logo
Czwartek, 16 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie rozróżniam grzechu ciężkiego od lekkiego.
Autor: Patrycja (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-04-12 07:29

Pisze do was no wiem że mi pomozecoe. Problem jest taki ze chyba mam sumienie faryzejskie. I nie potrafię odróżnić grzechu ciężkiego od lekkiego. Ciągle wspominam sobie grzechy z przeszlosci. Teraz przed komunia mam dylemat czy mogę do niej przystąpić czy nie. Sumienie bardziej jest skłonne do nie, Ale nie wiem czy to nie przez moje zachwiane sumie nie. Moje grzechy są 'codzienne' proszę o pilną pomoc. Mam wymienić grzechy żeby było wam łatwiej ?

 Re: Nie rozróżniam grzechu ciężkiego od lekkiego.
Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data:   2015-04-12 13:15

Przy odróżnianiu grzechów lekkich od ciężkich nie należy się kierować kryterium "codzienności", lecz ustalić, czy zostały one popełnione świadomie, dobrowolnie i dotyczą ważnej materii-czyli w sposób bezpośredni i oczywisty naruszają któreś z Przykazań.

Polecam powtórzyć rachunek sumienia, a grzechy uznane za ciężkie wyznać w trakcie spowiedzi, a nie na forum.
Z Bogiem

 Re: Nie rozróżniam grzechu ciężkiego od lekkiego.
Autor: Franciszka (---.158.218.232.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-04-12 13:27

Przy robieniu rachunku sumienia warto przypomnieć sobie Dziesięć Przykazań Bożych i na ich podstawie analizować swoje zachowanie. Nie wspominaj "grzechów z przeszłości". Jeśli spowiadałaś się z nich i dostałaś rozgrzeszenie, to tych grzechów już po prostu nie ma. To tylko zły duch kusi cię, by o tym myśleć, a przeszłość należy już do Bożego Miłosierdzia. Módl się do Pana Jezusa i oddaj mu to wszystko, co było w twoim życiu.
Nie wymieniaj grzechów na forum, tylko ewentualnie w konfesjonale. Twoje sumienie jest sprawą pomiędzy Panem Jezusem a tobą. Forowicze nie mogą ingerować z to, co dzieje się w twoim sercu. Rób rachunek sumienia. Pomocne do tego mogą być komentarze do Dziesięciu Przykazań Bożych, których jest dużo zarówno w książeczkach do nabożeństwa, jak i w necie.

 Re: Nie rozróżniam grzechu ciężkiego od lekkiego.
Autor: pomi (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-04-12 14:08

Do pracy nad swoim sumieniem to tylko stały spowiednik. Trudno żebyś opisywała swoje grzechy w internecie! (To byłby koszmar). Zresztą i tak nie miał by takich możliwości i władzy. Idź i szukaj. I śmiało stawiaj pytania podczas spowiedzi.

 Re: Nie rozróżniam grzechu ciężkiego od lekkiego.
Autor: mattis (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-04-12 15:24

Może to pomoże:
http://www.teologia.pl/m_k/zag10-4.htm

 Re: Nie rozróżniam grzechu ciężkiego od lekkiego.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-04-13 12:15

Nie, niech Pani nie wymienia swoich grzechów. To Pani grzechy i nam do nich nic.
Wyjaśnimy sobie parę spraw po kolei. "Grzech" (lekki, średni, ciężki, półciężki) nie jest punktem obrotowym chrześcijaństwa. Nasza wiara nie kręci się wokół tego zagadnienia. Nie, żeby było to zagadnienie nieważne ale nie jest to zagadnienie najważniejsze. Najważniejsza jest kwestia obietnicy zbawienia jakiej udzielił nam Pan. Pytanie o grzech jest tylko pytaniem pomocniczym w stosunku do pytania "Jak dojść do Pana?". Koncentrując się na grzechu (własnym) tracimy z oczu coś najważniejszego i popadamy w kontemplację własnej grzeszności (albo bezgrzeszności).
To, że jesteśmy grzeszni to fakt. Każdy człowiek (z dwoma wyjątkami) popełniał, popełnia i popełniać będzie grzech. Ma do tego skłonność i skłonności tej daje upust bardzo często. Grzech rozumiany jako MOJE wystąpienie przeciwko woli mojego Pana, świadome, dobrowolne i rodzące konsekwencje. Nie grzech abstrakcyjny, modelowy, "idealny" (w sensie platońskim) ale mój występek, mój czyn, moje zaniechanie lub mój zamysł.
Pytanie jest: grzech i co dalej? Bo żyć trzeba i to do samego końca. Grzeszność nie wyklucza naszej "ludzkości", wręcz ją stymuluje. Także w dobrym tego słowa znaczeniu. Bo aby przejść przez grzech, trzeba będzie wyjść z siebie niejako. Ale to temat na inną rozmowę.
Kościół wychodzi naprzeciw temu pytaniu. Daje nam cały zestaw środków, na czele z sakramentami, który umożliwia nam, w łączności z Panem, pokonanie tej bariery i życie dalej, ku Panu.
Jedyną radą jaką może Pani otrzymać w ramach Kościoła jest rada skorzystania z tej, sakramentalnej ścieżki.

Jeszcze jedna taka drobna uwaga. Raczej nie etykietować sumienia: takie, śmakie, owakie ale uznać je za swoje i traktować jako to niezwykłe miejsce, w którym człowiek spotyka tylko Boga i nikogo więcej.

 Re: Nie rozróżniam grzechu ciężkiego od lekkiego.
Autor: perełka (---.19.199.109.static.rdi.pl)
Data:   2015-04-20 22:02

Zachęcam do przeczytania (zwłaszcza wypowiedź Pani Bogumiły): (klik).

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: