Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data: 2017-04-26 04:31
W mojej parafii przy drzwiach do pokoi, w których są konfesjonały, umieszczono świece w osłonkach. Zapalona świeca jest znakiem obecności spowiednika w konfesjonale. Uchylone drzwi do pokoju oznaczają, że nikt się nie spowiada, a zamknięte (przy płonącej świecy), że w pokoju jest penitent.
Spowiednik, rozpoczynając dyżur, zapala świecę i zaprasza otwartymi drzwiami. Po skończonym dyżurze ją gasi. Z kolei penitenci po wejściu do pokoju drzwi za sobą zamykają, a po spowiedzi zostawiają otwarte, tak jak je zastali.
Myślę, że skoro u Ciebie w parafii nie ma jeszcze żadnych wypracowanych zwyczajów, to jest to temat do omówienia z księżmi :) Może lampki jednak zostaną zainstalowane? To naprawdę bardzo duże udogodnienie dla penitentów. Korzystałam z takich konfesjonałów, stąd wiem. Być może wiąże się to z dodatkową niedogodnością dla spowiedników, którzy muszą – jak przypuszczam – kierować wtedy ruchem ;)
Wydaje mi się, że obserwowanie konfesjonału, żeby nie przerwać czyjejś spowiedzi, nie będzie wcale dobrym rozwiązaniem. Dla nikogo. No bo jak długo taki konfesjonał mieć na oku? Jak z całą pewnością stwierdzić, że penitenta w nim nie ma? Czy da się określić maksymalny czas spowiedzi? A co z czasem spowiednika, który na próżno przesiaduje w pustym konfesjonale będącym jedynie pod obserwacją potencjalnych penitentów?
Pukanie też nie wydaje mi się dobrym wyjściem. Jeśli w konfesjonale jest akurat penitent, to grzecznościowe puk-puk też mu przecież zakłóci spowiedź. Co ma wtedy taka "opukana" osoba zrobić? Odpowiedzieć "zajęte" czy "spowiadam się"? A może na wszelki wypadek zamilknąć? A co będzie, jeśli pukanie stanie się nawykiem znacznej ilości osób? Także tych bardzo niecierpliwych? :)
Dla penitenta, który jest zaskoczony nagłym przerwaniem spowiedzi, wcale nie musi być oczywiste, jak się zachować. Przerobiłam podobną sytuację (przerwanie spowiedzi) na własnej skórze. "Uratował" mnie spowiednik ;))
Zaglądanie za kotarę, żeby sprawdzić, czy jest tam penitent, dla mnie jest pomysłem wręcz fatalnym. Przecież zamknięty konfesjonał ma zapewnić penitentowi pełną intymność, a nie narażać go na to, że ktoś bez jego świadomości będzie się zbliżał do kotary i ukradkiem za nią zerkał (a może podsłuchiwał, czy coś się za nią dzieje). Toż już lepiej spowiadać się na widoku ;)
|
|