Autor: Ewa (---.2-0.pl)
Data: 2017-02-08 10:10
Proszę Księdza
Mam ogromny problem z przyznawaniem się do błędu.
Konkretnie kilka lat temu zaprzeczyłam w obecności mojego dyrektora (uczę w szkole) pewnemu rodzicowi, który mówił prawdę. Więc wyszło na to, że on kłamie. To nie była jakaś ważna kwestia. Ta osoba powiedziała coś negatywnego o mnie (prawdziwego) a ja się wyparłam. Spowiadałam się z tego. I mam problem z tzw. zadośćuczynieniem.
Nie jestem w stanie pójść do dyrektora i powiedzieć, że ta osoba nie kłamała.
I chyba nigdy tego nie zrobię (ze wstydu i obawy)
Czyto zatem oznacza, że moje spowiedzi i nawrócenie jest nieważne i będę potępiona?
Proszę o odpowiedź
Szczęść Boże
|
|