logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: Alla (27 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-01-11 20:49

Witam. Mam taki problem, jestem juz bardzo długo sama bez chopaka. Po wielu latach juz przestałam prosic Pana Boga o to by postawil na mojej drodze jakiegos młodzieńca bym mogła nareszcie zakochac sie wzajemnoscia, zdązyłam juz sie tak z tym pogodzic ze zaczelam rozwijac swoje pasje i talenty. i chyba dzieki temu dostalam niespdziewanie prace zwiazana z moim talentem jakim jest tworzenie rysunkow. Ale do sedna podobno Pan Bóg okazuje nam swoja milosc poprzez ludzi, jezeli to jest prawda to musze stwierdzic z bolem ze mnie na pewno nie kocha, tu nie chodzi o to by byc w wielu zwiazkach ale o jedna jedyna mozliwosc kochania z wzajemoscia Bardzo rzadko zakochuje sie i w obecnym momencie jeden chlopak z ktorym pracuje wywrocil moj swiat do gory nogami, po wielu latach marazmu uczuciowego. Jak tu sie ma fakt ze Pan Bóg okazuje swoja miłość poprzez innych jak ja kocham a ta druga osoba zupelnie mnie ignoruje. Nawet nie mam pojecia jak to jst kochac i byc kochana, moze to bardzo smutno zabrzmi ale taka jest prawda, nie jestem brzydka wrecz przeciwnie wedlug opinni znajomych. Mam wrazenie ze Pan Bog dobitnie chce mi pokazac ze taki luksus jak odwzajemnione uczucia sa nie dla mnie.

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: hanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-01-17 22:07

Widzisz, to prawda, że Pan Bóg często w okazywaniu swojej miłości, w uświadamianiu nam swojej miłości posługuje się ludźmi. Ale tak być nie musi bezwyjątkowo, nie można z tego wyciągać wniosków, że jedyną drogą, którą idzie Boża miłość, jest trwanie w odwzajemnionej miłości między kobietą a mężczyzną. Pan Bóg kocha także ludzi samotnych, także celibatariuszy - i nie jest tak, że chce im udowodnić, że na jakiś luksus nie zasługują. To nie tak. Twoje wrażenie jest oparte na nieporozumieniu.
Więc na pewno nieprawda, że Cię Pan Bóg nie kocha. To niemożliwe.
To Ty ułożyłaś równanie: miłość do i ze strony mężczyzny będzie dowodem Bożej miłości. Ale to rozumowanie jest oparte na błędnym założeniu.

Szukanie potencjalnego męża "na siłę" bywa ryzykowne. Zresztą sama wpadłaś na niezłą drogę - właśnie, zainteresowania, pasje, rozwój osobisty - to jest ważne, to nas otwiera na nowe kontakty, wyzwala z koncentrowania się na sobie.

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: Samson (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-01-17 22:55

A ja po prostu życzę powodzenia w szukaniu 2 połówki wspomnę o Tobie w modlitwie. Jeśli chcesz to odwzajemnij :)

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2013-01-17 23:07

To nie jest tak, że mąż czy chłopak, to jakiś luksus, na który jedni zasługują a inni nie. To nie jest tak, że jak się ma tę drugą połówkę, to już się jest absolutnie przeszczęśliwym już zawsze. Ani nie jest tak, że jak się jej nie ma to się jest sfrustrowaną starą panną. To są po prostu dwie różne drogi. Mają swoje smutki i swoje radości.
Miłość też nie ma tylko tego jednego wymiaru - damsko-męskiego.

A co do miłości nieodwzajemnionej - kiedyś w podobnej sytuacji uratowały mnie przed pogrążeniem się w rozpaczy słowa x Twardowskiego (cytat z pamięci więc niedokładny, podkreślenie - moje):
"Dlaczego ktoś nagle mnie kocha? To Bóg chce przez tego kogoś okazać miłość.
Dlaczego JA KOCHAM?
TO BÓG CHCE PRZEZE MNIE KOCHAĆ KOGOŚ INNEGO.
Obym tylko Mu tej sprawy nie popsuł."

I bywa tak, że Pan rzeczywiście okazuje miłość - przez kogoś. Ale bywa i tak, że okazuje ją bezpośrednio. I jak się nad tym głębiej zastanowić - kto wie, czy ta "bezpośredniość" nie jest warta KAŻDEJ ceny. Nawet bycia niezamężną do końca życia.

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2013-01-18 11:00

"Nawet nie mam pojecia jak to jst kochac i byc kochana" - W takim razie przyda ci się trochę wiedzy na ten temat. Jest mnóstwo książek na ten temat, np. "Jak kochać i być kochanym" Johna Powella.
Na pewno miłość nie jest samym uczuciem, jak to sugerujesz w swoim poscie. A już zupełnie nie jest winą Pana Boga, że czegoś nie czujesz lub coś czujesz. To, że czegoś nie czujesz nie jest też dowodem na brak tego. Świat istnieje niezależnie od nas. Ty również żyjesz, czyli oddychasz, krew krąży w twoich żyłach i w twoim organizmie zachodzi mnóstwo procesów, o których nie myślisz ani ich nie czujesz, chyba, że coś cię zaboli. Emocje również istnieją niezależnie od nas, ale można nad nimi zapanować i wydaje mi się, że właśnie nadszedł dla ciebie dobry moment, abyś zaczęła uczyć się je kontrolować.

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: AsiaBB (---.158.217.95.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-01-18 12:18

Wcale nie kochasz tego chłopaka, bo miłość jest czymś o wiele głębszym niż "wywrócił mój świat do góry nogami". Możesz jedynie powiedzieć, że jesteś zakochana, że ten chłopak ci się podoba. I on wcale nie ma obowiązku odwzajemnić twoich uczuć, zwłaszcza, kiedy tak rozpaczliwie skupiasz się na sobie (JA chcę nareszcie się zakochać z wzajemnością; JA chcę, żeby jakiś chłopak kochał MNIE) - myśląc w ten sposób, masz efekt odwrotny, ponieważ nie szukasz tego, co ty możesz dać, a to jest istota miłości - ta prawdziwa nie szuka siebie. Rozwijaj dalej swoje pasje i nie wysuwaj absurdalnych oskarżeń wobec Pana Boga (chłopak nie odwzajemnia moich uczuć, to znaczy, że Bóg mnie nie kocha). A jakby facet umówił się z tobą na randkę, to byłby znak, że Bóg cię kocha, tak? Wiesz, Boża Miłość jest czymś stałym, niezależnym od ludzkich uczuć i nie zasługuje, żeby traktować ją tak służebnie. Pewnie wcale nie spodoba ci się, co napisałam, ale sama się przekonasz, że im bardziej będziesz walczyć o miłość dla siebie, a nie ją dawać innym aż do zapomnienia o sobie samej, tym bardziej miłość będzie się od ciebie oddalać.

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-01-18 19:11

Jeśli zakochałaś się w chłopaku, który nie odwzajemnia Twoich uczuć, to może lepiej nie kieruj się uczuciami w jego stronę, bo będziesz rozczarowana, że on Ciebie nie zauważa. Nie jest to proste, szczególnie, gdy z nim pracujesz. Postaraj się traktować go normalnie, bez oczekiwania na cokolwiek, tak będzie Ci łatwiej. Może on kiedyś też się w Tobie zakocha, chyba że jest już zajęty? A może to nie jest ta osoba dla Ciebie i lepiej, że Ci tych uczuć teraz nie okazuje niż by Ci je okazywał, a później Ciebie zranił? Może Bóg postawił go w Twoim życiu, aby nauczyć Ciebie miłości do innych ludzi? Nie tylko Ty przeżywasz nieodwzajemnione uczucie, jest wiele takich osób. Wiem, że wywołują one ból i bunt wobec Boga, dlaczego coś takiego spotyka człowieka, bo każdy chce być kochany i kochać. Rozwijaj swoje pasje nadal, spotykaj się z przyjaciółmi, aby nie czuć się samotną i nie skupiaj się tylko na tej jednej osobie w swoim życiu.

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2013-01-18 19:50

"Nawet nie mam pojecia jak to jst kochac i byc kochana, moze to bardzo smutno zabrzmi ale taka jest prawda, nie jestem brzydka wrecz przeciwnie wedlug opinni znajomych."
- miłość nie jest za to, że ktoś jest piękny, czy przeciętny, czy gruby itp. Miłość jest bezinteresowna, pomimo wszystko, po prostu. Wiesz o ilu facetach mogłabym powiedzieć, że są super przystojni, ale za Chiny nie chciałabym, żeby został, któryś z nich moim mężem. Bo czasem wystarczy w wyglądzie (i nie tylko) 'to coś', że cię 'przyciągnie do niego', a 'cała reszta' nie jest zbyt urodziwa. A ten chłopak z pracy, to może jest nieśmiały. I modlitwa do św Józefa. Tylko się nie zrażaj, jak szybko nie będzie odpowiedzi. Bo u mnie trochę już to trwa.

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: Marta (---.40.227.130.threembb.co.uk)
Data:   2013-01-18 23:32

To może zakręć się koło niego, zamiast chlipać, że Bóg Cię nie kocha? Skoro pracujecie razem, to masz mnóstwo okazji, żeby się do niego zbliżyć. Poczytaj trochę o sposobach na poderwanie chłopaka, tak, żeby się nie czuł podrywany i do dzieła :) O ile jest wolny, to masz szanse.

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: Franciszka (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2013-01-19 14:38

"Poczytaj trochę o sposobach na poderwanie chłopaka, tak, żeby się nie czuł podrywany" - To już psychomanipulacja jest moralnie dopuszczalna dla katolika?

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2013-01-20 21:17

"To już psychomanipulacja jest moralnie dopuszczalna dla katolika?"
A po co nazywać psychomanipulacją postępowanie, które wcale nią być nie musi?

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: Marta (---.41.53.168.threembb.co.uk)
Data:   2013-01-20 23:12

Franciszko, jeśli delikatne podrywanie nazywasz psychomanipulacją, to tak, jest i była moralnie dopuszczalna.

 Re: Kocham, a druga osoba zupelnie mnie ignoruje.
Autor: Kama (---.hsi5.kabel-badenwuerttembe)
Data:   2013-01-21 21:47

Pominę na razie kwestię chłopaka, w którym jesteś zakochana - jak rozumiem nie spotykaliście się póki co prywatnie i tak naprawdę tego uczucia nie miałaś szansy zrewidować. Podzielę się natomiast z Tobą moim prywatnym doświadczeniem. Również bardzo długo żyłam w pojedynkę, podobnie jak Ty rozwijałam swoje pasje i karierę zawodową, ale amanta ani widu ani słychu. Jednak w odróżnieniu od Ciebie nie wyciągałam daleko idących wniosków co do planów bożych wobec mnie, zrobiłam coś innego. Pewnego pięknego poranka uznałam że dość tego marazmu. Zalogowałam się na poważnej stronie internetowej dla osób szukających drugiej połówki uznawszy, że cokolwiek tam osiągnę, nie spędzę tego czasu gorzej niż oglądając wieczorem seriale jeden za drugim. No i była najpierw niezobowiązująca kawa na mieście, parę wypadów do kina... Dziś jestem szczęśliwą mężatką.
Czasem warto dać losowi szansę, tyle w temacie.
Aha, no i ten dowcip. Pasuje jak ulał:
„Pewien mężczyzna modlił się o wygraną na loterii. Był wierzącym człowiekiem, całe życie ciężko pracował, jednak nie udało mu się zdobyć majątku. W pewnym momencie bardzo potrzebował pieniędzy, więc zaczął wznosić modły o wielką wygraną. Modlił się codziennie, ale nic się nie działo. Powoli zaczynał wątpić, czy Bóg rzeczywiście wysłuchuje jego próśb. Pewnego wieczoru, gdy już był bardzo zniechęcony, usłyszał głos z nieba:
Daj mi szansę, kup chociaż los!”

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: