Autor: maria anna (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2017-01-15 10:36
Witam.
Mam pewien problem. Przyjeżdza z zagranicy brat mojego męża a ja wcale się z tego powodu nie cieszę. Wiem, brat itd. ale... zawsze jak przyjeżdza to nic nie robi tylko baluje. Pije na okrągło bo jak twierdzi, jest na wakacjach. Nie jest złym człowiekiem ale jego zachowanie i sposób bycia mi nie odpowiada. Jestem już znana w rodzinie męża za tą, która broni mężowi pić a przecież "co to chłop se wypić nie może?!" Tylko w tej rodzinie alkohol akurat był kiedyś dużym problemem. Mąż mnie oczywiście nie słucha, jest uparty i twierdzi, że jestem przewrażliwona. Jestem w ciąży ale to też nie przemawia za tym, że imprezować nie będą. Zastanawiam się jak się to ma do miłości bliżniego? Bo z drugiej strony nie można nikogo potępiać, każdemu trzeba pomóc i otwierać drzwi ale ja nie potrafię w takich przypadkach!
Jestem zła już teraz i kłócę się z mężem bo nie cierpię pijaństwa a z drugiej strony to jego rodzina. Czy jestem egoistką?
|
|