Autor: magdalena (---.ny5030.east.verizon.net)
Data: 2003-08-08 17:55
Zaciekawilo mnie to co napisalas i podobne mysli tez mi na mysl przychodza, chociaz jestem calkowicie za tym, by osoby w stanie grzechu 'permanentnego' takze chodzily na Msze Sw. Wydaje mi sie, ze bedac w takiej blizszej obecnosci Chrystusa (ktory jest obecny w Eucharystii) byc moze bardziej zatesknia za Nim i sie szybciej nawroca? Poza tym sa tez osoby zyjace w grzechu (mam na mysli zwiazki nie poblogoslawione), majace dzieci, a jednak chca by te ich dzieci byly blisko Boga i Kosciola (choc tu tez trudna sprawa, bo podobno przyklad rodzicow ma przeogromne, jesli nie najwieksze, znaczenie w wychowaniu), to dobrze, iz jednak na Msze chodza.
Spotkalam sie z taka opcja w Ameryce (nie pamietam juz czy w Kanadzie szy w USA), ze zacheca sie tu osoby nie mogace przystapic do Komunii Sw, by podchodzily wraz z innymi w 'kolejce' do Komunii Sw lecz ze skrzyzowanymi na piersiach rekami, co wowczas ma oznaczac ze Komunii nie przyjma, lecz kaplan ma ich poblogoslawic "zamiast" udzielic Komunii. Troche dziwne mi sie to zdaje i sama nie wiem co o tym myslec, bo czy tego typu propozycje nie sa , jak mowisz, 'prowizorka' dajaca mily komfort, ze nie jest 'tak zle'? Czasem to mam wrazenie, ze niewlasciwie pojmowana tolerancja zaczyna sie wkradac powolutku do pewnych spraw, co zdaje sie wiecej moze zaszkodzic niz pomoc, ale to tylko taka moja mysl, co mnie nachodzi, bo nie mam najmniejszego zamiaru podwazac autorytetu Kosciola, ktory kocham calym swoim sercem.
|
|