Autor: Balbina (83.137.1.---)
Data: 2017-05-26 00:13
Jeśli mężczyzna był na ogół bardzo dobrym mężem, ale zdarzyło mu się zdradzić kilka razy żonę, po czym jednak opamiętał się i od tej pory postępował nienagannie, jednak przed śmiercią nie wyspowiadał się - czy ten mężczyzna będzie zbawiony? (Man ja myśli osobę wierzącą i (niekiedy) praktykującą.
Skąd wiadomo, że z grzechem ciężkim idzie się na potępienie, skąd Kościół ma tę pewność, że człowiek z grzechem ciężkim - katolik nie ma szans? Gdzie jest to konkretnie napisane?
Czy kryterium poprawy życia nie jest wystarczające? Jeśli ten mężczyzna był w życiu bardzo oddanym i pełnym poświęcenia mężem i ojcem - czy to nie wystarczy do zbawienia? Czy Pan Jezus nie może go usprawiedliwić? A kryterium żalu przy śmierci, przy spotkaniu z Panem Jezusem?
A jeśli ten mężczyzna na spowiedzi zapomniał wyznać swój grzech po wielu latach?
Chciałabym bardzo pojąć to, w co tak trudno jest mi uwierzyć, że grzech ciężki całkowicie przekreśla człowieka, nawet, gdyby był to człowiek naprawdę dobry. Czy tak rzeczywiście jest?
|
|