Autor: sandra (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2012-09-06 01:19
Jestem katoliczka. Kazdy moj dzien powierzam Bogu. Kocham Go, ufam Mu i wiem, ze wszystko jest mozliwe, jesli jedynie bede Trwac przy Nim.
Mam chlopaka juz 3 rok czasu. Jego rowniez kocham, natomiast On kocha jedynie mnie, slowo BOG jest dla niego smieszne. Z poczatku nie przeszkadzalo ani jemu to, ze jestem wierzaca, ani mnie to, ze on niekoniecznie, bo przeciez liczy sie to, jakim kto jest czlowiekiem, czyz nie ?.Kilka dni temu zadal mi pytanie, czy mam tak wielkie serce, by dzielic milosc na nich Obu. Bez wahania odpowiedzialam -tak, po czym On usmiechajac sie dodal ' nie wiem czy ja chce sie toba dzielic'. Zabrzmialo to dosc dziwnie. Troche jak szantaz. Nie jestem wstanie zerwac z Nim kontaktu, bo w gruncie rzeczy dogadujemy sie, jest nam razem dobrze ze soba, ale czuje, ze w przyszlosci temat wiary moze nas poroznic dosc konkretnie, aa potem rozdzielic. Prosze Boga od dluzszego czasu, aby Marcina przyciagnal do siebie w jakis sposob. Modle sie, ale brakuje mi juz wiary. Nie chce opuszczac ani jednego, ani drugiego. Co moge jeszcze zrobic ? Prosze o modlitwe
|
|