Autor: agata (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2007-04-15 06:57
ja też chyba nie zostałam zrozumiana o. Janie. :)
Chodziło mi o kwiaty, autentyki wykonane raczętami dzieci, a nie jakieś sztuczne imitacje. Cudeńka potrafią zrobić, a nawet jeśli nie są one takie idealne, to wkład serca jest bezcenny.
Choc takich jubileuszy jeszcze nie obchodzę, to miejsce na laurkę zawsze się znajdzie na moim biurku, ale wiadomo, rzecz upodobań , co tez zostało nadmienione.
A skoro "niepoważny" to ja bym ojcu na pewno laurke narysowała. :)
|
|