Autor: Gośka1981 (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2014-07-30 19:47
Pierwsza rzecz - wyrzuć sznur. Podjedź do pierwszego lepszego śmietnika i go wywal.
Rok temu trafiłam do psychiatry z depresją. Dziś mam zmienione rozpoznanie. Mam chorobę, która charakteryzuje się m.in. stanami depresyjnymi, ale nie jest to tylko depresja. Ostatnie pół roku było dla mnie bardzo trudne. Zdecydowałam się na rozstanie z mężem, długo biłam się z myślami, przez kilka ostatnich miesięcy miałam epizod depresyjny. Jeszcze jakieś 3 tygodnie temu miałam myśli podobne do Twoich, tyle, że ja nie miałabym odwagi. Lekarz do stabilizatora nastroju i antydepresantu dołożył mi lek, który okazało się, że mi nie służy. Wzięłam tylko jedną tabletkę. Niemal nie było ze mną kontaktu. Miałam problem z koordynacją ruchów, zamiast mówić - bełkotałam spałam kilka godzin w dzień i słyszałam tylko jak przez mgłę mężowskie: "Gośka, żyjesz?" :D Nie byłam w stanie zająć się dziećmi, ugotować obiadu.
Leku nie wyrzuciłam, bo pomyślałam, że przy najbliższej okazji oddam go lekarzowi, żeby dał komuś, kto go dobrze toleruje. Ale kilka dni później miałam kryzys. Jak tylko przemknęła mi przez głowę myśl, że lepiej by było, gdyby mnie nie było, wzięłam pudełko z lekiem i wyrzuciłam je do śmietnika.
Szkoda byłoby mi dzieci. A co jakby po mojej śmierci mąż nie dał sobie rady? Dzieci poszłyby do domu dziecka? Jakie życie by potem miały?
Posłuchaj Paweł, to co opisujesz KWALIFIKUJE SIĘ DO LECZENIA W ODDZIALE. Koniecznie idź do lekarza i mu to wszystko powiedz. Kolejki są po 2-3 m-ce. Pójdź więc prywatnie, jeśli nie masz jeszcze swojego lekarza. A jeśli masz swojego, to dzwoń do niego natychmiast! Mój lekarz tak właśnie "działa". Dzwonisz, piszesz sms-a, albo idziesz pod koniec przyjmowania (co by nie wkurzać innych pacjentów, że się wpychasz) i nie ma bata - musi Cię przyjąć.
Zmiana leków... cóż, jeśli się leczysz, to zmiana jest konieczna, ale... nie w warunkach domowych. Bo nowy lek da efekt po 2-3 tygodniach przyjmowania, ale efekt nie będzie od razu wymarzony. Twoja sytuacja to KONIECZNOŚĆ DOBRANIA LECZENIA W ODDZIALE. Stary, gnaj do lekarza, proszę Cię.
Te Twoje kobietki Cię cholernie kochają. Nie zniszcz psychiki własnym dzieciom. Jak będzie wyglądało ich życie, kiedy dowiedzą się, że tata odebrał sobie życie? Ten tata, który jest dla nich przykładem, jest dla nich świętością, jest dla nich ideałem mężczyzny. Naprawdę. Pewnie czytając to myślisz: "TAAAA, IDEAŁEM MĘŻCZYZNY..." Otóż dla każdego chłopca tata jest bohaterem i mistrzem, a dla każdej dziewczynki tata jest ideałem mężczyzny. Jakikolwiek by nie był. Tak są skonstruowane dzieci. Nic na to nie poradzisz, że jesteś dla kogoś ideałem ;)
Aha, jak już pójdziesz do lekarza, daj znać na forum, bo się na śmierć zamartwimy tutaj, ok?
POWODZENIA!!!
Gośka
|
|