logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: bvr (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-05-05 19:28

Dość często, szczególnie w kręgach charyzmatycznych, mówi się o tzw. doświadczeniu Boga Żywego. Wysłuchałem np. konferencji ks. Michała Olszewskiego SCJ (https://www.youtube.com/watch?v=o_0XodPYU7o) i wynika z tego że bez tego doświadczenia trudno mieć jakąkolwiek, zdrową relację z Bogiem. Wydaje mi się że bez tego pozostaje albo pusta tradycja i rutyna (np. chodzę do kościoła bo tak mnie nauczyli, bo inni tak robią), albo wręcz lęk (chodzę do Kościoła, modlę się itd. bo boję się Boga, kary, potępienia itd.).
Czy dobrze myślę?

 Re: Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: Karol (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2018-05-06 08:23

Tak

 Re: Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: A2 (---.unknown.vectranet.pl)
Data:   2018-05-06 10:22

Zatem staraj się o doświadczenie Boga Żywego.

 Re: Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: Mateusz (84.38.81.---)
Data:   2018-05-06 12:30

"Wysłuchałem np. konferencji ks. Michała Olszewskiego SCJ i wynika z tego że bez tego doświadczenia trudno mieć jakąkolwiek, zdrową relację z Bogiem".

Ależ to doświadczenie jest dostępne również dla Ciebie. Aby to osiągnąć powinieneś najpierw zmienić swoje nastawienie, jeśli słowa o chodzeniu do kościoła w imię "pustej tradycji", albo posiadaniu obrazu Boga, który rzekomo tylko czeka, aby ukarać człowieka wiecznym potępieniem i to jak najprędzej. Do świątyni przychodzisz bowiem po to, aby w Eucharystii spotkać się z Bogiem żywym i prawdziwym, który chce obdarzyć Cię swoimi łaskami, aby na tym świecie żyło Ci się lepiej, a potem Twoim udziałem stało się życie wieczne. Czy to brzmi jak przykry obowiązek? Podobnie jest z modlitwą-zwracasz się w niej do Boga po to, aby prosić Go o coś, dziękować Mu albo przepraszać, a nie dlatego, "że inaczej będzie kara". Krótko mówiąc: zacznij od dobrej spowiedzi i częstszego oraz pełnego, w miarę możliwości, udziału we Mszy świętej, a doświadczysz Boga Żywego. Będzie to jednak spotkanie w ciszy Twojego serca, bez zewnętrznych fajerwerków, których być może oczekujesz, zważywszy na Twoje zainteresowanie wspólnotami charyzmatycznymi.

 Re: Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-05-06 14:28

Przesłuchałam dziś konferencję.
Ciekawa kwestia.
Moje pytanie brzmi: co to jest "doświadczenie Boga żywego". Dowiadujemy się, że ktoś je miał, ktoś je traci, ktoś je zyskuje, ale... Brak mi jasnej definicji. Czego więc szukać?
Trochę się obawiam budowania na wyrazistych przeżyciach, bo te łatwo pomylić z emocjami. A na emocjach wiary się nie buduje, ponieważ bywają od nas niezależne i z natury są zmienne. Obawiam się szukania przeżyć (zwanych wyżej fajerwerkami). I obawiam się ewentualnych opinii typu: jeśli ktoś nie czuje Boga, to nie może mieć z Nim relacji.
Świadectwa świętych potwierdzają, że można przez całe dziesięciolecia "nie doświadczać" Boga. Żyć w ciemności.

Niepokoją mnie też wyraźnie ocenne formuły, typu: pusta rutyna. Nie mnie sądzić, co jest w czyimś zachowaniu rutyną i to pustą. Nie mnie sądzić tych, którzy chodzą do kościoła, bo ich nauczono (mnie też nauczono, i co w tym złego). Itepe.

Konkludując: co to jest doświadczenie Boga żywego?
Bo posługiwanie się taką etykietką wobec osób, które są naszym zdaniem względnie daleko od Pana Boga, zapraszanie ich do "doświadczenia" musi mieć konkretną treść.
Myślę też, że to doświadczenie nie jest czymś, co można zorganizować albo być pewnym, że ktoś je uzyska, wg instrukcji.

 Re: Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: bvr (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-05-06 17:45

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie moim pytaniem.

Pani Hanno,

Też uważam że emocje mogą być co najwyżej dodatkiem (niekoniecznym!) do wiary. Zresztą ks. Olszewski, niezwykle celnie zauważa że jego babcia miała nieustanne doświadczenie Boga Żywego bez jakichkolwiek rekolekcji charyzmatycznych czy innych, a dzięki praktykowaniu zwyczajnej, zdrowej pobożności ludowej.

Co do doświadczeń świętych związanych ciemnością. Dość charakterystyczne jest że poprzedzało je zawsze jakieś, ze tak powiem, pozytywne doświadczenie Boga - które zakotwiczało ich duchowo, bez tego nie byli by w stanie sami z siebie przejść przez późniejsze ciemności.

Z Panem Bogiem

 Re: Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: Kitty (---.play-internet.pl)
Data:   2018-05-06 19:07

Wydaje mi się, że za dużo i za mocno oczekuje się od wiary fajerwerków. Nie wiem, czy to kwestia czasów, trendów charyzmatyczntch, czy jeszcze czegoś innego, ale muszą być motylki, ekspresja, przeżywanie i poczucie bycia na haju, generalnie "musi się dziać" - we wszystkich dziedzinach życia, także w sferze duchowej. A czasami siła jest w cichości i wytrwałości pomimo braku tych silnych emocji. Trochę jak z wieloletnim małżeństwem - motylki w brzuchu ulegają strawieniu i trzeba z tym żyć, a relacji nadać nowy kształt, stabilny, ufny, w wierności, a przede wszystkim - wytrwały, pomimo rozmaitych kłopotów.

 Re: Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: bvr (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-05-06 20:36

Nie wiem czemu niektórzy z góry zakładają że "doświadczeniem Boga Żywego" z "fajerwerkami". Absolutnie nie to miałem na myśli.

 Re: Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: Kitty (---.play-internet.pl)
Data:   2018-05-06 21:30

Z obserwacji, po prostu. Jest spore grono osób, które szukają wspólnot charyzmatycznych, żeby właśnie "się działo" - tu wyciągamy ręce w niebo, tam czekamy na omdlenie, tam jeszcze coś innego, a tymczasem każda modlitwa, czytanie Słowa, a szczególnie udział w Eucharystii jest budowaniem relacji z Bogiem. Tego uczymy się całe życie, a jedynym ograniczeniem jest nasza chęć. Nie warto skupiać się na filozofowaniu pt. "czy Nowak chodzi do kKościoła, bo kocha Boga, czy może dlatego, że boi się piekła i na ile niedzielna obecność Nowaka na Mszy Świętej ma sens, bo może jest tylko tradycją".

 Re: Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: Kalina (---.komputex.net)
Data:   2018-05-06 22:03

Bvr, jeżeli wsłuchałeś się w dzisiejszą Liturgię Słowa (Szósta Niedziela Wielkanocna) zwłaszcza 2 czytanie i Ewangelię to masz przykład doświadczenia Boga Żywego. Do takiego doświadczenia skłaniają całe Listy św. Jana.

"Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." (Mt 7, 21)

To tylko przykłady, a Pismo Święte jest ich pełne. Doświadczenie Boga Żywego to nie ewangeliczna czysta teoria tylko wdrożenie Ewangelii w życie. Nie są tu niezbędne charyzmatyczne doświadczenia, niekiedy mogą trącać pychą.
Szczere pragnienie płynące z modlitwy - Jezu cichy i pokornego serca.Uczyń serca nasze według Serca Twego poprowadzi Cię do doświadczenia Boga Żywego.

 Re: Bez doświadczenie Boga Żywego trudno o relację z Nim.
Autor: Marek_Piotrowski (---.global.tygrys.net)
Data:   2018-05-07 10:07

Wiele lat temu papież Pius X napisał na ten temat encyklikę. Niestety, mało dziś znaną (i trochę chyba ośmieszoną przez lefebvrestów, którzy, korzystając z niej, wszędzie widzą "modernistów"). A jednak słowa te są dobitne:

Oto fragmenty encykliki Pascendi dominici gregis:
"(..) W czym choć odstępują od założeń racjonalistycznych, to jednak wpadają w błędy protestantów i pseudo-mistyków. Tak bowiem rozumują: w uczuciu religijnym - jeśli je głębiej zbadamy - wykryjemy łatwo pewną intuicję serca, przez którą człowiek bez żadnego pośrednictwa doświadcza rzeczywistości pierwiastka Bożego i w ten sposób powstaje pewność o istnieniu Boga, jak również o jego działaniu wewnątrz i na zewnątrz człowieka, pewność, która o wiele przewyższa wszelkie pewniki naukowe. I to jest owo prawdziwe doświadczenie, przewyższające wszelkie doświadczenie rozumowe. Przyczyną zaś tego, że czasami ci i owi - racjonaliści - pogardzają ową pewnością i przeczą jej istnieniu, jest to, że oni nie chcą stworzyć wokół takiej atmosfery duchowej, która jest niezbędną do wywołania doświadczenia. Według modernistów, gdy ktokolwiek to doświadczenie osiągnie, staje się prawdziwie wierzącym. "
(...)
"Wszelkie fantazje, odnoszące się do uczuć religijnych, nie obalą powszechnego głosu sumienia: otóż ten głos powszechny sumienia poucza nas, że wzruszenie oraz wszystko to, co zniewala duszę, nie pomaga lecz utrudnia badanie prawdy, a mamy tu na myśli bezwzględną prawdę; tamta czysto subiektywna, twór uczucia i czynu może posłużyć jako igraszka słów, ale na nic się nie przyda człowiekowi, który pragnie przede wszystkim wiedzieć, czy poza nim istnieje Bóg, w którego ręku spocznie kiedyś jego przeznaczenie.

By nadać uczuciu pewne podstawy, moderniści uciekają się do
doświadczenia jako czynnika pomocniczego. Lecz cóż ono może tam wnieść nowego? Absolutnie nic, chyba to jedynie, że stanie się ono silniejszym a stąd w równym stosunku będzie silniejsze przekonanie o danej prawdzie.
Ale ani jedno ani drugie nie jest w stanie sprawić, aby uczucie przestało być uczuciem, by zmieniło swą naturę tak bardzo zwodniczą, jeśli nie jest kierowane rozumem; przeciwnie i jedno i drugie umacnia i wspomaga ową naturę, gdyż im silniejszym jest uczucie, tym bardziej ono jest uczuciem. Mając tu do czynienia z uczuciem religijnym i z owym doświadczeniem, zawartym w uczuciu, zdajecie sobie sprawę z tego dobrze, Czcigodni Bracia, jakiej tu potrzeba roztropności, właściwie jakiej nauki, któraby przewodziła tej roztropności. Z pracy nad duszami znacie dobrze te, które zwykły iść za popędem uczucia; wiecie to również z dzieł ascetycznych, którymi tak pogardzają moderniści, a przecież owe dzieła ascetyczne wykazują zasoby wiedzy o wiele wyższej, niż ich wiedza oraz wyższą od nich subtelność obserwacji; to też wydaje nam się szaleństwem a przynajmniej wielką nieroztropnością podążać bez żadnego badania za tymi wewnętrznymi doświadczeniami, które tak wielką rolę odgrywają u modernistów. "

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: