Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data: 2017-11-19 22:29
Po tonie Twojego posta pozwolę sobie przypuszczać, że to Twoja pierwsza poważniejsza znajomość damsko-męska. Kiedy zaś dąży się do czegoś ważnego, rzadko zdarza się, aby pierwsze podejście było zakończone sukcesem. Tym niemniej, spróbuję poradzić to i owo.
"Deklaruje, że jest wierzący. Nie mam możliwości sprawdzenia czy tak jest naprawdę".
Nie napisałaś, czy mieszkacie w tym samym mieście/miejscowości. Gdyby tak było, mogłabyś kiedyś zaproponować mu niezobowiązujące, jednorazowe wspólne wyjście na niedzielną mszę. Gdyby on zaczął nagle usilnie szukać wymówek, aby tylko nie iść z Tobą, mogłoby to stanowić sygnał, że coś jest w tej kwestii nie tak.
"Bywa, że ten mężczyzna zadaje dwuznaczne pytania, z podtekstem, np. o przytulanie. Może jest to niewinne i nie ma złych zamiarów a ja jestem przewrażliwiona".
To w końcu te pytania mają podtekst, czy nie? Źle jest wszędzie dopatrywać się czegoś niewłaściwego, ale jeśli to, o co on pyta może prowadzić do przekroczenia dozwolonej dla Was w tym momencie granicy bliskości (odpowiednio restrykcyjnej dla nie-małżonków), to musisz mu jasno powiedzieć, że nie zgadzasz się na daną rzecz, a jeśli nie spotka się to ze zrozumieniem, zakończyć znajomość. I nie płakać, bo w takim przypadku nie będzie po czym.
"Albo może w dzisiejszych czasach wszystko już jest normalne i jeśli będę zbyt ostrożna to do końca życia będę panną?"
Co to znaczy-w dzisiejszych czasach? Zobacz, Przykazania zostały dane ludziom przez Boga za czasów Mojżesza, a mimo to żyjemy według nich do dzisiaj. Jedno z nich to "nie cudzołóż".
"Nie wiem jak odpowiadać mu, aby go ani nie spłoszyć, ani nie wpaść w sidła grzechu".
Zgodnie z Przykazaniami, wprost. Bez tak zwanego owijania w bawełnę. Jeśli odejdzie, to nie był dobrym kandydatem na męża.
"Chcę być w przyszłości żoną i matką, chcę dążyć do świętości".
W takim razie musisz mieć odpowiedniego męża. Może nie najprzystojniejszego, może nie najbogatszego, ale takiego który będzie Cię kochał i szanował-z wzajemnością. W przeciwnym razie, wybór męża na zasadzie wyliczanki(ene-due i te sprawy), który w ogóle nie będzie do Ciebie pasował, a jedynym argumentem za byciem z nim będzie fakt, że był jeszcze wolny, może być zbliżyć Was oboje do piekła(sic!), a nie do świętości. Czego przecież byś nie chciała i w imieniu własnym oraz wszystkich forowiczów (myślę, że się zgodzą) chciałbym Ci życzyć, aby było inaczej i abyś po dobrym życiu na ziemi naprawdę trafiła do Nieba.
|
|