Autor: Dziadek_Muminka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2006-01-30 18:16
Groszku:))
Stawiasz tyle pytan,ze mozna napisac chyba prace dyplomową odpowiadając na Twoje wątpliwosci.Ale coz,na wszystko trzeba czasu,cierpliwosci i zrozumienia.No i jak mówią starzy wyjadacze,młodzi "muszą sie dotrzec".
Dziwi mnie to,ze wstydzisz sie modlitwy w obecnosci męża.Wiec zapytam:jak wyglądało w kosciele Wasze slubowanie?Tez sie wstydziłas?
Czy wstydem jest tez codzienny wspólny posiłek?A przeciez modlitwa powinna byc w centrum zycia,bo z niej trzeba czerpac siłę do codziennej walki z przeciwnosciami zycia.Stawiając Chrystusa w kącie,sami uciekamy,bo brakuje nam odwagi i wsparcia z Jego strony.
Odpowiadajac na Twoje pytania,napisze tak:
ad1
.Z chwilą zawarcia małzenstwa bierze sie odpowiedzialnosc za wspolmalzonka w kazdej dziedzinie,rowniez,a moze szczegolnie doprowadzenia do uswiecenia.
Mozesz 'nastawac w pore i nie w porę",jak mowi Ewangelista.Mozesz rowniez swoim przykladem spowodowac jego przemiane.Ale jesli ma to przyniesc wlasciwe owoce,to trzeba to wykonywac nie na pokaz,tylko z pokorą i cierpliwoscią wypływającą z miłosci.
ad2.
Siły zawsze trzeba szukac u żródła czyli w Eucharystii.tylko z Jezusem mozna przenosic góry.Ilekroc pójdziesz do spowiedzi,zawsze zapytaj i popros męża,zeby szedł z Toba.Pytasz,jak sie modlic.W moim,czy raczej naszym małżenstwie,cuda sprawił i sprawia modlitwa różancowa,ktora gorąco polecam i Tobie.
Ponadto w "skarbcu modlitw i piesni" jest dzial:"Modlitwa rodziny",gdzie jest modlitwa wspolmalzonkow.Znalazlem tez modlitwe sw.Patryka:
"Chryste,bądż ze mną,
we mnie,
za mną,
przede mną.
Bądż w sercu tego,ktory mysli o mnie.
Bądz w oczach tego,ktory patrzy na mnie.
Bądz w uszach tego,ktory mnie słucha.
Bądz w ustach tego,ktory mowi do mnie.
Jezu,bądz w nas."
ad3.
"Odwagi!Ja Jestem,nie bojcie sie"(Mt.14,27)-mówi Jezus.Zatem zaufaj Mu i powierz swoje troski.On wie,co i jak trzeba zrobic.I nie trac nadziei.
A modlic mozesz sie na stojąco lub na kleczkach.
Jesli chodzi o ten "obrazek",to mysle,ze powinnas wziąć męża za rekę i powiedziec:Panie,pomóż nam.
Przed Wami droga,ktora postanowiliscie przejsc wspolnie.Przeciez slubowaliscie sobie "miłosc,wiernosc i uczciwosc małżenską" i zawsze trzeba o tym pamietac i w chwilach zwątpienia,kiedy sie wszystko wali,kiedy wydaje sie,ze juz nie dam rady,wtedy z Jezusem trzeba wstac i zaczac od nowa.Kiedy Bog jest na pierwszym miejscu,wtedy wszystko jest poukladane.Zycze Wam duzo radosci ze wspolnego odkrywania swiata,ktory staje przed Wami.Szczesc Boze:))
|
|