Autor: komputer zapomiał (---.17-3.cable.virginm.net)
Data: 2021-09-20 01:29
Wg byłego papieża (Benedykta XVI) katolicyzm jest jedyną religia relacyjną i ofiarniczą. Co to znaczy? Aby być katolikiem trzeba nawiązać osobistą relację z twórcą katolicyzmu. We wszystkich Kościołach katolickich stale i wciąź na nowo kapłani składają na ołtarzu Bogu tą samą ofiarę przebłagalną za nasze grzechy - Jezusa Chrystusa, a my stoimy na Golgocie jako jej świadkowie i uczestnicy. Oczywiście są inne kulty ofiarnicze - gdzieś tam w puszczy amazońskiej z pewnością jacyś szamani składają ofiary np. z kurczaka na rzecz lokalnych duchów i bóstw, ale nie o to chodzi. Żadna inna religia poza chrześcijaństwem nie zakłada konieczności osobistej relacji z bóstwem (islam, konfucjanizm itd.)
Od kiedy istnieje Kościół zielonoświatkowy? Od 120 lat mniej więcej. (Pomijam wcześniejsze tzw. ruchy przebudzeniowe, ponieważ one występowały w calym protestantyzmie, a pod inną nazwą w Kosciele katolickim i ortodoksyjnym przez cały okres istnienia [2 tys. lat].)
Oczywiście mamy teraz pewne zamieszanie, ponieważ od paru lat nie wiadomo co dokładnie znaczy katoilicyzm, ale przez 99,95 % czasu istnienia Kościoła katolickiego, co to teraz zostało podważone (przez obecnie urzedującego papieża), nie podlegało jakiejkolwiek dyskusji i było oczywiste, nawet dla wrogów Kościoła. Ja sobie zdaję też sprawę z tego, że dobrzy księża katoliccy zostali ubezwłasnowolnieni, a znaczna część hierarchii, to nie duszpasterze, a najemnicy patrzący dobra własnego a nie trzody.
Ale to nie zmienia faktu, że Kościół katolicki został założony przez Jezusa Chrystusa (z którym masz osobistą relację).
Zdaję też sobie sprawę z tego, że jesteś bombardowana miłością od rana do nocy, a rodzicom nie podoba się to co robisz i widzą, że ich wpływ na ciebie jest żaden. Co w tym wieku jest, tak na marginesie, normalne.
Problem w tym, że to rodzice ciebie jak sama nazwa wskazuje urodzili cię i wychowują, a jest to i wysiłek i koszt, o jakim pojęcia nie masz. Nie bardzo wierzę że twoi rodzice są patologiczni - wymagania to nie patologia, tylko miłość i dojrzałość, a bombardowanie milością to po prostu typowe działanie sekty, która przychodzi i poluje na gotowe.
Przerobiłem to na własnej skórze, tylko czasy wtedy były inne i wytrzeźwiałem w ciągu najwyżej 2 miesięcy, patrząc na to co widziałem.
Coś ci zaproponuję - poczytaj sobie o Kościele, którego chcesz być członkiem w Wikipedii - zielonoświatkowcy to hasło zredagowali, więc brzmi wspaniale. Tyle, że ich Kościół, to raptem 6 % czasu istnienia Kościoła Chrystusowego. A oni sami skad się wzieli? Prosto z nieba spadli? No to by było bardzo dobrze.
Tyle, że prawda jest bardziej prozaiczna. Nie bedę ci robił wykładu.
W hasile o pentakostalizmie znajdziesz założycieli - rzeczywistym, wspominanym obecnie marginalnie był pomocnik pastora metodystycznego (choć przedstawiany jest inaczej) Charles Fox Parham. W tej chwili postać wstydliwie pomijana, kiedyś pierwszoplanowa i na świeczniku. Mnie zielonoświatkowcy 40 lat temu uczyli o nim zupełnie innych rzeczy, niz te opisane w Wikipedii. A jednak jest tam oprócz szeregu przeinaczeń wspomniana pewna przykra historia z jego życia.
Jaka jest prawda o Parhamie, oprócz tego, że nie był żadnym pastorem i nie miał żadnego wykształcenia teologicznego? No nie było tak cudownie jak w zielonoświątkowej hagadzie o ojcu założycielu. Pomijam to, że był homoseksualistą skazanym na więzienie kilka lat po wydarzeniach na Azusa str. za uprawianie seksu z pewym młodym Zydem w hotelu. Czy to, że był zwolennikiem syjonizmu od chwili jego powstania. Natomiast to co istotne, to to, że był zapalonym spirytystą i jako taki zajmował się m.in. wywoływaniem ducha swojej zmarłej matki. Udało mu się to bodajże przy pomocy talerzyka i po jakimś czasie jako pomocnik metodystyczny, wpadł na pomysł, że można by spróbowac tak samo wywoływać... Ducha Świętego. I... udało mu się! Potem dorobiono do tego wspaniałą historię. Jej rzeczywistym twórcą była żona Parhama - córka pastora kwakrów, wraz ze swoim ojcem i siostrą. To co się zaczęło dziać, było tak widowiskowe i sensacyjne że okazało się działalnością nad wyraz dochodową. Momentalnie powstał ogromny (jak na owe czasy) i bardzo dochodowy zbór, z którego wyrzucono - postać zupełnie kiedyś zapomnianą - Williama Josepha Seymoura (zielonoświatkowcy do lat 80-tych ub. stulecia uprawiali segregację rasową, obawiajac się zresztą słusznie, włączenia do praktyk zielonoświatkowych pogańskich praktyk afrykańskich,) a obecnie stawianą na postumencie postępu religijnego. Działalność była tak dochodowa, że żonie Parhama i jej rodzinie nie przeszkadzał homoseksualizm męża i starano się tę sprawę wyciszyć.
To tyle odnośnie historii istnienia czegoś co pojawiło się po prawie 1900 latach istnienia chrześcijaństwa.
A, może jeszcze parę słów odnośnie Kościoła Zielonoświątkowego w Polsce i różnych jego odłamów. Powstał jeszcze poźniej, bo pod koniec lat 90-tych XX wieku z przekształcenia ze Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego, prowadzony przez tych samych pastorów i starszych zboru w tych samych budynkach z tymi samymi wiernymi. Może coś więcej o ZKE, bo jest to historia starannie przemilczana, a nieliczni młodzi pastorzy, którzy próbowali coś z tą historią zrobić zostali po prostu wyrzuceni ze zborów. W czym rzecz? W późnych latach 40-tych XX w. komunistyczna służba bezpieczeństwa wpadła na znakomity pomysł - stworzenia własnego Kościoła, przy pomocy którego będzie mogła spacyfikować wszystkie niezależne odłamy protestanckie. Udało się to tak dobrze, że 100 % pastorów ZKE było etatowymi pracownikami UB (w Kościele katolickim podobno "tylko" ok. 15 % księży współpracowało z UB), a władzę tego Kościoła po prostu wybierało UB. Wszelkie nieśmiałe próby buntu kończyły się więzieniem i pacyfikacją. Oczywiście jak zawsze, jesli ktoś daje się uwikłać we współpracę, to nie dzieje się to bez powodu - patologie zawsze są takie same, niezaleznie od środowiska. W drugiej połowie XX w. UB Użyło ZKE do niszczenia ruchu oazowego i powstajacych na jego bazie katolickich grup zielonoświatkowych. (Napisałem na ten temat pracę, której w Polsce nikt nie wyda, bo to wielki skandal dla wszystkich, także przy toczących się procesach beatyfikacyjnych, nie mam zamiaru cie przynudzać, w każdym razie zielonoswiatkowcy z ZKE rozwalili w stanie wojennym 3 katolickie grupy zielonoświatkowe, których byłem członkiem, niszcząc na zawsze życie ludziom bardzo mi bliskim, przy okazji zmuszając ich do pisemnych deklaracji na rzecz Jaruzela).
Powiem szczerze, że nie podoba mi się to co się dzieje w Kościele katolickim, który na najwyższych szczeblach władzy i nie tylko, bardzo często zdradził Jezusa, a postępowanie hierarchii jest w wielu miejscach po prostu skandaliczne, nie do usprawiedliwienia i nie ma nic wspólnego z wiarą. Ale - Kościoł katolicki to ciągle jest bijące źródło prawdziej wiary, przechowujące depozyt powierzony mu 2 tys. lat temu przez Jezusa.
Ale ty jesteś tylko dzieckiem, ubezwłasnowolnionym przez sektę według stale tego samego schematu: "nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia." I dalej "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. "
Działa, nie? Jak zwykle.
A co z tymi słowami Jezusa: " A Duch i Oblubienica mówią:
«Przyjdź!»
A kto słyszy, niech powie:
«Przyjdź!»
I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie,
kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie.
Ja świadczę
każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi:
jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył,
Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze.
A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa,
to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia
i w Mieście Świętym -
które są opisane w tej księdze.
Mówi Ten, który o tym świadczy:
«Zaiste, przyjdę niebawem»."
Czy z nich wynika, że 4 przykazanie już nie obowiązuje?
"Czcij ojca twego i matkę, jak ci przykazał Pan, Bóg twój, abyś żył przez długi czas i żeby ci się dobrze wiodło na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie"
Może zanim podejmiesz jakieś decyzje, typowe dla twojego wieku, za które przyjdzie ci latami płacić i często będzie to nie do odrobienia, zastanów się nad każdym zapisanym powyżej słowem 4 przykazania - co ono oznacza, także dla ciebie?
Jeden przykład dotyczący słabo mi znanego młodego człowieka.
Lata temu poproszono mnie, bym porozmawiał z tym niezrównoważonym młodym człowiekiem - studentem. Rodzina chciała by skończył studia, a potem niech robi co chce. Powiedziałem mu, to co kiedyś usłyszałem - gdy masz do wyboru dwie decyzje i nie wiesz która wybrać - wybierz trudniejszą - za nią stoi Bóg. Ku mojemu zaskoczeniu - bardzo się ucieszył. Miał tak zwichrowaną hierarchię wartości i tak zdemolowany mózg, że w oparciu o tę radę, jak twierdził dokonał trudniejszego (dla niego) wyboru - zdecydował, że zamiast dokończyć studiów woli chodzić do zboru ZKE na spotkania pełne miłości i prawdy. Ponieważ miał problemy psychiczne, które zbór leczył poprzez wypędzanie z niego złego ducha, w jakiś czas potem po jakieś sesji wyjazdowej w górach, na której nie udało się wypędzić z niego złego ducha - sama miłość podsunęła zborownikom, by go porzucic na stacji kolejowej. Tam znalazł go nasz ówczesny duszpasterz akademicki, który wracał z innego - katolickiego obozu. I tę trzęsącą się ludzką galaretkę, zupelnie rozsypaną, z którą nie dało się porozumieć zawiózł prosto do wariatkowa. Nie wiem jakie były dalsze losy tego chłopaka, dzis już w wieku emerytalnym zapewne, jesli jeszcze żyje, ale bombardowanie miłością z pewnościa mu się nie przysłużyło. Gdzie tu osobista relacja z Jezusem, gdzie miłość bliźniego, gdzie bombardowanie miłoscią? Z pewnością to źli rodzice to sprawili, a dobrzy zielonoswiątkowcy uczynili wszystko co w ich mocy by dac ci prawdziwą miłość. A ta cała reszta mojej opowieści o zielonoświatkowcach to tylko bajki o złym wilku - nie ma złych wilków, te co ocalały są dobre i trzeba je chronić. A ty dziecię - idź tam gdzie woła cię miłość, porzuć "dla Jezusa" to co stanowi o twojej istocie, bo przecież do tej pory to nie Bóg cię stworzył i prowadził, rodzina to była Jego pomyłka, którą wiesz jak naprawić.
|
|