logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty.
Autor: Piotr (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-04-25 19:36

Szczęść Boże,
Mam problem, który mnie przerasta i nie wiem jak sobie z nim poradzić. Z końcem lutego tego roku zakochałem się w kolezance z grupy ze studiów (jestem na 1 roku). nigdy nie miałem dziewczyny i jestem bardzo niesmiałym chłopakiem. Dzięki namowom przyjaciela zaprosiłem ją na herbatę. Tylko dzięki temu przyjacielowi, bo sam bym się nie odważył. Ta dziewczyna jest bardzo pilna w nauce i bardzo ciężko mi się było z nią umówić. Trzy razy przekładaliśmy spotkanie, ale w końcu się udalo. Ona jest małomówna i cięzko cokolwiek z niej wyciągnąć, ale wtedy, na herbacie rozgadała się. Jest to jak na razie jedyny punkt zaczepienia, że mnie nie odrzuca. nie mam zielonego pojęcia co ona sobie o mnie myśli. teraz chcę ją zaprosić drugi raz, ale znowu mówi że nie potrafi sobie zaplanować niczego tydzień wprzód. Nie wiem czy rzeczywiście tak jest czy tylko się wykręca, bo raz poszła ze mną z grzeczności a teraz już ma mnie dosyć. Raz ośmieliłem się, zeby powiedzieć jej, że ładnie wygląda. Bardzo się wtedy speszyła. Ostatnio coraz śmielej do niej piszę i telefonuję ale jest tak małomówna i "ciężka" w obejściu że nie za bardzo wiem nawet jak do niej zagadywać. Boję się, że ona mnie nie chce. I pomimo to, ze wiem, że żadna dziewczyna nie jest w stanie uszczęśliwić mnie bardziej niż Bóg, to nie wyobrazam sobie tego, że odrzuci moje zaloty. Nawet teraz, kiedy jeszcze nic nie jest przesądzone czuję totalną duchową pustkę. Nie moge skupić się na nauce, nie mogę normalnie wyjśc z domu. Jednego dnia jest nawet dobrze, a drugiego leżę i wyję w poduszkę bo nie chcę żyć, modlę się o śmierć bo nie mogę znieść tego cierpienia i mam myśli samobójcze. Czuję się zupełnie niepotrzebny. Czuję się jak najgorszy człowiek na ziemi. Chciałbym, zeby ziemia się pode mną rozstąpiła i mnie pochłonęła, bo chodzę jak zombie, juz tak nie mogę. Modlitwa czasem pomaga, a czasem jest ze mną tak źle, że nawet modlić się nie mogę. Ostatnio nawet ta moja ukochana mi zobojętniała, jakbym nic do niej nie czuł, jakbym do nikogo nic nie czuł. jestem jedną wielką obojętnością. Nie chcę tak żyć. Błagam, poradźcie coś jesli potraficie...
Z Bogiem.

 Tematy Autor  Data
 Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Piotr 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy antonima 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Usmiechnięta 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Anna 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Piotr 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Tionne 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Piotr 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy antonima 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy G_JP 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Tionne 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Piotr 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy orelka 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Tionne 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Piotr 
  Re: Nie wyobrażam sobie, że odrzuci moje zaloty. nowy Ј 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: