Autor: Pablo (---.gdynia.mm.pl)
Data: 2013-02-01 21:57
Kłamie w różnych sprawach. Czasami też, tak jak pisałem, nie są to tzw. czyste kłamstwa. Są to półprawdy, naciąganie prawdy, manipulowanie prawdą, manipulowanie słowem, przemilczanie pewnych kwestii - wszystko to wprowadza w odbiorcę w błąd, buduje u niego określone, wynikające ze słów przekonanie. Wystarczy dopytać - okazuje się coś zupełnie innego. Już się boję pytać, bo po prostu zawsze kończy się to moim załamaniem, ogromnym rozczarowaniem. Właśnie to rozczarowanie jest najgorsze. Kompletnie mnie zawodzi.
'Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie' Łk 16,10.
Tak Joy - nie tylko ze mną tak postępuje. Nie czytałem więc dalej. Z całego grona "ofiar" wymienię choćby jej rodziców.
Jakich ma rodziców - ojciec zostawił ją i matkę, gdy miała 2 lata. Ojczym jest patologicznym, nałogowym kłamcą, mitomanem. Kłamstwo jest dla niego metodą unikania problemów, a również podnoszenia swojej wartości w oczach otoczenia.
U niej nie jest to jednak mitomania. Zupełnie nie ten kierunek. Kompletnie.
Padły też słowa o empatii. Choć mężczyźni podobno mają co do zasady mniejszą empatię niż kobiety lub są jej w ogóle pozbawieni, to mam wrażenie, że ja zdecydowanie bardziej potrafię wczuć się w czyjąś sytuację, brać pod uwagę czyjeś uczucia. Co do mojej żony - można powiedzieć, że jest wręcz bezduszna. Nie tylko w stosunku do mnie, ale też wobec swoich rodziców. Ona tak jakby w ogóle nie widziała uczuć innych ludzi. Nie dostrzega ich. To dziwne, wiem. Nigdy też nie rozmawia o uczuciach.
Dla mnie najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwo. Ale ona nie ma się czego obawiać, bo sprawy w których kłamie nie są drażliwe, problematyczne. To naprawdę drobiazgi. Ale kłamstwo już takim drobiazgiem nie jest.
Moje życie zostało przez to zatrute.
Zapomniałem o mamie żony. Jest surową osobą. Tak bym ją określił. Generalnie są prawie ciągle skonfliktowane.
Matka również zostawiła moją żonę i pojechała na drugi koniec Polski w poszukiwaniu pracy. W tym czasie zajmowała się nią babcia. Przez kilka lat.
|
|