logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Żona chce oddać nasze dziecko do adopcji
Autor: Dawid (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-01-25 18:11

Nie wiem jak to wszystko opisać, choć już kiedyś pisałem (klik).

Mamy rocznego szkraba, w drodze jest następne dziecko. Żona po porodzie bardzo przeżywała okres szpitala, unieruchomienie po cesarce, bycie pozostawioną samą (musiałem wrócić na jeden dzień do pracy), płacz dziecka do której żadna położna godzinami nie podchodziła. Nie wiedziałem, że tak ostry stan depresji to w niej spowodowało. Dowiedziałem się gdy się okazało, że znów jesteśmy w ciąży - po 6 mies. od porodu. Ten okres był koszmarny - krzyczała "wyjmij to ze mnie", "nie chcę tego dziecka". Jakąś mocą udało dotrwać się do teraz. Poród za kilka tygodni.

Zaczęliśmy chodzić do psychoterapeuty mies. temu (wcześniej żona nie chciała). Na razie 2 wizyty. Pierwsza nawet żonę natchnęła pozytywnie, ale teraz po 2giej jest niezadowolona, narzeka że "nic nie umie jej ta doktor pomóc". Najbardziej ją dotknęło uwaga że jej postępowanie i uczucia to zachowanie dziewczynki, która uparła się przy swojej złości i nie chce słyszeć o niczym innym.

Z mojej perspektywy to jednak trochę tak jest. Czuję się jakby żona dążyła do wywalenia łódki, w której całą rodziną płyniemy. Nie docierają do niej pytania/tłumaczenia czy jeśli staną się te rzeczy o których mówi to czy będzie to czego chce. Mówi, że nie - że to głupie/złe itd. ale że nie potrafi zaakceptować tej sytuacji. Ciągle wraca to, że nie nie chce tego dziecka, że go nie zaakceptuje, że nie wyobraża sobie go karmić. Obwinia je, że się pojawiło.

Nie poprawia sytuacji to, że w tej ciąży bardzo źle się czuje. Boli ją brzuch i nie może się ruszać. To oczywiście znów jest źródłem jej frustracji i kierowania całej złości na ciążę, na dziecko, na mnie.

Ale do napisania tego skłoniło mnie jej dzisiejsze zastanawianie się czy gdybyśmy my wybrali znajomych do adopcji to czy by oni mogli zaadoptować nasze jeszcze nienarodzone dziecko. Ręce mi opadły.

Materialnie niczego nam nie brakuje - myślę nawet że żyjemy luksusowo, ja wziąłem teraz urlop bezpłatny i pomagam jej przy starszym maluchu.

Jedyną dużą uciążliwością było zostawienie nas samych sobie (głównie przez moich rodziców) w okresie zaraz po porodzie (rodzice żony są z drugiego krańca kraju). Żona tygodniami siedziała w mieszkaniu sama, nie mogąc wyjść, odezwać się do kogokolwiek (czekając aż wrócę z pracy) - moi rodzice (mieszkają niedaleko, teściowe kilkaset km. dalej) do tej pory nie odwiedzili nas nawet raz. Teraz zdaję sobie sprawę, że ten czas też miał na nią bardzo dewastujący, depresyjny wpływ.

Jednak teraz wszystko jest zaplanowane - mamy zamiar wyprowadzić się do teściów na kilka miesięcy, żeby pomogli przy wnuczkach, żeby starsze nie czuło się porzucone tak bardzo, żebyśmy my mogli mniejszym się zająć.

To w jej myśleniu/podejściu nic nie zmienia. Jakiekolwiek rozmowy, spokojne dochodzenie do tego jak ona może poprawić swoje samopoczucie jeśli tylko jako rozwiązanie pojawia się opcja zaakceptowania tej ciąży i dziecka to jest od razu frustracja i odrzucenie tego.

Mi ręce opadają już. PRZERAŻA mnie co może stać się w szpitalu, po porodzie i później z jej podejściem do mnie i do dziecka. Czuję też że prawie już nie mam sił ją przekonywać, ciągnąć samemu to wszystko. Zależy mi bardzo na niej, ale jej mam wrażenie nie zależy na czymś co będzie naprawdę dobre tylko żeby uciec od tego co jest - nieważne jak, nieważne co wywracając po drodze.

 Re: Żona chce oddać nasze dziecko do adopcji
Autor: Maciej (---.96.181.54.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-02-01 12:16

W Twojej sytuacji jest możliwość adopcji ze wskazaniem która jest legalna.
O sukcesie takiej adopcji decyduje zawsze sąd. Do skutecznej adopcji potrzebna jest zgoda rodziców biologicznych. W przypadku każdej procedury należy ją złożyć przed sądem.
1. Rodzice biologiczni powinni złożyć do sądu (wydział rodzinny) oświadczenie o zrzeczeniu się praw do ich dziecka na rzecz konkretnej rodziny/rodzica. Do wniosku należy dołączając metrykę urodzenia rodziców dziecka i akt urodzenia dziecka.
Taką zgodę mogą wyrazić dopiero 6 tygodni po porodzie.
2. Jednocześnie rodzina adopcyjna składa wniosek o pełne przysposobienie tego dziecka. Jeśli wniosek składa małżeństwo należy do niego dołączyć odpis aktu małżeństwa, w innym przypadku odpis aktu urodzenia.

 Re: Żona chce oddać nasze dziecko do adopcji
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-02-01 13:55

Dawid, jeżeli Twoja żona przed pierwszą ciążą nie przejawiała objawów chłodu emocjonalnego, nie była negatywnie nastawiona do urodzenia dzieci a wszystko zaczęło się jak napisałeś poprzednio od porodu to wygląda, że nadal tkwi w głębokiej depresji. Psychoterapeuta działa wiadrem zimnej wody na głowę Twojej żony ale to dopiero początek terapii, może się "dograją" w metodach. Może psychoterapia to zbyt mało by osiągnąć poprawę i trzeba wdrożyć leczenie farmakologiczne.
"Mi ręce opadają już". Takie zdanie dla Ciebie NIE ISTNIEJE. Niestabilna psychicznie mama i popadający w zniechęcenie tata to duet do dramatu rodziny. Wierzę, że jesteś wykończony tą sytuacją ale teraz musisz być tatą i mamą dla dwójki dzieci. Rozumiem, że adopcja ze wskazaniem to tylko wytwór chorych planów żony bez najmniejszych Twoich wątpliwości, że dziecko po porodzie wraca z mamą do domu czy też jak planujecie do domu dziadków.
Pewnie błędem było pozostawienie żony samej po pierwszym porodzie zważywszy, że macie warunki finansowe do zatrudnienia pomocy ale to już było, wyciągnij więc z tego wnioski na obecną sytuację. Od rodziców kiedyś wrócicie i dołóż starań by dopóki żona nie wróci do pełni zdrowia psychicznego, nie pozostawała sama z dziećmi. Zdarzają się niestety dramaty zabójstw czy samobójstw rozszerzonych.
Podejmij postanowienie, że jesteś silnym mężczyzną na którego barkach jest teraz cała rodzina a dzieci rosną i na odreagowanie dla Ciebie przyjdzie czas.
Może dla żony po porodzie właściwa byłaby terapia w jakimś ośrodku typu uzdrowiskowego np: http://www.ctn-moszna.pl/
Nie Ty jesteś teraz ważny ze swoim przerażeniem tylko wasze malutkie dzieci i chora żona. Dostałeś do zdania egzamin z dojrzałości małżeńskiej i rodzicielskiej i jako kochający mąż i ojciec zdasz go z pewnością tylko otrząśnij się ze swojej chwilowej słabości.
Rozważcie na poważnie z psychiatrą czy psychologiem możliwość terapii wyjazdowej dla żony. Stała opieka medyczna, zwolnienie z obowiązków wobec dzieci, rozłąka z rodziną, która może zaprocentować tęsknotą, może to jest pomocne rozwiązanie.
Bardzo trudne do przyjęcia dla otoczenia są tego rodzaju zaburzenia czy choroby, trudno jest zrozumieć osobę z depresją temu kto nie doświadczył ale jeżeli rozpoznanie idzie w tym kierunku to trzymaj cały czas rękę na pulsie.

 Re: Żona chce oddać nasze dziecko do adopcji
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-02-01 13:58

Maciej, czy Ciebie pogięło? Dawid kocha dzieci, walczy od początku o dziecko, które ma się narodzić.

 Re: Żona chce oddać nasze dziecko do adopcji
Autor: yeah (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-02-01 14:50

Ale Dawid wcale nie chce oddać tego dziecka! Terapia, terapia, modlitwa, może modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne, uwolnienie....
To nie jest zwykły przypadek, że matka nie chce dziecka, które nosi pod sercem. Dawidzie, nie wiem jak Ci pomóc, a tym bardziej Twojej żonie - dotrwajcie do porodu, jak możesz weź wtedy urlop na opiekę nad żoną i ojcowski - to razem ok. miesiąca czasu - wspólnie zajmijcie się najmniejszym i jak najbardziej pomagaj przy starszym.
I niech Żona będzie pod stałą opieką lekarza psychiatry, poczytaj też w internecie nt. depresji i jak sobie pomóc bez tabletek - np. dietą bogatą w odpowiednie minerały itp.
Może zaproponuj, żeby zaprosiła koleżanki, najlepiej też takie, które mają dzieci albo spodziewają się dziecka, bo widać, że w tym macierzyństwie czuje się osamotniona.
Działaj i módl się.

 Re: Żona chce oddać nasze dziecko do adopcji
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2017-02-01 16:23

Olej tę terapeutkę od siedmiu boleści i idźcie po prostu do psychiatry. Nieleczona depresja poporodowa (a na to wszystko wskazuje) może skończyć się nawet samobójstwem rozszerzonym. Wbrew temu, co poleca yeah, nie licz na to, że uda się pokonać depresję "bez tabletek", jest na to zwyczajnie za późno! Oczywiście dieta, ruch na powietrzu itp. są świetne i wskazane w przebiegu depresji, ale postawą jest leczenie, także farmakologiczne. Istnieją leki bezpieczne dla kobiet w ciąży. Jeśli któregoś dnia po powrocie z pracy nie chcesz zastać w domu trzech trupów, to zapewnij żonie opiekę psychiatryczną, nawet, jeśli oznaczałoby to konieczność hospitalizacji. "Jej mam wrażenie nie zależy na czymś co będzie naprawdę dobre tylko żeby uciec od tego co jest - nieważne jak, nieważne co wywracając po drodze" - właśnie tak jest, tylko że "wywraca" nie Twoja żona, a jej choroba. PS. Jeśli ta ciąża również będzie rozwiązana przez cc, to wstrzymajcie się z kolejną chociaż z rok (lekarze zalecają dwa lata).

 Re: Żona chce oddać nasze dziecko do adopcji
Autor: Magda (---.hsi10.unitymediagroup.de)
Data:   2017-02-01 19:16

Ciąża pół roku po cc to ciąża wysokiego ryzyka, czysto fizycznie. W przypadku Twojej żony zagrożenie fizyczne to nic wobec innych zagrożeń. Przeżycia związane z porodem mogą powodować nawet zespół stresu pourazowego (wielu mężczyzn doświadcza go po wojnie, wiele kobiet po ciężkim porodzie), a depresja jest naprawdę powszechna. Jeżeli to coś w tą stronę, to naprawdę nie pomoże mówienie komuś żeby "wziął się w garść" czy "przestał zachowywać jak mała dziewczynka".
Super, że chodzicie na terapię. Może lepiej faktycznie do kogoś innego? Kto chociaż zachęci żonę do dalszych spotkań okazaniem zrozumienia i współczucia na wstępie, a nie urazi gruboskórnym porównaniem?
Może leczenie psychiatryczne, wprowadzenie leków? Również w ciąży stosuje się wiele leków, o okresie karmienia piersią nie wspominając. Tylko trzeba trafić do doświadczonego w temacie lekarza, bo wielu po prostu zbywa kobiety w tym stanie. :(
Wspaniale, że żona ma w Tobie wsparcie. Plan brzmi świetnie. Tylko lęk widać jest silniejszy...
A może zaplanujcie dwie sytuacje? Opiszcie sobie dwa scenariusze życia. Jeden, w którym oddajecie dziecko, zostajecie z jedynakiem i drugi, w którym jesteście rodzicami dwójki? Żeby żona mogła poczuć, że ma wybór. Czasami to pomaga zaakceptować sytuację.

Może wybrać się do jakiejś bardzo przyjaznej kliniki na spotkanie przed porodem? Uprzedzić o ogromnym strachu przed porodem i pobytem w szpitalu i poprosić o pomoc w poradzeniu sobie z lękiem. Umówić się na godzinę z jakąś naprawdę dobrą położną i zabrać tam żonę?

 Re: Żona chce oddać nasze dziecko do adopcji
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-02-01 20:27

Być może przesadzam, ale wolę to napisać dla spokoju sumienia - najdłużej jak się da nie pozwalaj, żeby żona zostawała z dziećmi sama. Wzdrygniesz się zapewne, jak to napiszę, ale zdarzają się przypadki, kiedy matka w depresji zabija najpierw dzieci, a potem siebie. Moim zdaniem, w Waszym przypadku prawdopodobieństwo nie jest zerowe.

 Re: Żona chce oddać nasze dziecko do adopcji
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2017-02-01 20:52

Dawid. Po pierwsze - dobrze się odzywasz.
Po drugie - ciąża i związane z nią wahania hormonalne nie będą trwać wiecznie.
Po trzecie - może wykaż trochę stanowczości, końcu to Ty jesteś głową rodziny i Twoje zdanie też się liczy. To też Twoje dziecko i masz prawo i obowiązek decydować o tym, że będziesz je wychowywał. A Twoja stanowczość może spowodować, że żona poczuje się bezpieczniej i przestanie kaprysić.

 Re: Żona chce oddać nasze dziecko do adopcji
Autor: Xxx (---.cable.dynamic.surfer.at)
Data:   2017-02-02 09:12

Proponuję zaprzyjaźnienie się z małżeństwami w podobnej sytuacji. Żona panikuje, bo boi się samotności. Super pełnisz swoją rolę, ale potrzebna jest kobieta w sytuacji żony, która na przykład długo czekała na swoje macierzyństwo. To trochę
otwiera oczy.
Teściowie o bardzo ryzykowne rozwiązanie. Mam kochanych teściów i rodziców, ale mieszkanie u nich to co innego.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: