Autor: m. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2017-02-12 22:37
Witaj :)
Rozumiem, że czujesz się trochę zagubiona i nieszczęśliwa.
Twój post jest troszkę zagadkowy, że tak powiem, bo bardzo niewiele nam napisałaś.
Nie jestem pewna, co miałaś do końca na myśli. Jeśli masz różne niepokoje, jesteś tak jak okresliłaś "martwa w duszy" może warto będzie też porozmawiac z lekarzem, psychologiem?
Sugeruję to tylko dlatego, że czasem nagłe zwrócenie się ku wielkiej pobożności, może być efektem jakiś powikłań w systemie nerwowym. Nie neguję oczywiście refleksji nad Bogiem i praktyk religijnych, ale niestety mój znajomy, bardzo religijny niestety jest trochę chory na tle psychicznym i jego postawa na pewno wymaga pomocy. Jest miłym i dobrym człowiekiem, ale bywa "zaskakujący" :)
Ogólnie mam nadzieję, że wszystko w porządku, ale piszę tak na wyrost, bo różnie można zinterpretować Twój post :-)
Może warto byś poszukała wsparcia w rodzinie,kimś bliskim jeśli z czymś sobie nie radzisz? Często Pan Bóg się posługuje innymi, by nam pomóc.
A wracając stricte do pytania czynimy zło, bo ciązą na nas skutki grzechu pierworodnego. Sami nie jesteśmy w stanie się nawrócić, porzucić złe uczynki. Potrzebujemy Zbawiciela.
Zachęcam Cię więc, byś wróciła w miłosierne ramiona Jezusa.
Tam znajdziesz sens, wiarę, nadzieję, miłość, przebaczenie, pokój serca.
Jak to zrobić?
Możesz przystąpić do Spowiedzi, bo zakładam, że masz chrzest.
Tam czeka na Ciebie kochający Zbawiciel.
Pewnie masz z tym wiele trudności, jak my wszyscy, ale wystarczy, że pomodlisz się do Niego, poprosisz by pokierował Tobą, pomógł Ci poznać Twoje grzechy, żałować za nie i postanowić poprawę.
Po prostu przyjdź do kościoła, do konfesjonału i wyznaj Mu przed kapłanem swoje grzechy. On Ci je odpuści, uleczy Twoje rany i opatrzy je. Pragnie dać Ci siebie w Komunii Święte. On jak miłosierny Samarytanin pragnie pochylić się nad Tobą i dać Ci wszystko, czego potrzeba Ci do zbawienia. On tak bardzo Cię kocha.
Tylko wtedy, gdy będziesz dotknięta Jego łaską w sakramentach, będziesz w stanie spełnić misje, które powierzył Ci do spełnienia.
Pytaj Go, czego od Ciebie oczekuje, poznawaj Pismo Świętę, naukę Kościoła, módl się, kształtuj swoje sumienie - wtedy będziesz mogła poznać, jakie zadania dobry Bóg Ci przydzielił.
Tak, droga do pokoju serca nie musi być skomplikowana. Jest prosta, choć wymagająca:
po prostu trzeba się powierzyć miłosiernemu Jezusowi, przyjąć Jego miłość w sakramentach i kochać innych. Tylko tyle i aż tyle.
On zawsze czeka na Ciebie, by obsypać Cię łaskami.
Pozdrawiam, trzymaj się i powodzenia
z Bogiem i Maryją :)
|
|