logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie umiem podjąć decyzji w sprawach zawodowych.
Autor: ona_wybór (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-08-30 11:57

Jestem na wymagających studiach, które prowadzą do wymagającej pracy (prawo). Pierwszy wariant to pójście na łatwiznę oznacza, prowadzenie życia zawodowego na pół gwizdka, drugi wymaga całkowitego poświęcenia. Stoję w obliczu dwóch ciężkich wyborów albo praca non stop i ciągłe doskonalenie się (bo nie chcę być przeciętna) albo zwykła praca i nuda. Nie wiem, na prawdę nie wiem. Jestem ambitna ale stresy robią swoje. Mam wrażenie, że nie spełnię się w roli matki ze zwykłą pracą (nawet jeśli ta praca jak każda ma swoje wyzwania; nawet w jakimś urzędzie, biurze) a z drugiej strony nie wiem jak potoczy się życie rodzinne czy zdołam założyć rodzinę.

 Re: Nie umiem podjąć decyzji w sprawach zawodowych.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2013-09-02 21:40

Rzeczywiście pracować w tym zawodzie "tak na serio" to istna harówka. Nie wiem, czy można wtedy pogodzić pracę i życie rodzinne. Wydaje mi się, że mimo wszystko mężczyznom jest łatwiej. Przerwa w tym zawodzie (choćby na kilka miesięcy urlopu macierzyńskiego) to już ogromny problem. Sądzę, że łatwiej będzie gdy podejmiesz jednak spokojniejszą pracę - nie wiem, czy dobrze odczytuję sytuację, ale wygląda na to, że ktoś ci nawbijał do głowy, że tylko praca "na całego" w tym zawodzie ma jakiś sens, reszta to dla cieniasów. To może człowieka dobić. Już są oznaki stresu i przepracowania. Uważam, że dla kobiety to małżeństwo i rodzina powinny być ważniejsze, a żeby ukształtować dobre małżeństwo, a potem rodzinę trzeba mieć dla drugiego człowieka czas i sprzyjającą atmosferę do budowania więzi. Karierą zawodową całego życia nie wypełnisz, praca w ciągłym stresie to chyba nie jest dobry pomysł. Poszukaj pracy, która będzie unormowana, spokojna i pozwoli na coś jeszcze niż tylko jej wykonywanie. I nie daj sobie wmówić, że będziesz przeciętna - najważniejszym powołaniem dla kobiety jest małżeństwo i rodzina.
PS. dzisiaj nawet niby o "zwykłą" pracę w biurze jest baaaaardzo ciężko....

 Re: Nie umiem podjąć decyzji w sprawach zawodowych.
Autor: Judyta (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-09-02 22:27

Najlepiej nie zastanawiać się za bardzo nad odległą przyszłością, ale zająć się tym, co jest naszym obowiązkiem w danej chwili. Nie wiadomo, jak życie się potoczy, nie starałabym się z góry budować dokładnego planu, skupiłabym się na "tu i teraz", zachowując otwartość na nowe rozwiązania. Moje życie pokazało, że ściśle ustalone plany biorą w łeb, bo budowałam je nie na zaufaniu Bogu, ale na własnych siłach. Wyobraziłam sobie jak ma być i gotową wersję przedstawiłam Bogu do realizacji, oczywiście czułam się bardzo rozgoryczona, że z podpowiedzi nie skorzystał. :)
Na razie Twoim zadaniem są studia i na nich skupiłabym uwagę. Bądź otwarta na założenie rodziny, dojrzały związek, karierę zawodową - ale to wszystko pozostaje na razie myśleniem życzeniowym. Energię włóż w to, co jest teraz możliwe, czyli jak piszesz - doskonalenie zawodowe. A resztę pozostaw Ojcu, w odpowiednim czasie podpowie, co wybrać.

 Re: Nie umiem podjąć decyzji w sprawach zawodowych.
Autor: Margola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-09-03 21:21

Popieram to co napisała Judyta. Nie radziłabym dokonywać aktualnych wyborów biorąc pod uwagę życzeniowe plany, które nie wiesz czy kiedykolwiek zrealizujesz. Zastanów się jak możesz wykorzystać swoje talenty. Pamiętaj, że nie żyjesz dla siebie, Bóg dał Ci talenty żebyś wykorzystała je dla dobra drugiego człowieka. Pracuj, kształć się i rozwijaj zawodowo jak najlepiej potrafisz, wkładając w to całe serce i słuchając jego głosu, na dnie serca znajdziesz swoje prawdziwe pragnienia, nie kto inny tylko Pan Bóg je tam złożył. Z Nim je odkrywaj. Przemyśl też jakie są twoje mocne strony, co robisz z przyjemnością, co przychodzi ci łatwiej niż innym, możesz połączyć swoje tzw. miękkie kompetencje z wykształceniem prawniczym i wykonywać wcale nie zwykłą czy nudną pracę. Jest cała masa możliwości, pracuję z takimi ludźmi, wierz mi, wcale się nie nudzą. A jeśli chcesz iść na całość i czujesz, że inna praca nie będzie cię satysfakcjonować, w tym się zrealizujesz, to weź to poważnie pod uwagę.

 Re: Nie umiem podjąć decyzji w sprawach zawodowych.
Autor: xxx (---.18.199.109.static.rdi.pl)
Data:   2013-09-04 00:03

Ja już jestem 3 lata po tych samych studiach i mogę Ci powiedzieć, że żałuję, że poszłam na łatwiznę. Tam gdzie pracuję jest wiele osób po prawie. Zarabiam nieco ponad 1.600 zł netto, pracy mam mnóstwo, ciągłe zaległości, jest stresująca, kontakt z klientem, ale nie wymaga ona ode mnie wielkiego wysiłku intelektualnego i powiem szczerze, że nie rozwijam się i nie jest to praca moich marzeń, ani na pewno coś do czego idę z radością. Żałuję, że nie byłam bardziej ambitna, z kolei jestem zbyt leniwa, żeby zmienić coś diametralnie, bo pracę mam pewną, a wiadomo jak wygląda sytuacja na rynku pracy, nawet dla prawników. Piszę "nawet", bo ludziom się wydaje wciąż, że zarabiam kokosy. Jak skończysz studia zobaczysz, że jest ciężko, że nagle skończą się te wszystkie oferty, którymi zasypywani są studenci, że być może po 8 miesiącach znajdziesz pracę (czego Ci nie życzę), że może dostaniesz się na aplikację i nikt nie będzie chciał Cię zatrudnić, a Twój patron nie będzie chciał Ci płacić itd. itd. Wtedy tak naprawdę dokonasz wyboru i albo weźmiesz się solidnie za poszerzenie wiedzy, albo pójdziesz na łatwiznę i będziesz pracować w urzędzie, w biurze.

 Re: Nie umiem podjąć decyzji w sprawach zawodowych.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-09-04 10:37

Mozna miec w tym zawodzie obie rzeczy naraz, ale po kolei. Najpierw harówka: aplikacja, potem praca w dużej kancelarii po 30 godzin na dobę i w wieku ok. 34 lat, zanim uslyszysz, ze jestes na korpo za stara, zabierasz obsługiwanych przez siebie klientów (warunek: musza Cie bardzo lubic) i idziesz na swoje. Wtedy to Ty zakładasz korpo, zatrudniasz aplikantów za psie pieniądze i tylko ich kontrolujesz, a sama masz czas na ciążę. Nagroda: masz luzna prace, czas dla dziecka i kupe kasy. Ryzyko: z dzieckiem mozesz nie zdazyc i raczej nie zostaniesz rodzina wielodzietna. Coz, duza kasa zawsze wiaze sie z duzym ryzykiem.
Zeby nie bylo, ze wyssane z palca: to scenariusz zycia mojej szwagierki. Koszty dodatkowe: nieudane malzenstwo, ciąża po dlugim leczeniu nieplodnosci, zdrada i porzucenie przez partnera (ojca dziecka).

Osobiscie radzilabym prawo wykorzystywac raczej do rozkrecenia wlasnej dzialalnosci gospodarczej z zupełnie innej branży, skomplikowanej pod względem prawnym. Jak patrzę po znajomych prawnikach, to najmniej stresującą i najlepiej płatną pracę mają dorady podatkowi, to tez jest dobra opcja. Jesli jestes odporna psychicznie, mozesz pomyslec takze o aplikacji prokuratorskiej. Zarobki dobre, praca pewna, przywileje emerytalne, zyc nie umierac. Koszt: często ogląda się zwłoki, zwykle zmasakrowane albo w stadium rozkładu. Niestety czasami także dzieci. Coś za coś.

 Re: Nie umiem podjąć decyzji w sprawach zawodowych.
Autor: xxx (---.18.199.109.static.rdi.pl)
Data:   2013-09-05 23:42

Izo, prokuratorzy wcale tak dobrze nie zarabiają. Zostanie prokuratorem kosztuje wiele wysiłku. Już same ukończenie KSSiP w K-wie jest wielkim wyzwaniem. Potem zastanie cię szara rzeczywistość, czyli brak etatów i wylądujesz jako asystent sędziego. Co do stanu spoczynku, jest to jedyny przywilej, który chcą im odebrać.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: