Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2012-12-17 16:27
Jak czytam tego typu pytania to mam nieoparte wrażenie, że chrześcijaństwo, przynajmniej w swoim wymiarze rytualnym, zostaje zredukowane do czegoś będącego kombinacją podejścia buchalteryjno-księgowego i arytmetyczno-algebraicznego. Ile razy? Jak często? Ile z przeniesienia a ile z podziału? Co po stronie "winien" a co po stronie "ma". Czy jeden grzech cięzki można zrównoważyć pięcioma dobrymi uczynkami a może sześcioma lub siedmioma i pół.
Przesłanie Jezusa jest bardzo, bardzo proste. Tak proste, że nie można sobie prostszego wyobrazić:
"Bliskie jest Królestwo Boże. Zmieniajcie wasze umysły i głoście Dobrą Nowinę"
(Mk 1,15).
I od tego radzę zacząć. Mniej zwracając uwagę na matematykę i rachunkowość.
|
|