logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: Tomasz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-18 14:15

Szczęść Boże

Proszę o wyjaśnienia stanowiska Kościoła na następujacy temat: Czy można w świetle nauk KRK układać własne modlitwy na różańcu i modlić się taką modlitwą. Przykładowo: Wierzę... , Ojcze Nasz... , 3 x Zdrowaś Maryjo , Chwała Ojcu. Potem na dużych paciorkach Ojcze Nasz a na małych np: "Duchu Święty obdarz mnie pokorą i łagodnością" , Albo analogicznie tylko na małych paciorkach, np. "Królowo Szkaplerza Świętego, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". Lub "Panie Jezu Chryste, przebacz mi moje winy" i inne, w zależności od osobistej sytuacji. Identycznie tak jakby odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego, tylko powtarzane słowa ułożyć własne i rozważać samodzielnie wybrane wydarzenia z Pisma Świętego. Bardzo często modlę się w drodze i odczuwam wewnętrzną potrzebę takiej formy modlitwy, ale nie mam pewności, czy nie jest to niezgodne z nasuką KRK.

Bardzo Was proszę, nie piszcie, że mamy dużo modlitw i nie ma potrzeb tworzenia nowych. Nie oceniajcie też moich motywów i to, czy się Wam one podobają czy nie. Chciałbym tylko o przedstawienie mi, czy jest to zgodne z nauką Kościoła lub ewentualnie podanie jakiś swoich doświadczeń.

 Re: Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: Arizona (62.233.195.---)
Data:   2012-09-18 14:32

Prywatnie możesz modlić się, jak chcesz.
Co innego, gdybyś propagował formy swej pobożności wśród innych. Myślę, że każda autorska forma modlitwy jest miła Bogu.

 Re: Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: Mateusz (---.hybryda.net)
Data:   2012-09-18 14:33

Kościół nie ma stanowiska w takich kwestiach, bo nie ma takiej potrzeby.
Możemy się modlić do Boga (również za pośrednictwem świętych) w godnej, niebluźnierczej formie.
Jeżeli wpisujesz się w powyższe, nie ma problemu, a omawianie własnych modlitw na różańcu nie ma w sobie nic złego - często jest też bardziej wewnętrzną modlitwą, bo jest całkowicie "Twoją".
Pozdrawiam.

 Re: Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-18 14:51

A dlaczego Kościół miałby ci dyktować lub zabraniać wymawiać określone słowa na modlitwie? Owszem, jest tak zwany "pacierz", nie tylko określone modlitwy, ale nawet często okreśłona kolejność modlitw. Ale pacierza uczy się dzieci, aby ich w modlitwę wprowadzić. Aby przez powtarzanie nauczyły się tych słów na zawsze. Aby je znały o każdej porze dnia i nocy. Jednak po pierwsze, już dzieci uczymy modlitwy własnymi słowami. Po drugie: modlitwa dorosłego człowieka nie może być tylko "paciorkiem". Skoro więc mamy prawo do modlitwy własnymi słowami, skąd się wziął twój problem? Kto ma ci powiedzieć, że tak nie wolno? Tylko ty musisz siebie sprawdzać, czy nie modlisz się o złe rzeczy, o ludzką krzywdę, czy Boga nie traktujesz magicznie, albo jak automat z coca- colą. Sposób osobistej modlitwy zależy tylko od ciebie.

Może twoim problemem jest korzystanie z różańca do innych celów? Ale różaniec jako rzecz, te spięte paciorki, służą po prostu do modlitwy. Można na nich odmawiać i różaniec, i koronkę do Miłosierdzia Bożego, i inne modlitwy. To nie jest przedmiot zastrzeżony dla jednej konkretnej.

Jeżeli Kościół już się "wtrąca" do modlitwy, to nie do osobistej, ale publicznej. Jeśli teksty modlitw nie są znane, sprawdzone, to nie powinno się nimi modlić w sposób oficjalny. Na przykład nowe litanie często mają dopisek: "do użytku prywatnego" (albo coś w tym stylu). Czyli: twoja modlitwa na koronce ma być twoją prywatną modlitwą, a nie modlitwą na nabożeństwa w kościele, bo mogą tam być jakieś nieścisłości teologiczne, które ludzie podchwycą i poniosą dalej, a poza tym sugerowałbyś innym, że to modlitwa zatwierdzona przez Kościół. Nieścisłości teologiczne w prywatnej modlitwie nie są takie ważne, gdy świadomie nie odrzucasz jakiejś prawdy. Nie wszyscy mają wiedzę teologiczną, a wszyscy mają się modlić. Ale publiczna modlitwa jest zawsze równocześnie nauką teologii i tu już nie wolno nikomu mieszać w głowie. Publiczne modlitwy muszą więc mieć zezwolenie Kościoła. "Publiczne" w sensie: oficjalne. Bo czasem są w dużej wspólnocie, ale doskonale wszyscy wiedzą, że to prywatna modlitwa.

Nie powinno się więc swojej modlitwy nauczać innych (poza najbliższymi), nakazywać/narzucać innym, uważać ją za lepszą od innych znanych modlitw, własną modlitwą odciągać od modlitw zatwierdzonych.

 Re: Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-09-18 14:54

Kościół rzymskokatolicki nie jest dozorcą, nadzorcą, cenzorem itp.

Modlitwa każdego z nas jest modlitwą indywidualną, intymną rozmową z Bogiem. Kościół proponuje nam "gotowce" ale nigdzie nie jest napisane: nie wolno Ci rozmawiać ze swoim Stwórcą inaczej. A jeśliby nawet, to co? Modlitwa obywa się w głębi sumienia, a tam oprócz mnie i JEGO nie ma nikogo, także Kościoła.

Swoją drogą, nie zmuszajmy Kościoła do tego aby wyrażał swoją opinię w każdej sprawie. Bo czasem możemy usłyszeć rzeczy, których nie oczekiwaliśmy.

 Re: Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: Tomasz (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2012-09-18 18:40

Bardzo Wam dziękuję za wyjaśnienia. Dodam, iż dlatego tak bardzo zależało mi na stanowisku KRK, bo moje ludzkie pragnienia wielokrotnie mają źródło w w nieuświadomionej pysze. Kościół zaś ma za sobą setki lat doświadczeń, z których warto czerpać. Ale nie o tym mowa...
Wątpliwości moje, które spowodowały to pytanie, pojawiły się po pierwsze przy okazji egzorcyzmu Leona XIII, która to modlitwa jest przez KRK zabroniona do odmawiania przez osoby świeckie. Można odmawiać modlitwę do Michała Archanioła poprzedzającą ten egzorcyzm ale odmawianie samego egzorcyzmu przez osoby świeckie, nawet prywatnie, jest przez KRK zakazane. Wtedy wziąłem pod uwagę możliwy fakt, iż Kościół może zabraniać również innych modlitw.
Drugim powodem moich wątpliwości jest, takie jest moje zdanie, ubogi dość zbiór modlitw, z którymi się spotkałem. W każdym modlitewniku, książce, spotykałem co najwyżej kilka tych samych litanii, koronek, a jedyną zmianą modlitwy różańcowej było dodanie tajemnic światła przez Jana Pawła II. Dlatego tym bardziej dziękuję za wyjaśnienia i pomoc. Wyszedłem z założenia, że zawsze lepiej zrobić coś więcej niż popełnić błąd. Z Panem Bogiem.

 Re: Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: Franciszka (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2012-09-18 20:29

"Wątpliwości moje, które spowodowały to pytanie, pojawiły się po pierwsze przy okazji egzorcyzmu Leona XIII, która to modlitwa jest przez KRK zabroniona do odmawiania przez osoby świeckie" - Bardzo słusznie, że Kościół tego zabronił. Radzę ci, byś był ostrożny z egzorcyzmami. Uprawiasz ostrą jazdę bez trzymanki, grzebiąc przy egzorcyzmach. Moja intuicja kobieca mówi mi, że to może zły duch macza w tych twoich zainteresowaniach swoje brudne paluchy.

 Re: Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: A-Mail (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-19 10:25

Modlić się można w dowolny sposób, ma to być ROZMOWA z Bogiem.
Egzorcyzm to już zupełnie co innego. To walka z szatanem i trzeba być do tego odpowiednio przygotowanym. Zwykły nieprzygotowany człowiek może źle skończyć zaczynając z potęgą złego. To tak jak na ring bokserski wagi super ciężkiej nikt nie wyjdzie bez odpowiedniego przygotowania.
Jednym z egzorcyzmów prostych który i tak odmawiamy jest modlitwa "Ojcze nasz", "i nie wódź nas na pokuszenie;
ale nas zbaw ode złego."

 Re: Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-19 10:25

"odmawianie samego egzorcyzmu przez osoby świeckie, nawet prywatnie, jest przez KRK zakazane".
Musisz odróżnić zakaz dla zakazu od zakazu dla dobra człowieka. To nie jest tak, że Kościół zakazuje wymawiać takich czy innych słów modlitewnych. To jest sprawa o wiele poważniejsza. Kościół - tylko i wyłącznie dla naszego dobra - zakazuje nam rozmowy/kontaktu z szatanem. Egzorcyzmy najczęściej (zawsze?) są skierowane do szatana, aby go wyrzucić z człowieka. A szatan to nie jest takie miłe kudłate stworzonko z ogonem. To jest ogromna inteligencja i moc. Oczywiście, że mniejsza od Bożej, ale dla człowieka jednak ogromna. Wprawdzie z szatanem każdy ma do czynienia, bo każdy grzech jest dogadywaniem się z nim przeciw Bogu. To są jednak najczęściej bardzo drobne rozgrywki i w takich sytuacjach możemy spokojnie powiedzieć szatanowi "idź precz", nawet jeśli grzech już się stał. Szatan na co dzień aż tak nas nie gnębi, często zwalamy na niego więcej winy niż trzeba, bo sami się w taki sposób czujemy czyściejsi. Grzech to jednak jest nasza decyzja, a nie szatana.
Egzorcyzmy natomiast, to jest oficjalna walka z szatanem. Szatan wtedy formuje wojsko i atakuje. Dla normalnego, przeciętnego, nieprzygotowanego człowieka jest to zabójcze. Opętanie człowieka to coś zupełnie innego niż pokusa, by zajrzeć dziewczynie pod dekolt. Całe piekło staje przeciw tobie. Dlatego egzorcyzmy zakazane są nie tylko dla świeckich, ale także dla nieprzygotowanych kapłanów. Jeśli ktoś jest zniewolony przez szatana, to walkę z nim (szatanem) może podjąć tylko prawdziwe wojsko Kościoła, a nie zwykły Kowalski. Zwykły Kowalski walczy z szatanem przy zwykłych pokusach i grzechach. Nie o to więc chodzi, że jakieś zdanie modlitewne Kościołowi nie pasuje. Każde zdanie skierowane do Boga w modlitwie jest dobre, nawet jeśli człowiekowi coś się w słowach pokićka. Kościół zakazuje egzorcyzmów, bo one są bardziej skierowane do szatana (aby się wyniósł). Wzywanie szatana to straszne niebezpieczeństwo, musi więc być wtedy ogromnie mocne zaplecze modlitewne. Prywatny człowiek go nie ma. A jak mu się wydaje, że ma, to znaczy, że jest bardzo bardzo zarozumiały, a wtedy szatan jest górą.

Piszesz o ubogiej ilości modlitw. Wygląda na to, że cię trochę nużą tradycyjne formy. To nie jest nic złego. Ale czy o to chodzi, aby było zapisane 1200 litanii, zamiast obecnych 393? (cyfry oczywiście zmyślone). Doskonale czuję to zdanie, że potrzebujesz się modlić różnie "w zależności od osobistej sytuacji". Oczywiście nie mówię, że czuję go TAK SAMO jak ty. Ale dla mnie też jest to bardzo ważne. Tylko czy w "takiej-jakiejś" sytuacji będziesz miał czas i cierpliwość odszukać pasującej ci modlitwy spośród pół miliona modlitw zatwierdzonych przez Kościół? Nie wierzę. W szczególnych sytuacjach pozostają właśnie swoje własne słowa i te formułki, które "przyjdą" do nas. Nie da się ustalić modlitw na każdą okoliczność, bo dla każdego z nas te okoliczności są inne.

Piszesz, że "jedyną zmianą modlitwy różańcowej było dodanie tajemnic światła".
Kiedy jednak czytam twój pierwszy list, "twój" sposób odmawiania koronki, wydaje mi się, że jest on bardzo bliski modlitwie różańcowej odmawianiem metodą "z dopowiedzeniami". To bardzo stary zwyczaj, bardzo często stosowany w niektórych wspólnotach, a przypomniany przez Jana Pawła II w liście "Rosarium Virginis Mariae" pkt. 33:
"...Już Paweł VI przypomniał w Adhortacji Marialis cultus praktykowany w pewnych regionach zwyczaj, by podkreślać imię Chrystusa, dodając do niego refren (tak zwane « dopowiedzenia ») nawiązujący do rozważanej tajemnicy. Jest to zwyczaj godny pochwały, zwłaszcza przy publicznym odmawianiu różańca. Wyraża on dobrze wiarę chrystologiczną, odnoszącą się do różnych momentów życia Odkupiciela. Jest to wyznanie wiary, a równocześnie pomoc w medytacji, która pozwala przyswajać i przeżywać misterium Chrystusa, wnaturalny sposób związane z odmawianiem « Zdrowaś Maryjo ».
Przy takiej formie nie ma dwóch takich samych modlitw różańcowych, bo to ty je układasz. Chyba że jakieś słowa są szczególnie ważne i chcesz je ciągle powtarzać. Znasz tę metodę? Odmawiasz różaniec tak jak zawsze. Ale gdy zaczynają się "zdrowaśki", po słowach "Owoc żywota Twojego, Jezus", mówisz swoje własne słowa (dopowiedzenie), które mogą także nawiązywać do twojej aktualnej sytuacji zewnętrznej lub wewnętrznej. Np. skorzystam z twoich modlitw i twoich problemów:
Owoc żywota Twojego, Jezus...
- który uczy mnie pokory i łagodności
- który przebacza mi moje winy
- którego proszę o pomoc w walce z pychą
- którego Matka modli się za mnie i ze mną
- który dał nam Ciebie Maryjo, abyśmy mogli wołać o pomoc w potrzebie
- którego Duch uczy mnie prawdziwej modlitwy
- do którego mogę wołać samym sercem, gdy nie umiem odnaleźć słów na modlitwie
- który założył Kościół, abyśmy mieli duchową pomoc i czuli się bezpiecznie
- który poprzez Kościół uczy mnie odróżniać dobro od zła
- do którego mogę zawsze przyjść ze swoimi kłopotami i pytaniami itd.
Oczywiście można być bliżej samej Tajemnicy, którą rozważam (np. którego urodziłaś w zimnej szopie, jaką często są nasze serca), ale w modlitwie osobistej nie ma żadnych obowiązków. Oprócz tego, że obowiązkiem jest sama modlitwa.

To nie znaczy, że uważam twój sposób modlitwy za gorszy czy niedoskonały. Chciałam tylko przypomnieć, że także tradycyjne modlitwy Kościoła można sobie urozmaicić, przybliżyć, wpleść w nie własne problemy, własne życie. A wtedy taka modlitwa za każdym razem jest inna, jeśli tylko chcemy włożyć pewien wysiłek.
Prosiłeś o "ewentualnie podanie jakiś swoich doświadczeń", a ja lubię ten sposób odmawiania różańca, szczególnie gdy mam problemy ze skupieniem i "nie wychodzi mi" równoczesne odmawianie i rozważanie tajemnic.

 Re: Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: Tomasz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-20 08:15

Droga Bogumiło z Krakowa. Serdecznie dziękuję Tobie za Twój ostatni wpis z opisem Twoich doświadczeń. To co napisałaś bardzo mi pomogło. Raz jeszcze dziękuję, pozdrawiam Cię najmocniej.

 Re: Stanowisko Kościoła w sprawie własnych modlitw.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-20 14:35

Odpozdrawiam ;))
Życzę Ci Tomaszu dużo pięknych spotkań z Bogiem.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: