Autor: Tomasz (---.inco-veritas.pl)
Data: 2007-07-30 15:34
Witaj napisze kilka slow ktore przychodza mi na mys po lekturze twojego maila ale zdaje sobie sprawe i ty mam nadziej rowniez ze to tylko forum internetowe. Ma wiale zalet ale nie az tak wiele by rozwiazac powazne zyciowe problemy :-)
Mysle sobie ze nie tyle macie cos do odbudowania ale czeka was raczej proba zbudowania od zera czegos czego nigdy nie mieliscie. Ja nie zaczynalbym od seksuologa. Komu niby on milaby pomoc? Twoje reakcje sa dla mnie zupelnie zrozumiale i prawidlowe takze nie sadze zeby twoj maz wymagal pomocy seksuologa. My wszyscy czesto dajemy sie oszukac rozerotyzowanym mediom, filmom, internetowi. Dajemy sobie wmowic ze seks w malzenswie powinien wygladac jak we wspolczesnych ksiazkach czy filmach w rozowej tonacji. Co wiecej malzonkowie nawet ze sporym stazem nie maja jakos odwagi mowiac o swojej sypialni prezentowac innego obrazu niz model namietej kobiety ktora kazdego dnia czycha przy drzwiach na wracajacego z pracy meza i nie wypuszcza go z objec (ani z lozka) az do momentu kolejnego wyjscia do pracy.
Nie przypuszczam zebyscie musie odbudowywac swoje wspolzycie. moim zdaniem musicie probowac od poczatku poukladac wasze malzenskie relacje, budowac wasza milosc, jednosc, zaufanie do siebie. Wspolzycie to rzecz wazna ale to tylko fragment wiekszej calosci. Tak te sprawe radze stawiac w waszych malzenskich rozmowach. Nie mozesz dac sobie wmowic ze cos z toba jest nie w porzadku i dlatego trzeba cie leczyc. Malzenstwo nie jest obietnica ze bedzie tak jak narzeczenstwie, tak jak na filmach tylko jeszcze piekniej, przyjemniej i prosciej. Malzenstwo jest proba zbudowania pomimo nierealnych marzen, pomimo naiwnych tesknot, pomimo bolesnych doswiadczen, pomimo bledow i zmarnowanych szans zupelnie nowej jakosci na prawdzie, na wzajemnym szacunku, na sluzbie , na szukaniu przede wszystkim dobra tego drugiego, na ofiarnosci, na cierpliwosci i na Panu Bogu wreszcie zupelnie nowej jakosci. Jest zaproszeniem i mozliwoscia budowania i rozwijanie cudownego, tajemniczego przymierza, zjednoczenia dwojga osob na wielu bardzo roznych plaszczyznach. Pan Bog uczynil z malzenstwa sakrament bycm moze dlatego ze bez codziennego, natretnego zapraszania Boga to tego przedsiewziecia ono nie moze sie udac. Pan Bog Zaplanowal malzenstwo jako zwiazek wylaczny, trwajacy do smierci bo tego zadania nie da sie zrealizowac w czasie krotszym niz zycie...
Jeszcze slowo o wspolzyciu. W Kosciele czasem mozna uslyszec ze loze malzenskie to jeden z oltarzy przy ktorych malzonkowie powinni budowac swoje malzenstwo. To piekne i bardzo uzasadnione sformulowanie ktorego nie sposob tu rozwiajc ale wspomne jedynie ze oltarz poza wszystkim innym to takie urzadzenie ktore sluzy do skladania ofiar - w imie milosci - a loze malzenskie moze jak zaden inny mebel daje okazje do tego skladania ofiar...
trudno mi radzic cos konkretnie ale zanim dasz sie zapisac do seksuologa, zanim pojdziecie do konkretnego doradcy rodzinnego, zanim ustalicie plan terapii probujcie rozmawiac o waszej milosci, o potrzebie odnalezienia radosci sluzenia i dawania siebie drugiemu na wszyskich plaszczyznach, probujcie rozmawiac o tym co moge poprawic w sobie, co moga zrobic dla ciebie, co wg mnie moze pomoc mnie byc lepszym malzonkiem, bardziej ciebie kochac zdecydowanie wiecej niz o tym czego mi brakuje w zachowaniu tego drugiego. Teroretycznie wiadomo ze naduzywanie slowa "ty" jest bledem ale w praktyce wychodzi jak zwykle :-)) Mysle ze nie jest latwo zdobyc sie na taka rozmowe. Mysle ze potrzebujecie mocnego wsparcia. Idzie do spowiedzi, wybierzcie sie na porzadne rekolekcje zamkniete i to zupelnie niekonieczne na jakies malzensko- poradniane. Probujcie klekac razem do modlitwy i porcie o milosc i jednosc w waszym malzenstwie. Mysle ze mozecie i powinniscie mocno o to powalczyc, mysle ze warto:-) Powodzenia.
pokoj Wam
Tomek
|
|