Autor: xc (---.205.92.54.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2013-05-10 08:00
Tak jak do każdej innej. To co Pani chce osiągnąć (wyrzucić grzechy itd) jest do osiągnięcia przez każdego w trakcie każdej spowiedzi.
Jeśli można, to tylko parę refleksji, które nasunęły mi się w trakcie lektury Pani posta:
1) Spowiedź (wyznanie grzechów) jest bardzo ważnym (myślę jednak, że nie najważniejszym) elementem sakramentu pojednania człowieka z Bogiem, innymi ludźmi i samym sobą. Nie można koncentrować się tylko na wyznaniu grzechów zapominając np. o poprawie lub żalu za popełnione czyny (który de facto jest wyrazem ich "przepracowania").
2) Nie ma jakiś specjalnych, bardzo uroczystych lub mniej ważnych spowiedzi. Oczywiście jest coś takiego jak spowiedź generalna (nota bene nie przypominam sobie aby gdzieś była szczególnie wyrożniona, czy to w prawie kanonincznym, czy w katechizmie, jako lepsza od innych). Mamy grzechy, to je wyznajemy. Przy jednej lub drugiej okazji, wręcz bez okazji. Sam grzech jest okazją, my jesteśmy okazją.
3) Nie ma "tylko ksiądz da nam rozgrzeszenie" ale i tak musimy czekać na Sąd Ostateczny. Po pierwsze to nie ksiądz (sam z siebie) na daje rozgrzeszenie , on jest tylko pośrednikiem, instrumentem, świadkiem Tego, któremu służy. A jak nie da rozgrzeszenia, to co? Przecież brak rozgrzeszenia to nie jest jakaś dodatkowa kara ale sygnał: "to trzeba jeszcze raz przerobić". W praktyce pokutnej pierwszych chrześcijan było coś takiego jak "grzechy nieodpuszczalne". Uznano bowiem, że ci którzy je popełnili (apostaci, cudzołożnicy, zabójcy) nie mogą dostać ziemskiego odpuszczenia (muszą życ w ciągłej pokucie) i to co zrobili musi być przedmiotem Sądu Ostatecznego. Na szczęście Kościół odszedł i to dawno, od tej optyki. Naucza: każdy ma prawo do uwolnienia się od grzechu i Kościół ma mu w tym pomóc, stworzyć takie warunki aby było to możliwe. Nikt nie mówi, że od razu, "za friko" i zawsze.
Co do samego Sądu Ostatecznego, to muzułmanie wierzą, że będzie on miał miejsce w Jerozolimie, na Wzgórzu Świątynnym, wokół Kopuły Skały. Tam Bóg rozwiesi wagi, na szalach których będzie ważył czyny każdego z nas. W zależności od tego jaka szala przeważy tak będzie: jeśli ta z grzechami w dół, to my w czeluść piekielną na wieczne męki, jeśli w górę, to my też w górę, gdzie czekają na panów: hurysy, złote naczynia, szemrzące strumyki, pyszne winko (tu na Ziemi zakazane), w piątek targ, dla niezamężnych pań (im przecież też się coś należy) znajdzie się ten najlepszy małżonek, którego nie miały okazji znaleźć na naszym łez padole (panie zamężne będą musiały zadowolić się kontynuacją ziemskiego związku, nie wiem czy wszystkie będą zadowolone). Innymi słowy: dla każdego coś miłego. W związku z tym, groby wokół Wzgórza Swiątynnego są najcenniejsze. Któż nie chciałby jako pierwszy (zakłada się, że Pan Bóg przystąpi do sądzenia, biorąc na wokandę jako pierwszych, tych którzy są "pod ręką") mieć sprawę "z głowy" i jak najszybciej korzystać z uciech opisanych powyżej.
Tyle wiara muzułmańska (w wielkim skrócie) w tym zakresie. My jednak wierzymy, że Sąd Ostateczny będzie miał miejsce ale szczegółów nie znamy. Nie wiemy czy odbędzie się według procesowych reguł prawa rzymskiego czy może według jakiejś innej procedury. A może nie będzie w ogółe procedury? Może ON zrobi to tak, że nie zorientujemy się w czym rzecz? JEGO logika, sprawiedliwość, milosierdzie są przecież absolutnie odrębne od naszego. ON nie jest związany niczym i nikim.
|
|