Autor: Mrhw (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2011-04-06 20:25
Witajcie, od jakiegoś czasu przeżywam kryzys wiary i samej siebie. Zatraciłam moralność, a przynajmniej rozeznanie w niej, moje sumienie "przestało działać", czuję pewnego rodzaju obojętność do Mszy św. i samej Komunii świętej. Nie pamiętam jak to jest cieszyć się z małych rzeczy, a nawet z tych większych, wyczekiwanych. Do tej pory wydawało mi się to normalne, i że taki etap każdy przechodzi. I ludzie przeżywają tragedie, mają problemy, i to co czuję i to w jaki sposób przeżywam, może być z mojej strony egoistyczne, i takim robieniem z "igły widły", bo przecież nic takiego się nie stało, jestem zdrowa. Jednak ostatnio się przeraziłam swoim nowym systemem wartości. Chciałabym to zmienić, ale już sama nie wiem jak. Rozmowy z zaufanymi znajomymi nie pomagają. Wydaje mi się, że sama będę musiała to przejść, nauczyć się na nowo siebie, tylko boję się, że moja znieczulica na wszystko pójdzie za daleko. Dlatego pomyślałam, że może rozmowa z jakimś księdzem by mi pomogła, a przynajmniej wskazała, co tak bardzo blokuje mnie i oddala od Kościoła. Wydaje mi się, że na taką rozmowę jest jeszcze za wcześnie i nie mam w sobie wystarczająco dużo siły ani odwagi, ale może z czasem przyjdzie, i chciałabym wiedzieć, do kogo mogłabym wtedy się zwrócić. Dlatego, jeśli możecie, to polećcie mi dobrego księdza w tego typu sprawach najlepiej z Olsztyna lub okolic.
|
|