logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zmęczona życiem.
Autor: Amanda (---.146.165.206.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2018-04-19 12:07

Witam...
Nie wiem czy to jest próba od samego Boga ale boję się że nie będę miała sil i odwróce się niego, a nie chce tego. Ostatni czas wyrzucono mnie z praktyk wykorzystywali mnie jedynie żebym sprzatala zamiast się uczyć, moje przeczucie było takie ze chcieli jedynie 'dziewczynę do rozmow', ale wyszło to na lepsze i znalazłam bardzo dobra szkole co bardzo się cieszę, jak zaczynam w myślach się modlić to rodzina mi się kloci co zdarzą się to cały dzień, matka mnie krytykuje że jestem tą najgorszą, że niszcze wszystko, dlaczego to tak jest, jedynie mam poparcie u chłopaka i siostry, jeszcze tydzień temu widziałam 'eksa' to wszystko mi się przypomnialo do dzisiaj dobrze nie sypiam trzęse się cały czas chodzę przybita, jeszcze to że odebrałam sobie prawie życie.., po prostu czuje się jak gowno (przepraszam za słownictwo ) ja nwm nawet po co ja zyje jeżeli trafiam na takich ludzi, boję się wchodzić w nowe znajomości nwm jak można komuś ufać, czemu Bóg na to pozwala ja już nie chce cierpiec mam dość tego świata ludzi szczególnie jestem zmęczona tym wszystkim mam dość. ..czemu nie może być tak że tych dobrych wynagradza, a tych złych karze dlaczego nie w innym życiu tylko teraz...sama też nie uważam się za swietoszke bo też miałam za uszami w szczególności do eksa, ale dobrze się stało bo jakbym pomyślała jaka ta osoba była w przyszłości to pewnie by poszedł do innej zostawiając mnie sama np z dzieckiem (pisze jako przyklad) co dziękuję bardzo Bogu i że mam chociaż te 2 osoby blisko.

Ale nwm czemu niewinni mają cierpiec a tych złych zostawia to jest niesprawiedliwe nic od życia nie chce jedynie bliskie osoby do szczęścia, nawet pieniądze mnie nie uszczesliwiaja, boję się że to jednak fikcja stworzona przez człowieka i wszystkie religie opisują jednego Boga w starym testamencie jest podobnie jak do koranu

próbowałam mu wybaczyć ale nie mogę może od tego bog mnie karci albo sprawdza albo nie słucha nwm co ja już mam robić chce normalnie żyć nie chce już o tym myśleć na jakim osiedlu mieszkam to czuję się źle ...
Przepraszam że z błędami pisze na telefonie, już naprawdę nwm co mam robić z zyciem jestem zmęczona tym wszystkim :(

 Re: Zmęczona życiem.
Autor: Lola (---.pool85-51-159.dynamic.orange.es)
Data:   2018-04-27 12:18

Jestes bardzo mloda. Z wiekem zrozumiesz, ze za duzo myslisz, za duzo analizujesz, za duzo wymagasz, za bardzo bierzesz sobie wszystko do serca, za bardzo sie przejmujwsz opinia innych. Mysle, ze w Twoim przypadku nalezy odpuscic, nie rozkminiac spraw, nie analizowac tyle. W tym co napisalas nie widze zadnego duzego problemu. Wszystko sie uklada ok. Wiele matek krytykuje dzieci, bo chce dla nich jak najlepiej, a jesli z innego powodu to nie sluchaj tej krytyki. Naucz sie z nia zyc. Jeszcze wiele osob Cie w zyciu skrytykuje: szef, maz, tesciowa, przyjaciolka, dziecko. Nie obwiniaj o to Boga, ani siebie.
I nie bardzo rozumiem, o co chodzi z tym eksem. Rozstaliscie sie i kropka. Po co to wspominasz? Co na to nowy chlopak, ktory tak idealnie Cie rozumie?
A osiedle jak osiedle, wyprowadzisz sie z niego niedlugo. I bedziesz mieszkala na innym. A z praktyk wiekszosc osob wyrzucaja, lub i tak ich nie zatrudniaja pozniej. Jest wiele miejsc do zrobienia praktyk. Jak bedziesz starsza tez Cie moga nie raz z pracy zwolnic. Life. Nie ma sie czym stresowac.

 Re: Zmęczona życiem.
Autor: Amanda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-04-27 14:00

Dziękuję za odpowiedź

Jestem głupia, a jak młodsza to jeszcze bardziej.
Próbowałam nie myśleć byłam szczesliwsza jeszcze jak czytałam Biblie że sama z tym wszystkim nie bylam, ale kiedy znów się zaczęły sprawy szkolne to mam dola w dodatku boję się że nie poradzę sobie w życiu

Nie da się od tak nie myśleć, próbowałam. Niestety nie wyszło, tak samo jak z krytyka.

Moja matka jest tylko przeciwko mnie, ja żałuję że w ogóle przyszlam na świat. jakbym wiedziała jakie będę miec życie to bym się nie zgadzala na to.

Obecny chłopak wie o wszystkim, jest niezadowolony z tego co było do jakich rzeczy moglam się posunąć, w dodatku że jestem tak strasznie naiwna, ale jest mu przykro co przeżyłam i co chciałam sobie zrobić. Dla mnie dobrze ze tak się stało to było zbyt toksyczne na szczescie się to skończyło, ale jednak nie mogę o tym zapomnieć bo to jednak traumatyczne przeżycie jak dla mnie :(

Tylko też trzeba mieć pieniądze na wyprowadzenie się jeszcze wchodzi prąd woda i jedzenie itd a to dużo.

Chyba Bóg mnie sprawdza albo opuścił mnie nwm jak to dalej będzie, dlatego szatan atakuje jak najwięcej. Chociaż próbuje być dalej z Bogiem staram się jak mogę.

Przepraszam za bledy

 Re: Zmęczona życiem.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-04-27 20:02

Wyrzucili Cię z praktyk, ale znalazłaś dobrą szkołę. Super!

Rodzina się kłóci, mama marudzi, no niestety, tak bywa. Wiem dobrze, że trudno się zdystansować do tego. Ale warto próbować.
Świetnie, że masz oparcie w siostrze.

Na eksa machnij ręką. Było, nie ma, nie rozdrapuj. Koniec.

To, że źle sypiasz, to, że jesteś rozbita, to, że prawie odebrałaś sobie życie - no, dziewczyno, może przydałaby się wizyta u lekarza. Wiesz, rozwalone emocje czasem mają powody medyczne. Brak czegoś tam w organizmie. Serio, nastrój albo inną kondycję psychiczna można spróbować poprawić lekami branymi za radą lekarza (nie dobieranymi samemu) albo terapią. Każda próba samobójcza, a nawet prześladujące nas myśli tego rodzaju są wystarczającym powodem, aby się zgłosić do lekarza. A może jakiś psycholog czy pedagog szkolny itp.? bezpośredni kontakt jest lepszy niż forum. Grunt, żebyś nie była z tymi kłopotami sama.

A obecny chłopak? No sorry, albo Cię przyjmuje z całą przeszłością, zero pretensji i wymówek, albo, jeśli coś Ci wymawia, zaprotestuj. Nie ma, że "niezadowolony" z powodu przeszłości. Możesz mu to spokojnie powiedzieć, że nie ma sensu ani prawa oceniać Twojej przeszłości. Zamknijcie tę kartę. Budujcie od nowa, jeśli tego budowania chcecie.

I trzymaj się Pana Jezusa. Mocno!

 Re: Zmęczona życiem.
Autor: Lola (---.pool85-51-159.dynamic.orange.es)
Data:   2018-04-27 20:10

Nie jestes glupia. Masz za niska samoocene. Z wiekiem to przechodzi. Poradzisz sobie w zyciu, nie martw sie. Mialam w klasie kolezanke, ktora pochodzila z patologicznej rodziny, ojciec pijak, wiele dzieci. bieda. Nie miala zebow, bo jej sie wybily, a nie miala za co wstawic nowych. Miala kiepskie oceny, byla najmniejsza ze wszystkich w klasie. Zawsze chodzila w dziurawych rzeczach. Wspolczulam jej. Nikt z nia nie rozmawial. Poznala chlopaka, zaszla w ciaze. Po prostu tragedia. Po kilku latach spotkalam ją ponownie, w kosciele jak odwiedzilam rodzicow. Ona tez przyjechala i byla na Mszy. Ladna, z zebami, trojka dzieci i przystojnym mezem. Wyprowadzila sie do innego miasta. Znalazla prace. W jednym z popularnych supermarketow. Nigdy nie miala dobrych ocen, nie zdala matury. Ale to nie przeszkodzilo jej w posiadaniu szczesliwej rodziny, domu i pracy. Owszem, moze nie jest to marzenie zycia, moze nie sa to Malediwy i torebki Valentino. Ale z kazdej trudnej sytuacji sie kiedys wychodzi. A zwlaszcza z Twojej. Masz zamiar mieszkac z mama cale zycie? Szanuj siebie. Kochaj siebie i pamietaj, ze zaslugujesz na cos pieknego. Nie na krytyke, nie na wykorzystanie Cie, a na milosc i dobro.

 Re: Zmęczona życiem.
Autor: Amanda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-04-29 14:44

Dziękuję za odpowiedzi

Już matka mówiła czy bym chciała iść do terapeuty, ale źle czasy by znów mi się przypomniały, a pedagog szkolny by dzwonił do moich rodziców a nie chce awantur w domu. Zwykle są przeciwko mnie dlatego wolałabym nie istniec i mieć w końcu spokój od wszystkich ludzi. Przed eksem byłam szczesliwsza niestety już tego nie zmienie. Nawet z obecnym nie chcialam sie zwiazywac bo myslalam ze znow mnie ktos tak samo potraktuje. Obecny stara się jak może, na początku był niezadowolony co wyzywal mnie, ale potem ocenił sytuację jak mu wszystko opowiedziałam, jest blisko jak tylko moze, aż się dziwię że ktoś mnie w końcu chce. Nie mam zamiaru brać psychotropow. Każdemu inaczej potoczy sie życie, ja sądzę że będę dalej mięc tak samo albo gorzej ze nikt mi z tym nie pomoże. Ludzie to zwierzęta, jedynie wbić komuś nóż w plecy, satysfakcja że komuś coś się nie powodzi. Szkoda że nikt mnie nie szanowal, jedynie byłam zaślepiona miłością do nieodpowiedniej osoby. Nawet czuje ze Bóg mnie nie chce ze jestem obojętna, a że żyje to jestem jedynie pionkiem do gry Boga :(
Przepraszam za błędy :(

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: