logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Dominik (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-07-03 21:48

Grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Czyli nie może być odpuszczony tylko grzech, którego człowiek nie żałuje?

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-04 09:16

Nie wiem gdzie pisać, bo 99% Twoich postów dotyczy tego samego, więc wlaściwie wszystko jedno w którym wątku. Gdyby tak moderatorzy wszystkie Twoje pytania i nasze odpowiedzi wrzucili do jednego wątku, to dopiero byś zobaczył i swoje marudzenie, i jak w kółko dajemy te same odpowiedzi, bo jak to samo pytanie, to jakie mają być odpowiedzi, jak nie te same?

Piszę w końcu tutaj, i dlatego, że to najświeższy post i najdłużej będzie "na wierzchu", ale przede wszystkim dlatego, że zadajesz pytanie, jakbyś nareszcie zrozumiał. Jest dokładnie tak jak napisałeś. Aż boję się nawet oddychać, żeby Ci to znów nie uciekło.

Dominik - TAK, TAK, TAK. Bóg przebacza każdy grzech, za który naprawdę żałujesz i postanawiasz się poprawić. Nawet jeśli w grzechu trwałeś 10 lat albo 30. Nie możesz uzyskać rozgrzeszenia tylko wtedy, jeśli nie żałujesz i nie chcesz się poprawić. Dopóki nie żałujesz. Tylko tak długo, jak długo nie żałujesz. Zostawmy nazwę grzechu, bo ona nie jest tu ważna. Od momentu, kiedy nie chcesz w grzechu już trwać - Bóg może Ci wybaczyć.
To właśnie dlatego ciągle Ci tłumaczyliśmy, że Twój grzech może być odpuszczony (albo już dawno był odpuszczony, jeśli byłeś do spowiedzi). Niepotrzebnie się z tym tak męczysz. Zapomnij o tym co było. Bóg wybaczył i teraz chce, abyś umiał się cieszyć życiem. Masz wakacje. Wsiądź na rower i jedź do jakiegoś kościoła. Uklęknij przed Najśw. Sakramentem i wreszcie powiedz z całego serca: DZIĘKUJĘ! Nic więcej nie kombinuj. Jesteś już wolny. Zaczynasz nowe życie.

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2013-07-04 10:03

OCD, czyli po polsku nerwica natrectw, nie zawsze objawia sie uporczywym myciem rak czy innymi tego typu rytualami. Czesto sa to niechciane, powracajace bez przerwy mysli majace character religijny. Wiele osob pisalo tu o niechcianych bluznierczych myslach. Te mysli moga tez dotyczyc winy czy strachu przed potepieniem i zadne tlumaczenia nie trafiaja do takiej osoby. Nie twierdze absolutnie, ze taka wlasnie choroba jest Twoim udzialem, Dominiku. Nie jestem lekarzem, nie wiem, co sie z Toba dzieje, poza tym, co napisales, czyli ze paralizuje Cie strach do tego stopnia, ze nie pozwala Ci normalnie zyc i ze zadne tlumaczenia do Ciebie nie docieraja. Moze warto byloby jednak udac sie do specjalisty, aby sie przebadac, bo moge sobie wyobrazic, co przezywasz. Dla nas to moze byc takie "marudzenie", bo nie jestesmy w Twojej skorze, ale dla Ciebie na pewno powazny problem, skoro nieustannie tu piszesz i to pod innymi nickami, aby tylko nie zostac pominiety milczeniem. Przykro mi, naprawde, ze tak sie meczysz, ale nie musi tak byc. Znalazlam jeszcze taka stronke, przeczytaj, moze Ci to pomoze:
http://adonai.pl/wiecznosc/?id=14

Pozwole sobie zacytowac fragment, zebys sie nie wystraszyl tytulu i nie odniosl go do siebie przed przeczytaniem calosci.

"Wieczne piekło jest rzeczywistością, do której człowiek konsekwentnie zmierza, jeżeli odrzuca Boga i żyje tak, jakby On nie istniał. Każdy świadomie i dobrowolnie popełniony grzech pogłębia w człowieku egoizm, niszcząc w nim zdolność do miłości. Jeżeli zniewolenie przez zło będzie tak wielkie, że w człowieku zostanie całkowicie zniszczona zdolność do przyjęcia i odpowiedzi na miłość Chrystusa, to wtedy tak ukształtowana ludzka osoba w momencie śmierci z nienawiścią odrzuci zbawczą miłość Boga. I to jest piekło. Tacy ludzie będą definitywnie wykluczeni z królestwa Bożego."

Widzisz? Przeciez Ty nie odrzucasz Boga, nie trwasz w grzechu. Zerwales definitywnie z przeszloscia, a wiec odpowiedziales na swoje powolanie do milosci, do zycia jako dziecko Boze. Grzech przeciwko Duchowi Swietemu to odrzucenie Boga az do konca, swiadome powiedzenie Bogu "nie". A Ty przeciez mowisz Bogu "tak". Glowa do gory, bedzie dobrze.

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Maggy (---.play-internet.pl)
Data:   2013-07-04 10:11

Dominiku, Bogumiła prawdę Ci rzecze :) Słuchaj się starszych, a zajdziesz daleko :) I błagam, zmień, o ile sam potrafisz to myślenie o Bogu. Pleeeaaaase. Pan Bóg jest dobry, wiesz? On naprawdę nie chodzi i nie szuka nieustannie żeby kogoś sobie tu upolować, kogoś wrzucić do kotła ze smołą gorącą. Nie. On jest cierpliwy i naprawdę daje czas na nawrócenie bo Jemu bardzo, bardzo zależy żeby każdy z nas mógł kiedyś z Nim żyć w Niebie. Oto Bogu chodzi i o nasze szczęście już tu na ziemi. Bóg nie chce Twojego lęku. Dobrze mieć wrażliwe sumienie ale niech to sumienie nie zapomina o tym że tylko Bóg jest w stanie nas uleczyć, że nie ma co się skupiać na chorobie tylko prędko trzeba do lekarza prosić o pomoc, a w wypadku poranionego serca grzechem tym lekarzem wspaniałym, jakby takim kardiologiem;), jest Bóg w Sakramencie Pokuty i Pojednania. I zacznij się cieszyć w końcu, że jest obok Ciebie Bóg, który Cię kocha, lubi, który stoi murem za Tobą. Pomyśl o kimś kogo Ty kochasz przez chwilę. Już ? Ok. To Bóg kocha Ciebie niekończenie mocniej niż Ty tego kogoś. I tamtego kogoś też :)

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-04 11:22

To oczywiście może być nerwica natręctw, choć bardziej wygląda na sumienie skrupulatne. Skrupuły to też ogromny ból i rozdarcie, bo trzeba uwierzyć w coś, w co się nie wierzy. I zawsze znajdzie się coś, co wprowadza zamieszanie. Ale nie ma innego wyjścia, jak przestać pytać i uwierzyć wbrew sobie.
Moje słowo "marudzenie" nie jest lekceważeniem problemu. Jest przypomnieniem jak często Dominik do tego wraca. Myślę, że poświęciłam wystarczająco dużo czasu Dominikowi (i "Ani") w różnych wątkach, żeby mi uwierzył, że go nie lekceważę, tylko chcę naprawdę pomóc. Boję się natomiast, że Twój cytat Bardotko znów sporo namiesza. :))
Dominik (jeśli to ten sam) ma nawet problemy z wiarą czy na pewno był ochrzczony. Na skrupuły nie pomaga ilość tłumaczeń. To nie działa tak, że im więcej osób powie, tym lepiej. Ani tak, że znajdzie się ktoś, kto lepiej wytłumaczy i przyjdzie zrozumienie. W skrupułach nie ma rozumienia tylko wiara i posłuszeństwo spowiednikowi. Trzeba postępować na początku wbrew sobie, oprzeć się o sumienie kogoś innego. Dlatego to jest takie trudne. Ale "marudzenie" (powtarzanie w kółko tego samego zwątpienia) - nie uleczy. Na jedną odpowiedź powstanie 10 nowych pytań. Dominikowi mogę tylko współczuć. Chciałabym natomiast, żeby nie zwariował :))

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Przyjaciółka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-04 13:10

"Czyli nie może być odpuszczony tylko grzech, którego człowiek nie żałuje?" - TAK

Polecam do przeczytania:
http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/siostra_faustyna/rozmowa1.htm

http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/siostra_faustyna/rozmowa2.htm

Mam nadzieję, że to cię wreszcie przekona

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Dominik (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-07-04 13:35

Idę dzisiaj do spowiedzi, postaram się. Nie wiem czy przejdzie mi ten strach, czy nie obrażam Boga tym wahaniem się, wątpieniem. Ale przecież już staram się zaufać ... Chcę przebaczenia, nie zamykam się na nie. Ale strach jest ... straszny ...

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Dominik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-04 16:08

Ide do spowiedzi. Żałuję za grzechy, za wszystkie - zwątpienie, zuchwałość oraz całą resztę. Mówię to wszystko w konfesjonale. Potem staram się zaufać w to że mam odpuszczone grzechy. Czy moja postawa jest już lepsza?
...

Pani Bogumiło, dziękuję za taką troskę o mnie. Ma pani racje z tym zwariowaniem, już chyba wiele razy się to stało. Mam nadzieje że już więcej nie będzie wracać to "szaleństwo". Kocham Boga i nie wyobrażam sobie życia bez Niego, bardzo chcę dostąpić przebaczenia :) Ale mam tak że pójdę do spowiedzi i potem dalej będzie powracać samoistnie strach. Nie wiem czemu.

Może to i nerwica, albo już choroba psychiczna, ale taki teraz jestem, co nie znaczy, że chciałbym taki być. Bardzo boję się myśli o sądzie szczegółowym, że nie zostane zbawiony. To jeszcze bardziej mnie przeraża, a nie motywuje do lepszego życia. Ten strach spowodowany jest sprawą "wiadomą" poruszaną ze 100 tysięcy razy przeze mnie. Przepraszam że zaśmiecam forum, ale tylko tutaj mogłem otrzymać odpowiedzi. W internecie znajdywałem pełno informacji, że jezeli ktoś popełni taki grzech to już koniec, potępienie, więc proszę się nie dziwić o moje zlęknienie, choć pewnie czasami jest nieuzasadnione. Przyzwyczaiłem się już do życia w strachu. Niestety.

Mam nadzieję że będzie lepiej. Jestem umówiony na 4 wizyty u psychologa, ale nie katolickiego. Zobaczymy czy pomoże.

NA KONIEC: Skoro Bóg chce zbawić każdego człowieka, to przecież chce także wybaczyć ... mam rację? I nawet taki grzech nieodpuszczalny... . Gdy nie wiedziałem o tych grzechach miałem się ZNACZNIE lepiej. Teraz po prostu PARALIŻ

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: karolina90 (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2013-07-04 16:10

Dominiku kieruj smialo swoje kroki ku miłosiernemu Bogu. On czeka na Ciebie w konfesjonale, Jezus Cie kocha, nas kocha chce Ci przebaczyć. ;) Nie zwlekaj. Idz po przebaczenie. Pogadaj z Bogiem przed spowiedzia, modl sie o dobra spowiedz dla siebie jak i o swiatlo dla spowiednika. Pamietaj ze Chrystus zasłania sie kapłanem. Nie daj sie oszukiwac zlemu duchowi,to on sieje zamęt w Twoim sercu-duszy. Bog jest Bogiem milosiernym. Pan Jezus widzi Twoje serce, wie czy zalujesz itd On czeka na Ciebie. pozdrawiam ;)

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Dominik (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-07-04 18:04

Nie udało mi się dziś wyspowiadać - nie było mojego księdza spowiednika. Spróbuję jutro. KOCHAM BOGA i CHCĘ PRZEBACZENIA, JUŻ NIE WĄTPIĘ.

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Dominik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-05 09:05

Pani Bogumiło, nie chce już wątpić, gdy pójdę do spowiedzi zostanie mi wybaczone to wątpienie? Pragnę być przy Bogu. Poza tym zobaczyłem to:
http://piekloistnieje.zohosites.com/
Przeraziło mnie to i już totalnie mnie zmroziło, chyba niepotrzebnie na o patrzyłem, bo się wykończę nerwowo

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Maggy (---.play-internet.pl)
Data:   2013-07-05 11:09

Dominiku, Ty MUSISZ iść na terapię. Co raz jaśniej to widać jak bardzo ci ona jest potrzebna. Terapia i może jakieś leki? Nie wiem, nie jestem psychiatrą ale nawet jako laik już mogę stanowczo stwierdzić, że jak nie zaczniesz coś robić z "tym" co masz w sobie to faktycznie możesz zwariować kiedyś. Tyle razy Ci i Bogumiła i inni pisali, że Bóg przebacza grzech, który człowiek żałuje szczerze, a Ty dalej to samo. Masz wielki problem ze sobą, Dominiku i nie jest dobrze. Jest mi Ciebie szczerze żal. Strasznie żal bo słońce świeci za oknem, wakacje, chłopaki w piłkę graja, biegają za dziewczynami, a Ty jesteś tak bardzo niewolny, tak bardzo..Obiektywnie rzecz ujmując nic się nie dzieje, nie masz powodu żadnego do takiego zamartwiania się. To wszystko co się dzieje jest strasznie subiektywne, bezpodstawne i jest tylko w Tobie, w Twojej głowie, Dominiku. I faktycznie nie ma co do Ciebie pisać, Dominiku, tego samego bo Ty i tak tego nie słyszysz, nie dopuszczasz do siebie, oczywiście nie z własnej woli. Z całego serca Ci życzę żebyś trafił na jakiś dobrych specjalistów (psycholog, psychiatra psychoterapeuta), którzy Ci pomogą wyjść z tego "pokręcenia". Ratuj się chłopaku bo szkoda życia

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-05 13:19

Tak, Dominiku. Gdy pójdziesz do spowiedzi, to wszystko co było będzie Ci przebaczone. Dziś jest pierwszy piątek. Bardzo dobry dzień na podjęcie nowego życia. Owszem, są kolejki do konfesjonałów. Często odradzam. Ale Tobie właśnie bardzo doradzam iść dzisiaj. Dzisiaj jest szczególny dzień i Jezus bardzo chce wszystkich grzeszników przygarnąć. I księży będzie w kościele więcej. Idź do jakiegokolwiek księdza, nie musi to być Twój spowiednik. Teraz jest czas wakacji, a więc i księża wyjeżdżają na urlopy. Twojego księdza może po prostu nie być w parafii. Nie czekaj na niego, jeśli go nie będzie.
I nie czytaj o piekle. Piekło jest dla tych, co nie chcą być z Bogiem. A Ty Dominiku chcesz być z Bogiem.

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Dominik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-05 14:33

Jestem umówiony do psychologa, ale dopiero na wrzesień, i nie jest to psycholog katolicki, nie wiem czy pomoże. Tak bardzo chcę być kiedyś w Niebie, chciałbym wierzyć że mogę, nie bać się o nieodpuszczenie... Byłem już kiedyś u spowiedzi, powiedziałem to i owo ze wątpiłem, ale mam podświadome wrażenie że odpuszcza się ten grzech tylko tak "asekuracyjnie", ze w przypadku gdyby ta osoba umarła to może będzie jej przebaczone, że ksiądz udzieli jej odpuszczenia "tak dla zasady", ze może się uda. Ja po spowiedzi dalej się boję że to gdzieś jest, gdzieś jest we mnie i już nigdy nie ujrzę Nieba. Że to tylko takie ludzkie "usprawiedliwianie" się że odpuszczalność leży po stronie człowieka itd, żeby człowiek się nie załamał już za życia. Nie chcę narzekać, nie chcę marudzić więcej, ale widzicie że mam ze sobą problemy.

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-05 14:42

A poza tym Dominiku, to co w życiu robisz? Ile masz lat?
Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie?

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Dominik (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-07-05 15:25

Do Bogumiły: z dzisiejszym dniem stałem się uczniem II Liceum Ogólnokształcącego w Mielcu na profilu Biologia-chemia-fizyka ;) Bardzo się ciesze bo cięzko było się tam dostać, było dużo chętnych. Mam 16 lat, właściwie to jutro mam urodziny. W wolnym czasie lubię plastyczne zajęcia, rysowanie, ale szczególnie składanie origami - takie figurki z papieru ;)

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2013-07-05 16:01

Dominiku, gratuluje dostania sie do liceum i zycze sukcesow w nauce. Co do Twojego utrapienia, to zobaczysz, ze wyjdziesz na prosta, tylko sie nie zniechecaj. To, co teraz moze Ci sie wydawac nie do przeskoczenia, straci znaczenie, kiedy uda Ci sie na to spojrzec z boku - na pewno psycholog jest tutaj bardzo wskazany.

Bogumilo, mowiac o marudzeniu uzylam liczby mnogiej - nie byl to zarzut pod Twoim adresem. Jestes chyba ostatnia osoba na tym forum, ktora moglabym posadzac o lekcewazenie czyjegos problemu. :))))

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Dominik (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-07-05 16:18

Czyli jeżeli ktoś zaczyna żałować, to "ten" grzech automatycznie znika? Nie będe już powtarzać tej nazwy...

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-05 16:39

Bóg nie jest automatem, ale Miłością, którą Twój żal porusza do głębi.

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-05 18:08

"Czyli jeżeli ktoś zaczyna żałować, to "ten" grzech automatycznie znika?"

Nie, żaden grzech nie znika automatycznie. Grzech "znika" dopiero po spowiedzi. Żal za grzechy jest potrzebny po to, żeby w czasie spowiedzi grzech "zniknął".
(Do innych: jeśli ktoś zobaczy w tym wątku jakieś moje niedopowiedzenia, bardzo proszę, by ze względu na Dominika nie rozkładać mojego zdania na czynniki pierwsze ;))

Dominik, wszystkiego najlepszego z okazji jutrzejszych urodzin. I urodziny, i rozpoczęcie nowego szkolnego życia (w LO) to doskonały moment na zrzucenie starych ciężarów. Idź do spowiedzi i przez tydzień dziękuj Bogu, odrzucając natychmiast wszelkie myśli o grzechach.

A powiedz mi Dominik, czy masz bliskich kolegów? I o czym z nimi rozmawiasz? Czy poruszacie sprawy religijne, czy tak jak wszyscy: o piłce, samochodach, dziewczynach i... origami? :)) Wiem co to origamii, ale niestety, nie umiem tego robić :(( Jakbyś mieszkał bliżej, to byś mnie nauczył :)) Tak się zastanawiam, że może brakuje Ci zwykłych rozmów, o wszystkim i niczym? Tak się zapętliłeś jednym tematem. Czy gdzieś w podświadomości nie jest tak, że sam podsycasz ten temat, żeby inni się Tobą zainteresowali? Żebyś miał z kim pogadać?
Nie pisz przez kilka dni o tym grzechu. Potrafisz? Napisz dopiero jak będziesz po spowiedzi. A teraz napisz, czy masz możliwość poważnego pogadania z rodzicami, z księdzem, z kolegami. Czy całe wakacje będziesz sam, czy gdzieś wyjeżdżasz?

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Dominik (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-07-05 18:44

Jestem po spowiedzi. Udało mi się u mojego księdza (niżej wspomnianego, który zna moją sytuację). Bez problemu udzielił mi odpuszczenia. Teraz nawet na siłę staram sobie wmówić, uświadomić, że UFAM. Ksiądz kazał dać sobie trochę czasu. Mam nadzieję, że mam odpuszczony TEN i resztę grzechów.
...

Jest tak. Mam jednego bliskiego kolegę, z którym przyjaźnimy się od dzieciństwa. Za to dziewczyn-przyjaciółek co niemiara ;) Jakoś tak mam, że po prostu lepiej dogaduję się z dziewczynami, nie interesuje mnie picie, palenie, wulgarne słownictwo itp. nie umiem porozumieć się z ogółem chłopaków w moim wieku. Mój kolega ma bardziej mój charakter, w sensie że nie lubi się tak "wyszumieć", jest spokojniejszy. Z dziewczynami mam świetne kontakty, lubie nawet tak babsko poplotkować ;) wiem że może to nie jest normalne u chłopaka, ale taki już jestem, z resztą od małego wychowywałem się w towarzystwie dziewcząt i tylko przy matce, gdyż ojciec nie żyje.

Mam zaprzyjaźnionego księdza na parafii, ale już przestałem mu "truć" głowę moimi sprawami, czasami tylko atakuje go sms-ami jak mi gorzej. Z mamą ogólnie mam dobre kontakty, ale nie lubię jej mówić o wszystkim. NIE UMIEM mówić o wszystkim. Wole coś napisać niż powiedzieć, nie umiem twarzą w twarz powiedzieć o swoich problemach i uczuciach.

Na wakacje wyjeżdżam na 2 tygodnie do rodziny, do innego miasta (400km dalej). Jak wrócę to pewnie będę wychodził na rower lub rolki, albo na basen. Zobaczymy.

A daleko pani Bogumiło pani mieszka? Chętnie nauczę origami ;)

*ostatnia rzecz: moja katechetka na moje wątpliwości powiedziała tak: gdybyśmy byli oceniani kategoriami ludzkimi, to nikogo by w Niebie nie było.

Jejku, czy ja zdradziłem tajemnice spowiedzi? Jeżeli powiedziałem to co ksiądz mnie pouczał? Albo jak mi różne rzeczy wytłumaczył? Czy to źle?

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-05 21:25

Nie Dominik, wszystko jest w porządku, nic nie zdradziłeś :)) Zdrada tajemnicy spowiedzi polega na czym innym i nie zawracaj sobie tym głowy :))
To wspaniale, że masz to już za sobą. Widzisz, że wszyscy tutaj mieliśmy rację, że Cię uspokajaliśmy.
Ciesz się teraz życiem, wszystkim co dobrego Cię spotka. Masz wakacje. W liceum będzie więcej nauki, więc teraz odpocznij.

Mieszkam ponad sto kilometrów od Ciebie w linii prostej, więc daleko :)) W Krakowie.

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Dominik (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-07-05 22:16

Jestem tępy haha :) Przecież to pani "Bogumiła z KRAKOWA" ;) ale teraz zobaczyłem dopiero.

Chcę ufać, i być bliżej, wmawiam sobię, że ufam

 Re: Żałuję że wątpiłem i byłem zuchwały. Chcę przebaczenia.
Autor: Monika (---.146.168.217.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2018-08-15 15:00

Jest świetna książka Janusza Tomasika pt. Schizofrenia w aspekcie teologii życia wewnętrznego która pokazuje jak wyjść z zaburzeń w duchowości aż do tych najcięższych fajna zwłaszcza dla osób młodych które zaczynają życie kontemplacyjne można ją kupić przez internet do tego jak się doda klasykę karmelitańska np. dzieła są Jana od Krzyża czy jakiś podręcznik do duchowości to danie to widać gdzie norma i jak do niej dążyć nie potrzeba leków

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: