Autor: AsiaBB (---.c192.msk.pl)
Data: 2011-08-08 10:03
Twój Dziadek bardzo cię kochał i jest w niebie szczęśliwy, widząc, że nie poddałaś się na ziemi rozpaczy. I chociaż brakuje ci go, wiesz, że trzeba żyć dalej, tańczyć też. Żałoba wciąż trwa w twoim sercu, ale z upływem czasu trzeba wracać do życia, otwierać się na nie. Jeśli to potrafisz, to powód do radości, a nie do zamartwiania się. Nie ma reguły, jak długo to powinno trwać - jedni radzą sobie lepiej, inni gorzej, jeszcze inni nie potrafią latami wyjść z rozpaczy i potrzebują pomocy psychologa, by uporać się ze stratą. Twoje zachowanie nie jest według mnie wyrazem braku szacunku. Bo w takim razie, w czym miałby przejawiać się ten szacunek? W rozpaczy bez dna? Czy w rezygnacji ze wszystkiego i takim umieraniu za życia? Szacunek do zmarłego to pamięć o nim. Jesteś wdzięczna Dziadkowi za wszystko, co dla ciebie zrobił, pamiętasz, że różne rzeczy zawdzięczasz jemu, modlisz się za niego, odwiedzasz grób. I wcale nie chodzi o to, by robić to kosztem swojego życia (nie mogę spotkać się z koleżankami na pogaduszkach, bo muszę godzinami trwać nad zdjęciami Dziadka), ale o to, by pamięć o zmarłym wpleść w swoje życie (np. o, jakie dobre pierogi - takie same przyrządzał mój Dziadek). Bo może być tak, że ktoś, u kogo żałoba przebiegała widowiskowo (czarne stroje, posępna mina, całkowity brak rozrywek) po jakimś czasie nie pamięta w ogóle, żeby zapalić świeczkę na grobie w Zaduszki. Liczy się to, co masz w sercu, choćby było to zakryte przed oczami innych. A na wolontariat możesz iść niezależnie od przeżywanej żałoby. Możesz, nie musisz, nie rozpatruj tego w kategorii nie dotrzymanego słowa, bo żadnych uroczystych ślubów nie składałaś. Myślę, że jesteś silną psychicznie osobą i korzystając ze swojego doświadczenia potrafiłabyś pomóc komuś, kto nie radzi sobie ze śmiercią bliskiej osoby kompletnie. Być może Bóg postawi ci na drodze kogoś takiego. A modlitwa nie ogranicza się do recytowania przed Bogiem gotowych formułek. Jest nią także twój wieczorny smutek, kiedy powiesz Bogu: "bardzo brakuje mi Dziadka". On cię słucha z uwagą, bo jesteś Jego dzieckiem. Zachęcam cię do odkrywania Jego ojcowskiej miłości, która nie jest przeznaczona tylko dla tych najbardziej wierzących, ale dla ciebie również, zwłaszcza, kiedy przeżywasz trudności.
|
|