logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie mam siły szukać spowiednika
Autor: Kaja (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2020-08-15 19:33

Mialam kiedyś kierownika duchowego ale po czasie zrezygnował, powód znam, jest błachy. Ufalam temu księdzu i nagle zong. Jak mam teraz ponownie zaufać? Nie mam siły już szukać ani spowiednika ani kier. duchowego. Czy to znaczy że już nigdy nie przyjmę Pana Jezusa do swojego serca?

 Re: Nie mam siły szukać spowiednika
Autor: sstaszek (89.231.140.---)
Data:   2020-08-17 20:16

Czy nie możesz iść do spowiedzi do "pierwszego z brzegu" księdza w konfesjonale?
Tak robi zdecydowana większość katolików.

 Re: Nie mam siły szukać spowiednika
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-08-17 20:30

Wiesz, jestem pewnie od Ciebie dużo starsza, ale zaczęłam liczyć. W tej chwili mam 8. stałego spowiednika. Tak się układało, że co parę lat (raz po 3, raz po 7 latach stalej posługi) kolejny zakonny ksiądz dostawał list posłuszeństwa i przeprowadzał się do innego miasta. Daleko.
Piszę po to, aby pokazać, że to naturalne: to są układy TYLKO na jakiś czas. Potem - jeśli chcemy - szukamy następnego stałego spowiednika, a nim go znajdziemy, spowiadamy się oczywiście u dowolnego kapłana, Bogu dzięki, jest ich w Polsce mnóstwo.

Takie zmiany nie są złe. Nigdy nie żałowałam. Owszem, wymagają pewnego wysiłku, ale niosą wiele łaski. Nieco inne spojrzenie, inne akcenty, ten sam Pan Bóg. Jednego tylko pilnowałam: tej samej duchowości (tzn. ksiądz z tego samego zgromadzenia) - mi to akurat służy.

Obie strony są wolne, penitent i spowiednik, każda może zrezygnować. Tak jak się zdarzyło u Ciebie. Nie masz siły szukać stałego kierownika? Nie musisz, napradę nie musisz, to nie jest obowiązek katolika ani warunek zbawienia. Nie ma sensu rezygnowanie z sakramentów, gdy nie ma się stałego spowiednika. Najważniejszy jest Pan Jezus.
No więc już wiesz: odpowiedź na pytanie "Czy to znaczy że już nigdy nie przyjmę Pana Jezusa do swojego serca?" brzmi: ale gdzie tam. Spowiedników jest wielu, choćby jutro możesz się wyspowiadać.

Poza tym wiesz, istnieje ryzyko przywiązania się do człowieka. Zmiana chroni i przed tym, że ksiądz staje się dla kogoś zbyt ważny. Ważniejszy od samego Boga.

 Re: Nie mam siły szukać spowiednika
Autor: Ona (---.146.172.35.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2020-08-18 09:47

Przecież nie musisz szukać stałego spowiednika, nie ma takiego obowiązku. Możesz wyspowiadać się u jakiegokolwiek kapłana. Zmiana spowiednika to nie koniec świata. Mam 30 lat i szóstego Stałego Spowiednika. Czasami ja się przeprowadzałam, czasami ksiądz był przenoszony. Czasem korzystanie z tej posługi wiązało się z wysiłkiem dojazdu dwie godziny, czasem z umawianiem się o dziwnych porach. Raz zrezygnowałam z posługi księdza (po 3 latach), podziękowaliśmy sobie i tyle. Za każdego z nich dziękuję Panu Jezusowi i widzę, że te zmiany były potrzebne. Każdy z nich był mi dany na konkretny czas. Uważałabym na ocenianie powodu rezygnacji. To co dla Ciebie może być błahe, dla księdza może być bardzo istotne.

 Re: Nie mam siły szukać spowiednika
Autor: Augustyn (---.play-internet.pl)
Data:   2020-09-02 21:05

Ja długo byłem z dala od spowiedzi. Lękałem się. Pewnego dnia modliłem się przed Najświętszym Sakramentem, a później na mszy zobaczyłem kapłana, który wywarł na mnie dobre wrażenie. Po mszy poszedłem i poprosiłem o rozmowę. Wcześniej przez wiele miesięcy nie mogłem się przemóc... Być może był to cud. Wymagał jednak podjęcia działania przeze mnie. Takie zaproszenie, na które odpowiedziałem.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: