepian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-17 21:29

Anno - my potomni uznalismy św. Jana od Krzyża i obie św. Teresy za Doktorów Kościoła, niemniej jednak swięci o ktorych wspominasz większosci cenieni byli już przez współczesnych sobie. Stąd też i świeccy i duchowni zwracali się do nich o rady i pomoc w meandrach życia duchowego. Naprawdę ja sobie aż tak nie pochlebiam żeby zestawiac się z nimi w tym co i jak mówili o Bogu. Piszesz ze bliska jest ci duchowość karmelitanska zatem powinna chyba bardziej rozumieć że mówić o Bogu można też milcząc o Nim. W każdym razie ja raczej w tym upatruje swoją szansę.
Nie wiem tez w co z tego o czym piszesz strofując nas sama wierzysz. Bo w sąsiednim wątku radzisz komuś kyo się nawrócił by przestał pisać na blogu o swoich doswiadczeniach. Zatem nie bardzo rozumiem - na swoim blogu nie można, w Twoim wątku trzeba.

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-10-17 22:25

Ty, Magdaleno, po prostu nie masz czym epatować....

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-10-17 23:02

"Na czym polega Nowa Ewangelizacja, jak nie o mówieniu o Bogu żywym?
Czasami mam wrażenie, ze zatrzymaliście się w czasie i żyjecie w swoim świecie, a ludzie odchodzą od Boga i odchodzą z Kościoła".

Owszem, polega też na mówieniu. Ale w odpowiednim miejscu i czasie. I bez tej wyższości, która dość mocno przebija z Twoich wpisów. Ewangelizacja jest służbą.

Na tutejszym forum padło już niejedno świadectwo, wprost i między wierszami. Szkoda, Anno, że Ty nie potrafisz ich dostrzec. Może jest na odwrót, niż Tobie się wydaje? Może to właśnie Ty zamknęłaś się w swoim świecie? W świecie swoich mistycznych przeżyć, w świecie swoich negatywnych opinii o uczestnikach tego forum...

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2016-10-18 00:13

Anno: Jk 3, 1-11 - szczególnie do rozważenia w stosunku wypowiedzi do Magdaleny

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Iwona (---.38.162.126.resman.pl)
Data:   2016-10-19 15:30

tak, mam doświadczenie Boga Żywego. Od 4 lat odczuwam Jego obecność w moim sercu i czuję się nieustannie przez Niego przytulana od środka, Jego obecność umacnia mnie i uzdalnia do pokonywania lęków i słabości, do przemiany mojego życia. Daje mi wewnętrzną wolność i niezależność od świata zewnętrznego. Na modlitwie wstawienniczej dostałam słowa:

mów córko bliźnim o tym czego doświadczasz w swoim sercu, pragnę, abyś mówiła o Mojej miłości, byś świadczyła o Mnie z mocą

Mówienie o osobistym doswiadczeniu Boga jest bardzo ważne w ewangelizacji. Bóg chce, żeby o Nim mówić, nie tylko z pozycji nauczyciela, ale przede wszystkim z pozycji świadka.
Ci wszyscy święci to przecież świadkowie Jezusa.

 Re: Czy macie doświadczenie życia Bożego w duszy?
Autor: Adela (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-19 20:48

Z tego co zauważyłam wielu u mistyków sprawa wygląda tak, że mają oni intymną relację z Bogiem i na Jego wyraźne polecenie spisują to co dzieje się w ich duszy, ALE najczęściej ludzie z ich otoczenia nie mają o tym pojęcia, poza np. spowiednikiem czy przełożonym. A Bóg jeśli chce w odpowiednim czasie pozwala ujawniać te pisma, bo widocznie chce przez nie mówić także do innych osób. Przynajmniej ja tak to rozumiem. Tak było u św. Faustyny czy u Alicji Lenczewskiej, one wręcz nie rozumiały dlaczego mają to wszystko spisywać, nie wiedziały że to będzie upublicznione. Podobnie było u św. Teresy od Dzieciątka Jezus - wszystko co spisała miało nie wyjść poza mury klasztoru, bo pisała to jako wspomnienia dla swojej siostry, która była także jej przełożoną i na jej polecenie to robiła, z posłuszeństwa. Pomyśl o tym.
W tym roku po raz pierwszy dane mi było odwiedzić Świnice Warckie, przy okazji poszłam też do Głogowca do domu w którym urodziła i wychowywała się św. Faustyna. Było to akurat w Święto Bożego Miłosierdzia więc tłumy były duże. A tam mała niespodzianka, otóż przyszła do nas bratanica św. Faustyny, bardzo miła i rozmowna pani :) I jedna z osób spytała ją w pewnym momencie co myślała jej rodzina o tym czego doświadczała św. Faustyna i czy dużo o tym opowiadała. A pani ta zupełnie zaskoczona tłumaczyła mu, że przecież poza przełożonymi i spowiednikami nikt nie miał o tym pojęcia, bo ona nikomu o tym nie mówiła nawet najbliższej rodzinie. Że jej ojciec, a brat św. Faustyny mówił, że kiedy toczył się proces beatyfikacyjny, a oni byli przesłuchiwani jako świadkowie którzy ją znali, też nie wiedzieli o co dokładnie chodzi.

Przemyśl to Anno. Pozdrawiam :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: