logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: aneczka (82.139.161.---)
Data:   2005-10-26 18:35

codziennie wracam do domu pelna zapalu i checi do nauki, obiecuje sobie ze bede sie uczyc mam duzo czasu, naucze sie zalicze i bedzie dobrze, jednak jest zlupelnie odwrotnie, nie wiem nawet jak to sie dzieje ale zanim sie do nauki zabiore mija caly ten czas, jest godzina 22 a ja dalej nic nie umiem, i zaczyna sie wielkie zalamanie i placz ze znow tyle czasu zmarnowalam, nie pojawiam sie na wykladach albo odkladam niemilosiernie zaliczenie dalej i dalej, juz mam ich duzo, co bedzie jek przyjdzie sesja? co zrobic by sie zmobilizowac i wreszcie nauczyc jesli sila woli jest za slaba...? prosze pomozcie, moze znacie jakies "cudowne" medody na zmuszenie siebie do pracy, bywa tez tak ze siedze cala noc z mysle ze musze sie uczyc i tak jednak siedze prawie bezczynnie, a juz napewno sie nie ucze, a noc mija tak szybko... po czym w dzien jestem zmeczona i nawet z najproetrzymi rzeczami nie umiem sobie poradzic...

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: justyna (---.elsat.net.pl)
Data:   2005-10-26 19:42

A co robisz po powrocie do domu? Może problem tkwi w złym zaplanowaniu popołudnia. Po pierwsze musisz zaplanowac odpoczynek.... Tak, to jest podstawa do dalszej pracy czy nauki. jak odpoczywasz, co z przyjemnością robisz w wolnych chwilach? Zarezerwuj sobie na te czynnosci 1-2 godziny. Potem na spokojnie zrób sobie plan nauki i obowiazków. Musisz przygotowac obiad, isc na zakupy? Nie zwlwkaj z tymi czynnosciami. Miedzy jedna czy drugą napisz sobie co masz przerobic, do którego przedmiotu siegnąć. Nie da sie wszystkiego od razu poqwtórzyć. Wybierz to, co najwazniejsze. Niew iem jak się uczysz: musisz powtarzac na głos, podkreslać czy przepisywac wazny materiał.... Nie wiem. Wazne, abys nawet uczyła się 1-2 godziny, ale niech beda w całości wypełnione nauka, powtarzaniem, a nie zerkaniem na telewizor, odpowiadaniem na smsy, czy gadaniem przez telefon. Życze powodzenia.

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: Grzegorz Kramer - jezuita (80.50.74.---)
Data:   2005-10-26 19:48

Cudowna metoda: WEŹ SIĘ DO ROBOTY.

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: Marian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-26 19:49

Kiedy z podobnym pytaniem zwrócono się do o. Karola Meisnera OSB, to odpowiedział: Zacznij od dokładego posłania łóżka rano.
Zacznij od konkretnego postanowienia: Po przyjściu ze szkoły zrobię to i to (konkretnie). Bo mówienie ogólnikami, że wszystko, wszystkie lekcje, wszystkiego się nauczę, to oznacza, że nic nie zrobie. A o cudowne sposoby to musisz się dużo modlić i bardzo zaufać Jezusowi. Pozdrawiam.

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: aneta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-26 21:21

Musisz zapracować codziennie na chleb, wykorzystywać talenty, a lebnistwo jest grzechem:
"Kto nie chce pracować, niech też nie je! Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli.
2 Tes 3, 10-12

"To czemu się oddajesz, staje się Twoim panem''

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: Antonina (213.199.243.---)
Data:   2005-10-26 21:24

Polecam książkę ks.Olgierda Nassalskiego MIC "Jak pracować nad charakterem".
Jeśli się nie przyda w tej sesji to w następnej napewno, tym bardziej, że praca nad charakerem to zadanie na całe życie. Jest tam też poruszony problem organizacji dnia i zajęć. Ja osobiście wiele skorzystałam.
Pozdrawiam i życzę sukcesu w "wychowywaniu" samej siebie.
Antonina.

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: martussa (---.kaskada.info.pl)
Data:   2005-10-26 21:40

Ja nie będę polecać żadnych książek i nie będę szukać "cudownej metody". Sama niestety wiem o czym piszesz, bo ten problem dotyczy nie tylko Ciebie. Nazwijmy rzecz po imieniu: to jest LENISTWO. I jak najbardziej trzeba z nim walczyć!
Najlepszym lekarstwem jest modlitwa (ta recepta jest często zbyt "prosta" i oczywista, żeby na to wpaść :] ).
P.S. Pół żartem, pół serio- możesz wołać do Pana: "Panie Boże, spraw, żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce."

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: aneczka (82.139.161.---)
Data:   2005-10-26 23:05

Cudowna metoda: WEŹ SIĘ DO ROBOTY.
powtarzam to sobie 100 000 razy dziennie, walkuje w kolcko, szkoda ze nie pomaga :/

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-10-27 00:13

Droga Aneczko, na razie nie szukaj innych rad, poza tą, której udzieliłam Ci w poprzednim Twoim wątku. Idź pojednaj sie z Bogiem w sakramencie pokuty i pojednania. Poszukaj kapłana, nawet w innym mieście, i odbądź tę spowiedź z całego życia (generalkę). Myslę, że wtedy, kiedy bedziesz juz lekka i swieża, wolna od wszystkich balastów (niepotrzebnych ciezarów), poczujesz noąy werwę do pracy. Spać będziesz spokojnie i wypoczywać wtedy kiedy taka bedzie potrzeba. A dzięki temu zaplanujesz sobie dzień i nabedziesz noweg zapału także do nauki. Pozdrawiam, szczęść Boże.

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data:   2005-10-27 01:36

Niestety, z prawdziwą przykrością muszę stwierdzić, że takiej cudownej metody nie ma.
Bóg wyposażył nas wystarczająco, więc cuda tu nie są potrzebne.
Może to po prostu jesienna (kobieca) depresja, albo błędnie wybrany kierunek studiów? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, od kiedy taki stan trwa. Z depresji da się wyjść, studia można zmienić. Na lenistwo nie ma rady, to trzeba samemu (wolna wola), najlepiej małymi krokami, Bóg tylko współdziała (pomaga).

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2005-10-27 03:26

Droga Aneczko,
· · Robotnicy godz 11-tej, duchowosc chrzescijanska jak rozni sie od innych duchowosci, stoickiej na przyklad. Jest rzecza bardzo dobra umiec codziennie stawac wobec siebie, lecz jesli stajemy tylko po to, by stwierdzic, ze jestesmy pelni wad, pelni niewiernosci, jesli stajemy tylko po to, by codziennie zdac sobie sprawe, ze nie bylismy w statnie sprostac temu, co sami sobie wyznaczylismy – to jest to bardzo zniechecajace. Przeciwnie, jakze budujaca jest parabola o robotnikach, ktorzy przychodza najpozniej. Bo o godz 11-tej – gdy widzimy, ze zmarnowalismy caly dzien, gdy widzimy, ze nie zrobilismy nic z tego, czego Bog od nas oczekiwal – ale wierzymy, ze Bog sam, w tym kwadransie modlitwy, moze nadrobic wszystko. Pomyslmy tez o dobrym lotrze. Wowczas pod koniec zmarnowanego dnia, jak gdyby przy ‘umieraniu’ tego dnia mozemy zawsze powiedziec” “Boze moj, zlituj sie nade mna!” – ten dzien moze okazac sie najlepszy z dni, jezeli Bog zechce nam dac laske, ktora naprawi wszystko, co zrobilismy zlego I sprawi, ze zyskamy pokore, ktorej nie mielibysmy, gdyby wszystko bylo dobre w naszych oczach. Ten akt wiary, sam w sobie powstrzymuje nas przed popadnieciem w jedno z najsilniejszych obecnie niebezpieczenstw – niezadowolenia z siebie i zniechecenia. Ten malenki kwadrans modlitwy moze najszybciej doprowadzic nas do pogodzenia odczucia, ze jestesmy nedznymi grzesznikami z ta pewnoscia, ze Bog nas zna I miluje w tym, co najglebsze najbardziej skryte;
· Modlitwa I czyny. Ten malenki kwadrans moze nam pomoc w odnalezieniu rownowagi na planie czysto ludzkim takze. Tak nie wiele jestesmy w stanie zrobic, ale zawsze mamy mnostwo projektow I zamiarow. Biorac pod Bozy pumnkt widzenia, trzeba, w duchu modlitwy, wykraczac poza nasze intencje. Trzeba umiec dobrze rozrozniac to, co nalezy do modlitwy I to, czego Bog oczekuje od nas w planie realizacji. Bog oczekuje od nas spelnieneia jedynie, drobnego zadania – lecz to malenkie zadanie, nawet gdy jest bardzo skromne, nabiera znaczenia uniwersalnego dzieki modlitwie I dzieki milosci ktore don przywiazujemy… Musimy czuwac nad zadaniem, ktore mamy do spelnieniea wobec calego wszechswiata… otworzmy troche nasze serca, gdyz to walsnie zadanie znaczy nieraz o wiele wiecej, niz myslimy.
‘Wytrwala modlitwa’ - Pere Thomas Phipppe OP.
Jurek

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: strzyga (---.aster.pl)
Data:   2005-10-27 06:48

To może być właśnie to tzw. jesienne przesilenie. Ja radzę sobie z nim różnie: np. jakimiś dodatkowymi witaminkiami. A z lenistwem - dużą ilością obowiązków. Jak człowiek ma dużo do zrobienia, to nie ma czasu myśleć o tym, co powienien zrobić a co nie, tylko robi szybko jedno po drugim, żeby się wyrobić do wieczora. :)
pozdr. :)

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: An (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-27 06:57

Przede wszystkim polecam codzienna modlitwe - wydzielenie jakis ok. 15 minut na bycie przed Bogiem - zaplanowany czas, ktory powinien byc tak zorganizowany, aby nic nie przeszkadzało, najlepiej w kosciele. To w kazdej sytuacji zycia.
Twoj problem przypomniał mi moj: nie mogłam sie uczyc, bo sie bardzo denerwowałam np., ze nie zdaze, a czasu było dostatecznie duzo. Zawaliłam jedne studia, potem poszłam na nastepne i tam juz prawie nie miałam tego typu problemow. Postaraj sie uporzadkowac wewnetrznie. Ja kazda zmiane, kazde postanowienie zaczynam od Spowiedzi, bo inaczej jest do niczego, i bywa tak jak piszesz.
A byc moze potrzebujesz pomocy psychologa.

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: MaBi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-27 09:13

A ja kupiłam kiedyś na takie okazję kartkę z cytatem:
"Jeszcze trochę pospać,
trochę podrzemać,
jeszcze trochę założyć ręce,
aby odpocząć,
a przyjdzie na ciebie nędza jak włóczęga
i niedostatek jak mąż zbrojny".
Przysłów 6,10-11.
Z drugiej strony musisz zobaczyć, czy nie jesteś jakoś zmęczona, np. psychicznie. Tylko człowiek wypoczęty choc trochę ma szansę się porządnie uczyć.
A "cudownych metod" oczywiście nie ma. Tak jak diety cud. Sama bym bardzo chciała istnienia obu rzeczy, ale cóż? "Jest, co jest. Mówi miłość".

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: Czytajaca (---.h.pppool.de)
Data:   2005-10-27 13:35

Droga aneczko, kazdy z nas ma swoj krzyz obowiazkow, ktore musi dzwigac. Czasami jest nam ciezko skoncentrowac sie na naszych zadaniach.
Ja tez mam dni, gdy nie "chce mi sie wstac", wolalabym uciec przed odpowiedzialnoscia...
Wtedy spogladam na krucyfiks i modle sie - Dobry Jezu, pomoz mi pokonac moja slabosc.Ty byles wierny az do smierci. Pomoz mi wypelnic dzisiejszy dzien - nawet jesli bedzie mi ciezko. Pomoz mi ( i...tu powtarzam sobie swoje zadania/postanowienia na dany dzien).
Zycze Ci dobrej modlitwy i sily - Czytajaca

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: Dziadek_Muminka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-27 15:00

Aneczko:)0
A moze jest tak,ze uzaleznienie od internetu jest silniejsze od obowiazkow?
Nie ma cudownej recepty na zycie-po prostu trzeba chciec.Niesienie swego malego krzyza polega na codziennych,zwyklych czynnosciach i wykonywaniu ich sumiennie,aby byly sie podobaly Bogu.Zapros Jezusa do pomocy.Szczesc Boze:))

 Re: Szukam cudownych metod na zmuszenie siebie do pracy.
Autor: aneczka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-27 19:52

Ooo widze, ze pojawila sie jeszcze jedna aneczka :) hehe
kurcze chyba my wszyscy mamy z tym problem. Wiesz, ja wracam ze szkoly i mowie bedie sie uczyc bo czeka mnie duzo nauki, tak chcialam byc bardzo systematyczna zeby pozniej przed sesja nie wpasc w wir pracy i nadrabiac zaleglosci no ale tak juz jest na studiach... jesli mozesz sie nie uczyc to sie nie uczysz... pozniej wpadasz w jeszcze gorszy szok jak musisz sie nauczyc tego wszystkie w jedna noc!ehh takie juz zycie biednego studenta nigdy sie nie chce nam uczyc;/ te slowa:Panie Boze spraw zeby tak mi sie chcialo jak mi sie nie chce, sa u mnie na poczatku dziennym, ehh to pewnie ta ponura jesien na nas tak dziala... zycze owocnej nauki aneczko. Z Panem Bogiem.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: