Autor: PR (---.ip-point.pl)
Data: 2018-01-10 15:55
Człowiek powinien choćby spróbować wyjść z nałogu. Jeśli jest za słaby - niech się sam przed sobą przyzna do tego i pomodli do Boga o wyjście z nałogu. Niemniej jednak w przypadku uzależnienia można mówić o zmniejszeniu
odpowiedzialności. KKK (nr 2352) tak to formuje:
"W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które zmniejszają, a nawet redukują do 1735 minimum winę moralną."
No i potrzebna jest spowiedź. Po pierwsze należy ufać Bożemu Miłosierdziu i modlić się za tę osobę. Można też jej zasugerować zmiany. Bóg wie wszystko o Twoim wujku i jeśli widzi, że nie ma on złej woli, że w Niego wierzy - może spojrzy na niego łaskawie. A i Twoje modlitwy mogą mu pomóc. Uzależnienie nie jest takim grzechem jak grzechy pojedyncze, ze złej woli. Może Twój wujek pójść do czyśćca, ale to wie tylko Bóg. Ufaj Bogu i módl się! Uzależnienie nie jest więc z góry potępieniem.
|
|