Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2018-03-03 17:59
Aniu, nie jesteś w stanie normalnie funkcjonować BO?
Jesteś chora, niepełnosprawna, cierpiąca ból, ograniczona w możliwości samoobsługi czy poruszania?
Masz ciężką sytuację bytową, niedostatek?
Masz bardzo trudną sytuację rodzinną?
Masz problemy psychiczne, emocjonalne, z których nie możesz wyjśc przy pomocy specjalistów?
Jesteś poddawana szantażowi, przemocy?
Wobec Pana Boga kierujesz prośby na zasadzie transakcji wiązanej czy inaczej mówiąc koncertu życzeń i uważasz, że Pan Bóg ich nie wysłuchuje?
To przykładowy zestaw możliwych problemów dotykający wielu ludzi.Problemów, kórych przyczyną nie jest Bóg tylko np. środowisko, brak miłości, obciążone geny, trudna sytuacja na rynku pracy, lenistwo, brak operatywności, niewykorzystywanie możliwości zewnętrznej pomocy.
Zadając te pytania nie oczekuję odpowiedzi na forum. Zresztą akurat te pytania jak i możliwe przyczyny, nie musza dotyczyć Ciebie. Chciałam Ci tylko podsunąć kierunek myślenia przyczynowo- skutkowego.
W odniesieniu do ostatniego pytania, bo to wydaje się wiodącym problemem- Pan Bóg nie jest od spełaniania naszych oczekiwań. Pan Bóg ma nas prowadzić do zbawienia przez swoją naukę, przez życie przykazaniami, przez komunię z Chrystusem, przez poddanie się woli Bożej. Owszem, otrzymujemy od Pana Boga łaski, jeżeli są zgodne z Jego planem.
Pan Bóg w swojej dobroci daje nam również wolność. Wolnośc, której często nadużywamy albo wykorzystujemy w złym celu. Stąd też rodzi się wiele trudnych sytuacji, problemów po ludzku trudnych do rozwiązania.
Wiara nie może stawiać warunków, jeżeli wiara jest ugrunotwana to mając ufność w to, że Bóg chce dla nas jak najlepiej oddajemy się z pełną ufnością, jednak w problemach korzystając z możliwej pomocy ludzkiej.
Napisałaś- przeczekiwałam 10 lat. No i co, chciałoby się żeby było tylko fajnie, przyjemnie. Pewnie, że by się chciało bo trudy nie są przyjemne, ale dobrze wykorzystane mogą kształtować charakter, uszlachetniać, uczą dostrzegać nawet małe dobro.
Co mają powiedzieć matki dzieci, które nie mają szans na wyzdrowienie bo z medycznego punktu widzenia np. nie odrośnie kończyna, nie cofnie się ciężkie wielowadzie?
Co ma powiedzieć rodzina, której bliskiego zaktował przestępca albo rozjechał pijak?
Co mają powiedzieć rodziny ofiar wojny?
Czy to też kara Boża? To nie kara, to sytuacje, które dotykają nas w życiu. To ludzie ludziom często gotują taki los.
Jak widać nie wytrzymujesz próby wiary, wiary mimo wszystko. Skąd czerpiesz obraz Boga okrutnego?
Jeżli masz poczucie opuszczenia przez Boga to zwróć się o pomoc do kapłana w sakramencie, w rozmowie. Czytaj Nowy Testament, żeby poznać Boga takiego jakim jest. Ale przede wszystkim musisz pragnąć wiary, otwierać się na nią prosząc o natchnienie Ducha Świętego.
Nie wiem czy w obecnym stanie ducha pomoże Ci, ale spróbuj wziąć do serca Słowo Boże:
"Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu,
przygotuj swą duszę na doświadczenie!
Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy,
a nie trać równowagi w czasie utrapienia!
Przylgnij do Niego, a nie odstępuj,
abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim.
Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie,
a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały!
Bo w ogniu doświadcza się złoto,
a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia.
Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą,
prostuj swe drogi i Jemu zaufaj!
Którzy boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania,
nie zbaczajcie z drogi, abyście nie upadli.
Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu,
a nie przepadnie wasza zapłata.
Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra,
wiecznego wesela i zmiłowania!" (Syr 2, 1-9)
|
|