Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2015-04-11 22:30
Suniva,
wszelka sztuczność na modlitwie jest bez sensu. Modlitwa, to Twoja randka z Bogiem. No to wyobraź sobie, że przed randką z chłopakiem planujesz w domu tematy rozmów, które musisz odbyć podczas randki, i gestów, które musisz wykonać. Ma to sens? Czy o to chodzi w spotkaniu z kimś, kogo kochasz? Czy może przyznasz jednak, że to jest inaczej. Że na początku rozmowa ma prawo być nieporadna, nawet o tej pogodzie, ale z czasem sami odnajdujecie nowe tematy. One "wychodzą" z różnych sytuacji między wami, w waszych rodzinnych domach, szkole, pracy, nawet na świecie. Tylko wtedy taka rozmowa jest prawdziwa.
Podobnie w czasie modlitwy: wszystko zależy od tego co jest w Tobie, co aktualnie z Tobą się dzieje, z czym się spotykasz w rodzinie, pracy, co widzisz w świecie. I nie chodzi mi tylko o temat modlitwy, ale TAKŻE o tematy modlitwy. Bo od tego może także zależeć do kogo się modlisz.
Zwrot "Panie", jeśli nie dodajesz słowa "Boże" jest modlitwą do Jezusa. To Jezusa nazywamy Panem. Ale pamiętaj, że Trójca Święta zawsze jest razem i kiedy modlisz się do Boga, to nie musisz rozdzielać tych Trzech Osób - jeśli nie czujesz takiej potrzeby. W Niebie nie ma zazdrości i Duch Święty nie obrazi się, jeśli w ogóle nie skierujesz do Niego modlitwy. A na przykład niektórym bardzo trudno modlić się do Boga Ojca "Abba-Ojcze", bo mają bardzo bolesne doświadczenia w domu i słowo "ojciec" kojarzy się z kimś złym, z kimś kto krzywdzi. I jest w sercu blokada. Nie ma potrzeby zmuszać się na początku nawrócenia, na początku życia modlitewnego i robić coś wbrew sobie, bo te złe skojarzenia przenosimy na Boga. Z czasem to mija. W modlitwie musimy czuć się bezpiecznie, musimy mieć zaufanie do Kogoś, do kogo się zwracamy. Nie martw się, że modlisz się na razie nieporadnie i niedoskonale. Sama zobaczysz, że to się samo zmieni.
Na przykład do Ducha Świętego zwykle modlimy się, gdy chcemy prosić o jeden z darów Ducha Świętego. Gdy odkryjesz taką potrzebę, to o Duchu Świętym sobie przypomnisz. Duch Święty, nawet jeśli w ogóle Go nie wzywasz, zawsze jest przy Tobie podczas modlitwy, bo to On pomaga nam się modlić. Jeśli więc chcesz jednak skierować modlitwę do Niego, to na przykład zawsze na początek modlitwy poproś Go o pomoc. Duchu Święty naucz mnie modlitwy, pomóż mi w modlitwie. To zupełnie wystarczy.
Po drugie. Kościół pomaga nam pamiętać o Osobie Ducha Świętego, bo mamy taką uroczystość. Przed uroczystością zesłania Ducha Świętego zwykle przez kilka dni przygotowujemy się modlitwą. W tym roku uroczystość przypada 24 maja. Zorientuj się czy w pobliskim kościele jest nocne czuwanie, albo inne modlitwy, w których możesz uczestniczyć. Możesz też na początek siedem dni przed uroczystością sama zająć się tym tematem. Na przykład codziennie przez 15 minut rozmyślaj o jednym darze Ducha Świętego. Na czym ten dar polega i o co w związku z nim (darem) chcesz prosić Ducha Świętego dla siebie. Albo komu ze znajomych ten dar jest najbardziej potrzebny. Możesz w pierwszej części skorzystać z różnych cudzych rozważań, choćby znalezionych w internecie. Podczas modlitwy je przeczytaj, a potem pomyśl o swoich brakach albo o swoich szczególnych potrzebach. A w sam dzień Zesłania Ducha Świętego wybierz jeden z darów, który jest Ci najbardziej potrzebny i o niego proś. Jeśli zrobisz to jeden raz porządnie, to potem - kiedy będziesz mieć jakieś kłopoty czy pragnienia - przypomnisz sobie, że Duch Święty może taki dar dać i będziesz o niego prosić "byle kiedy", czyli podczas niejednej modlitwy.
Po trzecie. Wykorzystaj pieśni do Ducha Świętego (możesz je odczytać) i tajemnicę różańcową Zesłania Ducha Świętego do modlitwy, jeśli masz trudność modlić się swoimi słowami.
Podobnie z modlitwą do Maryi i świętych czy Aniołów, a właściwie za pośrednictwem tych świętych, bo modlimy się jedynie do Boga poprzez Maryję i Świętych. To przychodzi z czasem, kiedy modlitwa stanie się czymś bardziej naturalnym i spontanicznym. Na przykład jeśli masz jakiś problem, to naturalne jest, że szukasz patrona, który może Ci w tym pomóc. Wiesz przecież, zgubisz coś, to prosisz św. Antoniego o pomoc, prawda? Na razie możesz nie wiedzieć kto jest patronem czego, ale to z czasem przychodzi. Można też spytać na forum, można poszukać w internecie. Możesz też w swojej sprawie modlić się do swojego patrona z chrztu czy bierzmowania. I znów: Kościół nam pomaga o tym pamiętać przez święta czy wspomnienie świętych w kalendarzu liturgicznym. Nie o to chodzi, żeby codziennie modlić się do wszystkich. Ale jeśli dziś jest na przykład św. Józefa, to pamiętaj, żeby jego poprosić o pomoc. Jak św. Stanisława, to jego. Możesz poczytać jak oni żyli, kim byli, żeby znaleźć o co najlepiej ich prosić. Jak jest maryjne święto - to Matkę Bożą. A na początek możesz odmówić litanię do wszystkich świętych :))
Nie trzeba się modlić ani do wszystkich kolejno świętych, ani codziennie do dziesięciu osób. Niech to będzie spontaniczne, albo właśnie zgodnie z kalendarzem liturgicznym. Natomiast z czasem, gdy zaczynamy żyć modlitwą i Bogiem, każdy z nas odnajduje jakąś swoją drogę ku Bogu. Ma swoje ulubione modlitwy, ulubionych świętych, a także obraz Boga, który mu jest szczególnie bliski. Jeden modli się szczególnie i codziennie do Miłosierdzia Bożego, inny czci Krzyż święty, dla jednego Serce Jezusa jest tematem życia, inny woli prosić o pomoc Maryję. Słyszysz, że inni się modlą tak lub tak. A Ty masz się modlić inaczej. Każdy z nas ma się modlić inaczej, bo to jest prywatna rozmowa. Oczywiście, że korzystamy ze stałych elementów, jakimi są znane nam modlitwy z pacierza, którego nauczyli nas rodzice, korzystamy z Pisma Świętego, z pieśni, rachunków sumienia, litanii i innych składników, ale to każdy z nas wybiera swój własny zestaw modlitewny i sposób modlitwy. I każdy z nas może codziennie robić to inaczej, albo codziennie tak samo. Albo zmieniać sposoby co miesiąc.
Żeby odnaleźć swoją drogę możesz na początek sobie ustalić na każdy dzień tygodnia inny zestaw modlitw i inny sposób modlitwy, albo modlitwę do innej osoby. Podobny problem mamy także z tym za kogo się modlimy. Chcielibyśmy objąć modlitwą wszystkich bliskich, ale gubimy się w tym, bo nie da się codziennie wszystkich wspomnieć, albo będzie to tylko własna litania znajomych. Także i to można rozdzielić na dni tygodnia, na przykład w piątek modlić się za zmarłych, w niedzielę za rodzinę, w poniedziałek za siebie samą i tak dalej. Może to z czasem połączysz także z Osobą, którą prosisz o pomoc, na przykład modląc się we wtorek za kapłanów prosisz o pomoc Ducha Świętego, bo bardzo potrzebują mądrości i w konfesjonale, i na ambonie, i na katechezie. Może prosząc za konkretne osoby w rodzinie sama modlitwa skieruje Ci się przez Maryję, która żyła w świętej rodzinie i zna zwykłe codziennie problemy.
Nie denerwuj się tym, że jeszcze Ci coś nie wychodzi. Na modlitwę masz przecież całe życie. Nie musisz dzisiaj wszystkiego "załatwić". Twoja sytuacja także będzie się bardzo zmieniać i kiedy przyjdą nowe problemy, może się okazać, że będziesz potrzebować innej modlitwy. Nowej formy, nowych słów, nowych patronów. Przecież jak ja rozpoczynałam życie z Bogiem, to nie prosiłam o pomoc św. Jana Pawła II :))) Nawet mi to nie przyszło do głowy, że kiedyś tak może być. Może i Ty szczególne nabożeństwo (pragnienie wspomnienia i modlitwy) będziesz mieć do kogoś, kto dopiero zostanie świętym? Wielu Sług Bożych czeka w kolejce do beatyfikacji.
Inną sprawą jest, gdy otrzymasz za pokutę modlitwę do... Jeśli sama nie umiesz, to wtedy odszukaj w internecie litanii do tego świętego lub innych modlitw. To nie jest żaden problem, bo korzystasz z internetu, a więc wystarczy dobra wola. Jeśli potem powiesz "Wyszło to co zawsze. Standardowy pacierz" - to będzie znaczyło tylko, że tej dobrej woli zabrakło. Wystarczyło odnaleźć modlitwę w książeczce albo wydrukować z internetu. Przeczytać, zaśpiewać. Nikt tutaj nie pomoże, jeśli Ty nie będziesz chciała. Podałam różne przykłady, ale wyjdzie tylko wtedy, gdy będziesz chciała.
|
|