Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data: 2012-07-26 00:04
"Najgorsze, że dokładnie nie pamiętam liczb rodzajów i okoliczności tych grzechów." - Nie, to wcale nie jest najgorsze. Spowiedź ma być szczera. Wystarczy, że powiesz tyle, ile naprawdę pamiętasz. Wymieniając ciężkie grzechy, możesz podać ich częstotliwość. Na przykład: codziennie, kilka razy w miesiącu, kilkanaście razy od ostatniej ważnej spowiedzi itp.
O rodzajach popełnionych grzechów zacząłeś już pisać. Na pewno sobie z tym poradzisz. Po prostu trzeba je nazwać. Przecież wiesz, jakie ciężkie grzechy zatajałeś, spowiadając się, prawda? A jeśli o jakichś ciężkich grzechach już mówiłeś w czasie świętokradzkich spowiedzi, też będziesz umiał je ponownie wymienić. Bo trzeba je powtórzyć - te, które pamiętasz.
Jeśli taki sam grzech popełniałeś wielokrotnie, prawdopodobnie powtarzały się też główne okoliczności. Nie musisz wchodzić w mało istotne szczegóły, które uleciały ci z pamięci. Nie jest ważne, w którym kościele przystępowałeś świętokradzko do Komunii św., albo czy było to w niedzielę czy w piątek, ale czy na przykład robiłeś to ze strachu przed reakcją otoczenia, z zuchwałości wobec Boga czy ze zwykłej bezmyślności.
"jak tchórz ma się zdobyć na odwagę" - A czego się boisz? Spowiednik z pewnością wielokrotnie słyszał to, o czym będziesz mówił. Niczym go nie zaskoczysz.
|
|