Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2013-01-25 13:06
Z Twojego listu wynika, że partner jest wolny i mógłby wziąć ślub. Skoro Kościół dla niego nie istnieje (bądźmy szczerzy: odrzuca Boga razem z Kościołem), to oczywiście dobra jest modlitwa, ale nie zmusisz go do wiary i praktyk religijnych. Przymuszanie jeszcze bardziej odstrasza. W takiej sytuacji postaw na jego miłość do Ciebie. Jeśli Cię kocha, to co mu szkodzi iść do ołtarza? Był ochrzczony, to ślub będzie sakramentalny. A on ani nie musi iść do spowiedzi (jak znam życie to o to przede wszystkim chodzi), ani nie musi zacząć wierzyć - może być ślub jednostronny, może być szczery w swoich przekonaniach. Ty będziesz w porządku wobec Boga, a on - jak tam będzie chciał. To dla Twojego szczęścia, tak mu tłumacz. Jeśli dla Twojego szczęścia nie potrafi tego zrobić, a mógłby, to dobrze się zastanów, czy w ogóle Cię kocha. I czy nie ma jakichś innych przeszkód (na tym forum już niejedno zdziwienie było).
Bo stawiasz szczęście z nim ponad Boga. Trudno porzucić szczęście. Jeśli jednak to "szczęście" nie będzie umiało dla Ciebie się poświęcić, albo będzie miało inną przeszłość niż myślisz - to wtedy wszystko będzie prostsze.
Choć nie do końca zrozumiałam końcówki: albo zostajesz z nim w grzechu, albo wracasz do Polski bez niego (co jest zerwaniem z grzechem)? Czy on też wraca i wszystko będzie trwało?
To nie moja sprawa i nie musisz odpowiadać. Chodzi mi o to, czy może się okazać, że ten wyjazd sam rozwiąże problem? (np. albo pojedzie z Tobą, albo nie - i wszystko będzie jasne). Czy to Ty sama podejmujesz decyzję (wracasz, żeby nie grzeszyć, a jak nie potrafisz to zostajesz z nim)? Gdybyś musiała wyjechać, a reszta zależy od niego - to byłoby łatwiejsze. Naprawdę o wiele trudniejsza jest decyzja niż życie potem. Pamiętasz Ogród Oliwny? Tam Jezus "podejmował decyzję". W sensie: ja nie chcę Boże, ale skoro Ty tak chcesz... Widziałaś, ile Go to kosztowało (krwawy pot). Masz teraz swój Ogród Oliwny. Najtrudniejsze chwile, bo to zależy od Ciebie, co dalej. Łatwiejsze jest, gdy zależy od kogoś. Wydaje Ci się, że taka decyzja to koniec świata. Ale potem też będzie życie. I może być kiedyś piękne, jak ból już przeboli.
|
|