logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 I znowu się pogubiłam...
Autor: Monika (16l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2013-08-30 11:30

Znów zaczęłam kłamać na spowiedzi. Od początku "posiadania" nowego spowiednika nie kłamałam, nie zatajałam grzechów na spowiedzi, ale podczas ostatniej spowiedzi jakoś tak wyszło, że skłamałam. I teraz nie mam jak tego odkręcić, bo na miejscu nie ma spowiednika.
Poza tym coraz częściej myślę o samobójstwie. Nawet ostatnio szukałam w Internecie sposobu jakiegoś, bo żył boję się przeciąć.
Z nikim się nie dogaduje: z rodzicami, z siostrą, z koleżankami, z jakimiś obcymi ludźmi. Jestem wobec wszystkich bardzo niegrzeczna, pyskuje (nawet do spowiednika) albo się obrażam. Sama siebie nie poznaję. I jeszcze wróciłam ta dawna nieśmiała ja. Jeszcze miesiąc temu byłam bardziej odważna, załatwiłam wszystko o co tylko ktoś mnie poprosił, a teraz nic nie zrobię, bo się wstydzę, boję.
Nic mi nie wychodzi, nic mi się nie chce... Całe dnie przesiedzę przed komputerem.
Nawet do kościoła nie chce mi się chodzić... Ale mimo wszystko chodzę.
Za kilka dni rok szkolny, a ja już jestem strasznie zdenerwowana. Boję się co będzie, czy sobie poradzę w tej II klasie, czy znów będę chodziła tam jak za karę, czy moje stosunki z koleżankami/kolegami się poprawią, czy jeszcze bardziej pogorszą, czy znów będę wagarowała.
Był jakiś dłuższy okres, kiedy nie masturbowałam się, a teraz znów codziennie, co dwa dni... I te nieczyste myśli. One wszędzie mnie prześladują. Ja już im ulegam, bo nie mam chęci, ani siły z nimi walczyć. One b. często dotyczą osób takich, których nie powinny dotyczyć (taty, księży, znajomych).
Co do taty to moja obojętność zamieniła się w radość, że jest chory...
Co ja mam robić? Zabić się?
Modlitwa nie pomaga...

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-30 19:33

Chodzisz Moniko do psychologa, starasz się sobie pomóc? Sama w takim stanie nic nie zdziałasz i nie będzie lepiej, bo te problemy masz już długo. Jeśli masz myśli samobójcze, to powinnaś udać się po pomoc, a nie szukać informacji w internecie jak to zrobić. Nie masz wsparcia w rodzinie, nie radzisz sobie w kontaktach z ludźmi, więc potrzebna Ci jest pomoc, aby się nie poddawać i walczyć o siebie. Może jesteś też zestresowana zbliżającym się rokiem szkolnym i stąd masz takie dołujące myśli. Nie denerwuj się, poradzisz sobie i nie musisz być najlepsza. Ciesz się tym, że możesz się uczyć i wykorzystaj ten czas dobrze, nawet jeśli spotkają Ciebie porażki.
Co do Twojego grzechu, to nie skupiaj się tak bardzo na nim i nie uważaj siebie za taką złą, bo to robisz. Spójrz na swoje dobre strony i o tym myśl, a nie o tym, że coś źle robisz. Może wtedy uwolnisz się od tego. Proś też Boga, aby Ciebie wyzwolił z tego grzechu i pomyśl, że robisz sobie krzywdę tak naprawdę. Bądź szczera na spowiedzi, nie zatajaj grzechów i wtedy będziesz bliżej Boga, będziesz lepsza i będzie ci łatwiej walczyć.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: ona (---.18.199.109.static.rdi.pl)
Data:   2013-08-30 20:38

Moniko, proszę Cię - idź do psychologa. W przychodniach/szpitalach są Poradnie Zdrowia Psychicznego.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Iwona (---.30.120.74.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-08-30 20:43

Po co kłamiesz na spowiedzi? Ze wstydu? Kiedyś pewien ksiądz powiedział, że właśnie taki wstyd jest lepszą pokutą, niż jakaś naprędce odklepana litania. Kłamiąc oszukasz księdza, ale nigdy nie oszukasz Boga. Taka spowiedź jest nieważna, wiesz o tym, a Komunia po takiej spowiedzi jest świętokradztwem, ciężkim grzechem. Każdy ciężki grzech pociąga za sobą następny. Możliwe więc, że Twoje myśli samobójcze są następstwem tej złej spowiedzi. Byłaś w ciężkim grzechu i Szatan podsuwał Ci te myśli, wtedy to już byłabyś jego.
Jeśli tylko nadarzy się okazja, szybciutko dobrze się wyspowiadaj, powiedz jak było, tylko szczerze i więcej już nie kłam. Widzisz, co się potem dzieje. Lepiej jest wyznać jakiś grzech, niż to wszystko potem odkręcać, bo jeszcze bardziej będziesz się wstydziła, czy nawet bała. Jeśli nie będziesz miała ciężkich grzechów, łatwiej Ci przyjdzie dogadać się ze wszystkimi, myśleć inaczej, może nawet będziesz śmielsza, bo wtedy Pan Bóg pomaga, a i sama będziesz czuła się pewniej wiedząc, że jest Ktoś, kto jest przy Tobie zawsze. Przez grzech ciężki to jakoś ta pewność, gdzieś ucieka, wiem to z własnego doświadczenia.
Co do masturbacji, był dłuższy czas, kiedy tego nie robiłaś, więc można jakoś się było od tego powstrzymać. Ja mam duuużo więcej lat niż Ty i ciągle z tym walczę. Różnie z tym bywa. Po dłuższej przerwie, kiedy upadłam nie mogłam się opanować i przez jakiś czas robiłam to kilka razy dziennie. Teraz proszę Maryję - Przeczystą Dziewicę, aby mnie strzegła od tego obrzydlistwa, Ona mi bardzo pomaga i jeśli jestem bez grzechu ciężkiego, to wtedy nawet nie mam nieczystych myśli, nie wchodzę też na "te" strony internetowe. Bo tak jak wspomniałam, jeden grzech ciężki pociąga za sobą następne.
To, że tutaj piszesz, jest wołaniem o pomoc, a kto woła o pomoc, nie chce umierać. Ty też nie chcesz. Wiem, że masz w życiu trudności, ale to kiedyś minie i będziesz szczęśliwa. Trzeba to tylko przeczekać. Jeśli teraz odbierzesz sobie życie, to pomyśl ile fajnych rzeczy Cię ominie.
Uwierz, że ja miałam w życiu bardzo ciężko, problemy podobne do Twoich i nie tylko, do tego byliśmy tak biedni, że za kawałek chleba suchego wiele bym zrobiła. Warunki mieszkalne były, jak to się mówi, "daleko za Murzynami". Gdyby nie wiara w Boga, też pewnie już by mnie nie było. Przetrwałam. I nie żałuję. Pan Bóg tak pokierował moim życiem, że dużo spraw rozwiązało się jakby samo. Przeżyłam wiele szczęśliwych dni i wiem, że przede mną wiele jeszcze szczęśliwszych.
Zobaczysz, wszystko się ułoży, tylko zaproś Boga do swojego życia.
I nie siedź ciągle przy komputerze, jest tyle fajniejszych rzeczy do robienia.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Monika (16l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2013-08-30 21:49

Żaden psycholog nie chce mnie przyjąć samej. A z mamą czy z tatą nie pójdę. Chciałam, prosiłam, rozmawiałam z nimi na ten temat, ale "nie jestem idiotką, żeby chodzić do psychologa." - takie ich zdanie.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Ewa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-30 23:28

A może w szkole macie jakiegoś psychologa? A jak nie, to może pedagoga, który Cię pokieruje dalej, jak powiesz, jaka jest sprawa, że nie możesz pójść z rodzicami.
Naprawdę jest jakieś wyjście. Wiem po sobie, że jak człowiek ma problemy, to mu się wydaje, że już nie ma wyjścia, że nic miłego i dobrego go nie czeka, ale to nieprawda. To tylko uczucia nam tak wykrzywiają patrzenie na świat. Życie przyniesie Ci jeszcze dużo pięknych chwil i wtedy pomyślisz: jak dobrze, że przetrwałam te ciężkie chwile, warto było! Tego Ci życzę. Pomodlę się za Ciebie.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Michaś (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-30 23:34

Moniko, najpierw idź do spowiedzi. Zrób to jak najszybciej. Nie musisz spowiadać się u swojego nowego stałego spowiednika. Powinnaś przeprosić Jezusa, a nie jego. Pójdź i zmuś się do szczerej spowiedzi. Jeśli masz okazję to wstąp też od razu na Eucharystię. Takie wpuszczenie Boga do swojego serca jest najlepsze na grzech :)

Postaraj się też zaakceptować siebie taką, jaka jesteś. Bóg Cię taką stworzył, taką Cię pokochał i za taką Ciebie ofiarował się na krzyżu. Nie tylko Ty masz tyle i takich problemów. Nie piszę jednak tego po to, by Cię dobić, nie mam na myśli "Twoje cierpienie jest nic nie warte w porównaniu z cierpieniem innych". Po prostu poczuj to, że nie jesteś sama. Nikt z nas nie jest idealny i nikt z nas nie jest bez wad. Jednak każdy jest też wyjątkowy i każdego cierpienie zasługuje na szacunek. Dostrzeż w sobie człowieka. Istotę, która potrafi oszukać samą siebie, pakuje się ciągle w to samo i po tysiąckroć popełnia te same błędy. Ale jednak istotę, którą Bóg stworzył na swoje podobieństwo i którą tak umiłował. Istotę, która zasługuje na miłość Boga, na miłość człowieka, ale także i na miłość własną.

Lubię spowiadać się w Kaplicy Pojednania pod Arką Pana. Przy wejściu do niej wypisano piękne słowa: "Nim wejdziesz - musisz pojednać się z Bogiem, pojednać się z bliźnim, pojednać się ze sobą". Pojednaj się ze sobą. Wybacz sobie swoje grzechy, skierowane przeciw sobie. Wybacz sobie to, że nie jesteś taka, jaka chciałabyś być. Tylko od Ciebie zależy, czy wypowiesz do siebie "przepraszam" i tylko od Ciebie zależy, czy to przepraszam przyjmiesz :)

Cóż, osoba niepełnoletnia sama do psychologa się chyba nie dostanie. Spróbuj jednak zajrzeć w szkole do pani pedagog (chyba są jeszcze w szkołach?). Może ona będzie potrafiła Cię doń wysłać, a może przekona Twoich rodziców, albo sama jakoś pomoże?

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Gosia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-08-31 01:02

Moniko, jesteś bardzo wrażliwą, zagubioną dziewczynką. Nie możesz sobie poradzić z ogromem zła, które Cię otacza i rozgościło się w Twoim życiu, a mimo to dostrzegasz swoje błędy i nie machasz na nie ręką... Próbujesz się wyspowiadać i to znowu nie wychodzi. Natrętne myśli, masturbacja, nieśmiałość. Moja malutka... Tak bardzo bym chciała Ci pomóc... Może zwyczajnie zacznij od Różańca? Jedna część dziennie. Ta, która przypada na ten dzień. Wybierz sobie stałą godzinę i, choćby Cię zły duch nie wiem jak odwodził, wytrwaj w tym postanowieniu, odmów wszystkie pięć dziesiątek (nie musisz na kolanach). Pokaż Bogu Ojcu, że choć to takie trudne, chcesz żyć z Nim u boku. To Najcudowniejszy Ojciec i tylko czeka na Twój ruch, na Twoje zaproszenie. Codzienna modlitwa doprowadzi Cię do dobrej spowiedzi i wleje dużo otuchy w serduszko. Ja też pomodlę się za Ciebie i powierzę opiece naszej Przenajświętszej Matki. A o tym samobójstwie nawet nie wspominaj. Ta pokusa pochodzi od złego, który chce Cię zgubić. Nie daj się Malutka!

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2013-08-31 14:50

Moniko, jesteś w takim wieku, że mogłabyś być moją córeczką i traktuję Cię trochę jak córkę. Boli mnie to, co się z Tobą dzieje, tym bardziej, że w Twoich problemach widzę swoje.
Czy próbowałaś porozmawiać z psychologiem w poradni Dewajtis na UKSW albo w SPCh na Bednarskiej w Warszawie? To są miejsca, gdzie być może da się coś załatwić bez pomocy rodziców. Spróbuj i daj znać, jeśli się nie uda - pomyślę, co dalej, może znajdę inny plan.
Namawiam Cię też na codzienne spacery albo inną aktywność fizyczną, znakomicie poprawia samopoczucie. Nawet jeśli Ci się nie chce, zmuszaj się. Z tego co pamiętam, okolice Piaseczna są ładne i sprzyjają spacerom.
Nie spinaj się też tak strasznie. Mam wrażenie, że to, co się teraz dziej w Twoim życiu, jest dla Ciebie dodatkowym źródłem stresu. Nie musisz być idealna, nie musisz być miła i grzeczna, nie musisz dogadzać wszystkim - serio. Odpuść sobie, bądź taka "rozlazła" bez wyrzutów sumienia.
Spróbuj sobie też znaleźć powody do życia, nawet najgłupsze, byleby ważne z Twego punktu widzenia. Mnie w którymś momencie przed samobójstwem powstrzymały niespłacone długi (bo po co ktoś ma cierpieć z powodu mojej decyzji). Ostatnio zapisałam się do bazy potencjalnych dawców szpiku i pomaga mi świadomość, że żyjąc mogę uratować życie innej osoby. Za 2 lata będziesz pełnoletnia i też będziesz mogła dawać innym życie, np. zostając krwiodawcą, wolontariuszem w świetlicy środowiskowej czy co tam sobie wymyślisz. Będąc pełnoletnią, będziesz też mogła wyprowadzić się z domu. To już niedługo, naprawdę.
Moniko, trudne doświadczenia mają jedną zaletę: pozwalają bardziej wczuć się w położenie innych potrzebujących i pomóc im.
W Piasecznie w parafii św. Anny działa też dobra grupa oazowa, tu masz linka: http://www.sw-anna.pl/nasza-parafia/wspolnoty-i-grupy/ruch-swiatlo-zycie-oaza/
Czuj się do niej zaproszona, odpowiedzialna wspólnoty to bardzo sympatyczna osoba.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: X. (---.30.172.198.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-08-31 17:56

Moniko, cierpisz na zaburzenia nastroju i masz początki depresji. Czujesz się niepewna siebie, odizolowana, nie masz ochoty z nikim rozmawiać itd. Najlepiej i najbezpieczniej czujesz się siedząc przed kompem. Uważaj, abyś nie popadła w drugie uzależnienie. Wielogodzinne ciągi komputerowe nie są najlepszym pomysłem, wiem uciekasz w ten sposób przed światem, czujesz się bezpieczna, ale to tylko złudzenie. To samo dotyczy się masturbacji, sama zmagałam się z tym okropnym nałogiem prawie 20 lat, teraz po wielu latach walki nareszcie jestem wolna. Ty tez będziesz, ale musisz walczyć o swoją czystość. Nie uciekaj w masturbacje, to tylko pogarsza twoje samopoczucie, wiem jak się później czuje wstręt do samego siebie. Wyrzuty sumienia, wstręt i nienawiść do siebie zatruwały mój umysł przez lata. Nie pisze tego żeby się użalać nad sobą, ale aby Cie przestrzec, nie brnij w ten syf dalej, bo to Cie zniszczy. Piszesz o myślach samobójczych, nie lekceważ ich, to znak ze szatan jest blisko ciebie i podsuwa Ci swoje rozwiązanie - ze wystarczy jeden krok, a uwolnisz się od wszystkiego na zawsze. To oczywiście kłamstwo ojca kłamstwa, potem niema już odwrotu, jemu chodzi tylko o jedno - o twoją DUSZE. Nie zostawaj z tym sama, szukaj pomocy. Bardzo źle, ze rodzice nie dostrzegają twoich problemów. Najpierw skorzystaj z pomocy psychologa lub pedagoga szkolnego, nie zwlekaj.

Pokój i dobro Siostro:))

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Monika (16l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2013-08-31 19:16

Dziękuję za odpowiedzi i wsparcie.
W szkole jest pani pedagog, ale miałam z nią w I klasie lekcje i nie umiałabym się przed nią otworzyć.
Dzwoniłam kiedyś do obu tych poradni: na UKSW i na Bednarskiej, ale i tam odmówiono mi pomocy dlatego, że nie mogę przyjść z mamą/tatą.

A 18 lat będę miała (nie skończone co prawda, no ale jednak) już za rok.
17 lat już za 2 dni, więc może szybciej uda mi się skorzystać z pomocy psychologa.

Nad oazą muszę się zastanowić ze względu na wiele obowiązków w roku szkolnym: nauka, odrabianie lekcji, będę miała korepetycje, muszę sprzątać w domu codziennie.
Ale może się zdecyduje.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Andrzej2 (83.238.194.---)
Data:   2013-08-31 19:41

Jesteś kochana przez Pana Boga. Jesteś kochana, gdy kłamiesz, i gdy nie kłamiesz. Jesteś kochana, gdy spisz i gdy wstajesz. Jesteś kochana, gdy idziesz i gdy stoisz, jesteś kochana, gdy się śmiejesz i gdy płaczesz. Jesteś kochana, jesteś kochana, jesteś kochana. Innego uczucia Pan Bóg do Ciebie nie ma, jak tylko Miłość. Jesteś kochana, wciąż i zawsze, tylko Miłość ma Pan Bóg do Ciebie. Dlaczego chcesz się zabić? Co tylko Ci brakuje powiedz Panu Bogu, na pewno dostaniesz, jeśli tylko będzie służyło naprawdę Tobie. Jesteś kochana, a więc jesteś Jego królewską córką. Gdy nie wiesz co robić, gdy Ci ciężko, powtarzaj i pamiętaj - jesteś kochana. Nic tej Miłości zmienić nie może, nic nie może jej odwrócić, jest to Miłość wielka i bezwarunkowa, po prostu JEST. Dlatego jesteś kochana, i nigdy nie będzie inaczej.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: X. (---.158.216.42.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-08-31 20:43

Moniko, polecam Ci katolickie czasopismo "Miłujcie się", można tam znaleźć świadectwa wielu osób, które przez lata zmagały się z nałogiem masturbacji i pornografii, a dzisiaj żyją w czystości.
Również książkę Daniela-Ange "Twoje ciało stworzone do miłości", warto przeczytać.
Daniel-Ange francuski zakonnik, rekolekcjonista, przyjaciel i duszpasterz młodzieży, założyciel szkoły ewangelizacji i modlitwy "Młodość-Światło", w swych licznych publikacjach porusza głównie problemy seksualności i czystości, kryzysu tożsamości, akceptacji własnej płciowości.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2013-08-31 21:52

Moniś, mam pytanie: czy masz obok siebie jakąś dorosłą osobę, której ufasz i która chciałaby Ci pomóc? Może być nauczyciel, pani pedagog, spowiednik, sąsiadka, babcia - ktokolwiek, byle pełnoletni. Jest sposób, żeby Ci pomóc, żebyś mogła zacząć terapię, ale do tego jest potrzebna ta dorosła osoba.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Monika (16l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2013-09-01 11:24

Postaram się zaprenumerować to czasopismo. A możliwe, że i książki kupię w najbliższym czasie.

Mam zaufanego spowiednika (chyba że się obraził, że go okłamałam ostatnio przy spowiedzi), ale też drugiego kapłana. I oboje, jak sądzę chcą mi pomóc. Jest jeszcze dorosła koleżanka, ona, mimo, ze nie wie o wszystkim to też chciałaby mi pomóc.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: X. (---.158.217.31.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-09-01 20:25

Czyli nie jesteś sama. Twój spowiednik na pewno się nie obrazi, ze zataiłas grzech na spowiedzi. Kapłan to też człowiek, też popełnia grzechy, poza tym na pewno słyszał nieraz grzechy dużo gorsze niż twoje. Przygotuj się dobrze do spowiedzi, proś o światło Ducha Swiętego, i spokojnie bez stresu wyspowiadaj się. Zyczę Ci również wszystkiego naj z okazji urodzin, spełnienia marzen i dobrych wyników w nauce w tym roku szkolnym, który właśnie się zaczyna. Powodzenia:)

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Monika (16l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2013-09-02 13:37

Dziękuję X za życzenia :)

Teoretycznie nie jestem sama, ale w praktyce to już tak.
Ale to raczej z mojej winy, bo ja nie potrafię się otworzyć do końca.

 Re: I znowu się pogubiłam...
Autor: Lili (---.204.49.104.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-09-05 13:42

Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111, można dzwonić codziennie od godz 12 - 20.
Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży Rzecznik Praw Dziecka 800 12 12 12, można dzwonić od poniedziałku do piątku od godz 8.15 - 20.

Tylko z telefonu stacjonarnego.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: