Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2021-03-12 17:08
"czy czytanie Pisma Świętego automatycznie przemienia nasze serca?"
Myślę, że nie. Nie ma automatyzmu. Automatyzm byłby rodzajem magii. Klik - stroniczka - klik - centymetr postępu duchowego.
Pan Bóg może wszystko, ale jakoś tak pomyślał stwarzany świat, że zasadniczo wymaga naszego świadomego udziału. Jeśli zacznę czytać Biblię po malgasku (a języka nie znam), to nie ma powodu spodziewać się, że tym sposobem, przez nierozumną lekturę, Pan Bóg przemieni moje serce.
Czytać warto, ale ucząc się rozumieć Pismo święte w rodzimym języku :) . Czyli - jak ktoś pisał - warto korzystać z komentarzy, na początek w miarę prostych. Takich, ktore tłumaczą jak dziecku. Nasze rozumienie bywa małe, żadne, błędne. Nie znamy np. realiów, kontekstu, nie ogarniamy sytuacji historycznej, zabiegów literackich, wszelkich przenośni, alegorii itd. itd. Nic dziwnego, że nie znamy. Trzeba się dowiedzieć, żeby zrozumieć.
Czytać warto, ale nie po kolei, nie od pierwszej księgi Starego Testamentu. Doświadczenie formacyjne mówi, że zaczynamy jednak od Nowego Testamentu, od Ewangelii. Może najlepiej od prostszej, no i krótkiej, wg św. Marka. Ze Starego Testamentu proponowałabym na początek psalmy.
Można też czytać te Ewangelie, które przypadają na dany dzień we mszy św.
Czytajmy z nastawieniem, że chcemy poznawać Pana Boga, chcemy się na Niego otwierać. Chcemy Go słuchać.
Gdy rozumiemy (tak sądzimy), to próbujemy pomyśleć, jak się to, co czytamy, ma do naszego życia.
Nie rozumiemy, to szukamy wyjaśnienia w dobrym źródle. Pytamy.
|
|