Autor: Mati (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2017-12-05 10:44
Witajcie, mam pewien problem. Demotywuje mnie on w wierze... Nie mogę rozpalić mojej wiary, jestem raczej takim przygaszonym chrześcijaninem, nie mogę zrozumieć, jak Ojciec mnie miłuje, żeby dzielić się tym z innymi. Zamartwiałem sie, dlaczego nie potrafie innych zarazić wiarą i miłością i zrozumiałem, że sam mam ich nie za wiele... Udało mi się raz 2 dni być rozpalonym w wierze, jak dużo słuchałem kim jest Bóg, jak mnie kocha, aż pomagałem chętnie ludziom dookoła, uśmiechałem się, byłem pełen życia... Czy to że zmagam się z lekką depresją i nerwicą może mieć na to wpływ? Nie chcę być letni, ale czuję ogromny strach przed ludźmi, boje się, że mnie wyśmieją, mam wahania wiary, nachodzą mnie myśli, czy to wszystko prawda, czy to co mówię ma sens... moja wiara jest słabiutka, boje się, że zawodzę Jezusa na całej linii :(
|
|