logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: Marek (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-19 14:18

Witam
Proszę o pomoc w następującej sprawie:
jak mam wreszcie pogodzić się z chorobą, która bardzo mi przeszkadza w życiu, powoduje zaniżone poczucie własnej wartości, odbiera chęć do działania w życiu, szukania przyjaźni, poznawania kobiet, w końcu jest dużą przeszkodą (subiektywną) w staraniu się o założenie rodziny, a bardzo brak mi miłości do kobiety. Mam 36 lat, a choroba ta to znaczna skolioza (skrzywienie) kręgosłupa widoczne nawet przez ubranie w postaci garbu żebrowego. Lekarze nie mogą mi pomóc poprzez operację, bo jest groźba pooperacyjnego porażenia rdzenia kręgowego. Z powodu tej choroby mam straszne kompleksy i myśli samobójcze. Pracuję zawodowo, ale widzę po dziewczynach, które ze mną pracują, że zwracają na moją chorobę uwagę. Jak byłem młodszy, to byłem w związku z dziewczyną, ale moje kompleksy doprowadziły do rozpadu związku. Jestem wrażliwym facetem i wszystko bardzo przeżywam.
Proszę poradźcie, w jaki sposób mogę się zmienić. Ten problem mnie przerasta.

Z góry dziekuje wszystkim za porady.
Marek

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: Marcin (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-19 16:14

Pokój Tobie
Wiesz co Marku, ja mam najprawdopodobniej nerwicę, która bardzo, ale to bardzo utrudnia mi życie. Wiesz jak to sobie tłumaczę - skoro Bóg dopóścił taki mój stan to dlatego, że ma mnie to przed czymś chronić i staram się dziękować Mu za to.
Czasem prowadzenie nas przez Boga przypomina prowadzenie ślepca między żmijami ( o. Augustyn Pelanowski ), my niczego nie rozumiemy, ale Bóg chroni nas w ten sposób przed niebezpieczeństwem najgorszym - utraty życia wiecznego.
Nie jesteś ani lepszy, ani gorszy jesteś taki sam jak inni. A w oczach Boga jesteś piękny, a to jest najważniejsze :)
Trzymaj się
Marcin

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: Marek (217.153.160.---)
Data:   2005-12-19 16:19

Marku,
cieszę się że rozumiesz że Twoim problemem nie jest choroba (co nie znaczy że nie jest dolegliwa itd) lecz związane z nią kompleksy.
To jest bardzo dobry początek do rozwiązania problemu.

Ważne kim jesteś poza tym (choroba tego typu jest dość ważna kiedy się jest w szkole czy bardzo młodym - ale przecież nie kiedy się jest dojrzałym mężczyzną.

Nie będę CI pisać rzeczy oczywistych - ale warto byś spojrzał na siebie obiektywnie, "oczami Boga" - a zapewniam Cię że skolioza, jaka by nie była , jest w ogólnym obiektywnym spojrzeniu szczegółem tak mało ważnym, że aż niewidocznym.
pozdrawiam
Marek

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: Marcin (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-19 16:22

I jeszcze jedno
Skąd wiesz, że Bóg nie powołał dla Ciebie żony w czasie i miejscu, które On w Swej nieskończonej dobroci i wszechwiedzy wyznaczył :) ?
Marcin

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: Dawid (---.n.intelink.pl)
Data:   2005-12-19 17:36

Drogi Marku, doskonale Ciebie rozumiem bo i ja cierpię na podobna przypadłość. Skrzywienie mojego kręgosłupa jest naprawdę spore ale staram się o tym nie mysleć. Od roku jestem szczęśliwym mężem a już wkróce na świat przyjdzie nasze maleństwo. Piszę to, byś wiedział, że są na świecie kobiety, które potrafia dostrzec w człowieku coś więcej niż tylko jego chorobę, choć do niedawna wydawało mi się to niemożliwe. Najważniejsze jest to co myślimy o sobie sami. Tylko wtedy będziemy potrafili pokazać swoje prawdziwe wnętrze, którym z pewnościa niejedna osoba się zachwyci. Nie uważaj się za przegranego, bo wcale taki nie jesteś! Wielu ludzi na tym swiecie cierpi z powodu samotności a przecież nie każdy z nich ma podobny problem z kręgosłupem. Twoje kompleksy są więc niepotrzebne. To nie uroda ale nasze serce jest tym co stanowi o naszym pięknie. Jeżeli zaakceptujesz siebie takim jaki jesteś inni spojrzą na Ciebie Twoimi oczyma. Nie wstydź się siebie i swojej choroby! Pan Bóg Ciebie kocha - pokochaj siebie i Ty sam.
PS. Moja żona twierdzi, że mam piękne oczy... Nigdy wcześniej nie zwracałem na to uwagi... Z pewnością i w Tobie jest jeszcze wiele do odkrycia. Pozwól innym na to.
PS.2 Jeżeli będziesz chciał jeszcze pogadać - pisz na miala.

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: B. (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-19 18:12


Przeczytaj świadectwa Tisa w poniższych wątkach. Jego dzielna i wspaniała Mama miała tę samą dolegliwość.:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=101578&t=101570
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=76847&t=76782
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=53652&t=53639

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: Kinga (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-19 20:04

Drogi Marku, nigdy nie byłam ładna i zgrabna. Mam kilka lat więcej od Ciebie, od 21 lat jestem mężatką. Nie załamała mnie choroba nowotworowa, cukrzyca i inne powikłania z nimi związane. Mam jedno życie i i chcę je przeżyć w miarę radośnie. Chodzę, widzę, mogę pracować, mam dobrych współpracowników już to jest powodem do radości. Przeszłam kilka operacji to tak jakbym dostała kilka szans na dalsze życie.
Przyjaźni, miłości nie zawiera się na urodę, ważny jest człowiek.
Marku nie patrz na swoje kompleksy, swoją chorobę, patrz na ludzi, którzy Cię otaczają. Wpatrzony we własną ułomność nie zauważysz odczuć innych, nie marnuj swego życia, każdy człowiek nosi w sobie jakąś ułomność nie ma ludzi doskonałych, są tylko pogodzeni ze swoją chorobą. Dzięki temu, że pogodziłam się ze swoimi doległościami mogę w miarę normalnie funkcjonować.
Cóż mają powiedzieć poruszający się na wózkach, leżący, czy cierpiący z powodu silnych bóli?
Życzę Ci wiele szczęścia i dużo, dużo radości z życia a przyjaźń i miłość z pewnością nadejdą.

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: Maciek (---.autocom.pl)
Data:   2005-12-19 20:54

Pokój i Dobro!
Marku, jestem w podobnej sytuacji. Urodziłem się z obustronnym rozszczepem wargi górnej i podniebienia. Przeszedłem szereg operacji i teraz po tym schorzeniu pozostała tylko blizna i dosyć niewyraźna mowa. Utrudnia mi to dosyć kontakty z ludźmi ale nie poddaję się, bo wiem, że tak miało być. Wiem, że twoje schorzenie powoduje u ciebie zły nastrój ale nie poddawaj się. Ofiaruj Jezusowi swoje cierpienia a będzie ci łatwiej.
Ja też miałem z powodu swojego wyglądu kompleksy (czasem jeszcze też mam, ale już zdecydowanie mniejsze), teraz nie chcę się załamywać, bo... co to da? :-) Po za tym Bóg nie dał mi może urody, ale dał coś bardziej cennego - liczne talenty. Więc... w sumie nie jest źle...:-)
Polecam cię opiece Twoich świętych patronów.

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: Goska (---.nwrk.east.verizon.net)
Data:   2005-12-20 05:09

Marek,
Wiem jak sie czujesz. Mam 28 lat. Tez mam skolioze ale chyba nie taka sama jak i ty. Ale widze ze to postepuje i jest to bolesne. Mam rowniez bardzo krzywe zeby. W podstawowce nazywali mnie "wampir", "szkielet", etc. Wiem ze ludzie zwracaja uwage na wyglad, ale sa tez takie osoby ktore patrza "do srodka".
Trudno takie osoby czasem znalesc ale nie poddawaj sie.

Pare miesiecy temu mialam operacje ktora uratowala mi zycie (nie zwiazane ze skolioza), ale bardzo mozliwe ze nie bede mogla miec dzieci. Rowiez dowiedzialam sie ze mam ostoporoze a dyski w kregoslupie sa bardzo wytarte. Takze nawet jesli zaszlabym w ciaze, to moge obciazyc biorda zbyt bardzo i jezeli cos sie zlamie to moge znalesc sie na wozku inwalidzkim. A ja zawsze chcialam miec czworo dzieci. Czasem zastanawiam sie czy nawet mam prawo sie zakochac i czy mam prawo jakiemus czlowiekowi zycie zatruc, nawet jakby sie ktos znalazl kto by mnie pokochal. 3 dni temu dowiedzialam sie ze w miednicy chirurg zostawil jakas klamre. Nie wiem dokladnie dlaczego i boje sie pytac.

Aby sie z tym pogodzic - zapytalam sie siebie co moge zrobic? Zeby troche wyprostowalam dzieki ortodoncie. A reszte zostawiam Bogu. Chce czynic dobrze, chce pomoc innym, i mowie "Badz wola Twoja".

Ufam Bogu.

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-12-20 05:28

Gośka piekne swiadectwo ufności Bogu. Dziekuję. Wszystkiego dobrego Ci zyczę.
Bogna.

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: tess (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-20 11:17

Witaj Marku, po przeczytaniu Twojego posta nasunęła mi sie pewna myśl. Otóż zastanowiłam się na co zwracam uwagę przy poznawaniu ludzi. I wiesz skojarzyło mi się, że lubie patrzec moim rozmówcom w oczy. Mozna z nich wiele wyczytać. Smutek, rozzalenie, radość, pewność siebie i kompleksy. I zauważyłam, że są osoby o miłym wygladzie ale w oczach mają coś co juz w pierwszej rozmowie stawia barierę i utrudnia kontakt, a u osób nawet niezbyt "ładnych" pojawia się błysk, który otwiera drogę do sympatycznej znajomości. W oczach często widać nasze wnetrze. Może zadbaj o to by polubić siebie takim jaki jesteś. Zapewne masz takie zalety, które dają radość. Usmiechaj się do siebie, Jeśli nie możesz zmienić swojego wygladu spowodowanego chorobą, zaakceptuj go. Twoje kompleksy odsuwają Cię od ludzi. To już zauważyłeś. Skoro tak, to postaraj sie to zmienić.
Moze mała rada praktyczna. Ubierz sie fajnie, tak by było Ci wygodnie ale i gustownie. Uzyj dobrej wody kolońskiej. Popatrz w lustro, usmiechnij sie do siebie i powiedz SAM SOBIE: Marek niezły z Ciebie facet... I ruszaj do ludzi.
Zdaje sobie sprawę, że to może nie jest takie łatwe, ale spróbuj. A moze poczujesz sie pewniejszy siebie.... To naprawde ułatwia kontakty.
Może jeszce jedno. U nas jest taki ok 40 letni facet na wózku. Pokrecony, ze sporym uposledzeniem. Mozna by powiedzieć "brzydki" i zaniednbany. Ale ma w oczach radość a na jego twarzy zawsze gości usmiech. I wiesz co? Wokół niego zawsze jest pełno ludzi. Studenci woża go do łąźni i go kąpią. Zabieraja go na wszystkie spotkania, zapraszają na wspólne wyjazdy. Ma wielu życzliwych ludzi wokół siebie. Kalectwo Henia nikomu nie przeszkadza. To wartościowy, fajny facet.
Życzę Ci wiary w siebie, bo to ona pomaga wychodzić do ludzi i przed ludźmi nie zamyka. Życzę Ci też by Boża Dziecina podniosła swoją rączkę i Ci Błogosławiła i leczyła Twoje zranienia i kompleksy. Pozdrawiam Tess

 Re: Jak pogodzić się ze swoją chorobą?
Autor: Kasia (79.97.136.---)
Data:   2013-01-05 19:08

Moj maz tez ma skolioze. Nigdy to nie bylo dla mnie problemem. Zakochalam sie w jego usmiechu i poczuciu humoru :-). W prawdziwym zyciu wyglad naprawde nie jest az tak wazny, to tylko media tak popularyzuja 'perfekcje'. Sprobuj zaakceptowac i polubic sie. Gdzies tam czeka dziewczyna przeznaczona dla Ciebie. Uwierz w siebie i zacznij sie za nia rozgladac:-)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: