logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Komunia chrześniaka o g. 10, a drugiego o g. 12.
Autor: Natalia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2018-02-25 21:58

Witam, w maju jestem na komunii u dwójki chrześniaków. Komunie mają w ten sam dzień w tym samym kościele tyle że jedna jest o 10.00 a druga o 12.00. Czy wypada na jedną msze nie pójść? Nie chcę wybierać pomiędzy jednym a drugim chrześniakiem bo wiem że to jest ich wielki dzień... ale rodzi się też problem przyjęcia... pierwszy chrześniak jest synem mojego brata i właśnie on ma komunię jako pierwszy, żona brata już ma pretensje że nas na przyjęciu nie będzie bo chcę być na mszy zarówno u pierwszego jak i u drugiego chrześniaka. Co mam zrobić w tej sytuacji?

 Re: Komunia chrześniaka o g. 10, a drugiego o g. 12.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-02-26 01:31

Istotą tego dnia jest przyjęcie Sakramentu Komunii Świętej. Powinnością chrzestnych jest towarzyszenie dziecku we wzrastaniu w wierze i w tak ważnych momentach życia.
Przyjęcie, prezenty, to tylko dodatkowa otoczka. Wybór decyzji jest prosty, postąp według własnej, nie narzuconej przez bratową decyzji.
A przy okazji, może warto zapytać bratową co dla niej jako matki jest wartością tego dnia. To drugie dziecko ma również uczucia i ma matkę.
Udział w przyjęciu, czy przyjęciach możesz podzielić na krótsze wizyty czy też zaproponować swoje towarzyszenie w białym tygodniu lub inny czas dany tylko dziecku. Nie przyjmuj narzuconych sztucznie problemów tak, by forma nie przykryła treści.

 Re: Komunia chrześniaka o g. 10, a drugiego o g. 12.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2018-02-26 01:48

Czy te dwie rodziny Twoich chrześniaków nie zechciałyby razem zorganizować przyjęcia (jeśli jest to gdzieś w restauracji)? Czasami ludzie tak robią, że łączą przyjęcia, ale to musiałaby być wola obu stron. Wtedy byłabyś z oboma chrześniakami i pewnie nie byłoby im przykro. Byłam w takiej sytuacji, że moja chrzestna w dzień mojej I Komunii miała jeszcze uroczystość komunijną u jej drugiej chrześniaczki. Po prostu pobyła trochę u nas, a potem poszła na drugie przyjęcie. Pamiętam, że byłam zawiedziona, że musiała nas opuścić (bardzo ją lubiłam i szanowałam). Rozumiem Twoje położenie, jak i rodzin Twoich chrześniaków. Cóż - samo życie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: