Kilka lat temu wpadłem na to, by poswięcić prawie cały październik na przemedytowanie całego różańca na sposób ignacjański. Jedną tajemnicę dziennie.
czyli: wieczorem przeczytać odpowiadający jednej tajemnicy fragment Pisma, przygotować puncta do medytacji, przygotowac wizualizację. Rano medytować. I tak przez dwadzieścia dni.
Ten jednorazowy wysiłek procentuje już na zawsze w medytacyjnym przezywaniu codziennego różańca ;)