logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mam nie mieć potrzeb seksualnych, dopóki nie wyjdę za mąż?
Autor: Angela (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-11 10:12

Masturbacja była tu już poruszana niejednokrotnie... Ale piszę od innej strony... Pomijam już to, że ten "grzech" (tak, w cudzysłowiu....) jest obecny u mnie wręcz od dzieciństwa i że niejednokrotnie miałam wręcz z tego powodu myśli samobójcze, bo zapoznając się z nauką Kościoła i chcąc żyć według tego, co jest przedstawiane, można mieć takie myśli, można mieć nerwicę itp. - dlatego teraz jest trochę druga skrajność, że się tym nie przejmuję aż tak, jak kiedyś...
Otóż, ta inna strona... - jak się jest samemu, to jest to niby grzechem, tak nie można itd...., a od chwili, kiedy ma się kogoś i jest się w małżeństwie już to nie jest grzechem - nie masturbacja, ale osiąganie przyjemności... Naprawdę chciałabym z kimś być, móc współżyć, móc też komuś sprawiać przyjemność, ale jestem na razie sama i tak się zaspokajam - są to przecież normalne, ludzkie potrzeby... Pomijam osoby konsekrowane, bo one świadomie z tego rezygnują. Ale ja chciałabym z kimś być, a na razie nie jestem, i potrzeby te zaspokajam sama, choć bardzo chciałabym z kimś... I jak to jest...- teraz takich potrzeb mam nie mieć, są one grzechem, a jak kogoś poznam i wyjdę za mąż (już pomijam też okres przedślubny) to te potrzeby nagle mają być i mogą być legalnie realizowane....Wiem, że trudno to może zrozumieć osobom samotnym, które takich potrzeb nie mają, albo osobom konsekrowanym..
Oczywiście pod znakiem zapytania też pozostaje kwestia przyjmowania Komunii....

 Re: Mam nie mieć potrzeb seksualnych, dopóki nie wyjdę za mąż?
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2013-07-15 08:35

Najwidoczniej nie odkryłaś jeszcze cnoty czystości, wolności od przymusu robienia tego. Sam fakt, że tu piszesz znaczy, że masz wyrzuty sumienia. Masz rację, że są to ludzkie potrzeby, ale należy je realizować tylko w relacji do drugiej osoby i tylko wtedy są godne. Widać silne zniewolenie u ciebie. Uwierz, że bez seksu można żyć. Rezygnacja z aktywności seksualnej przed ślubem niesamowicie kształtuje charakter, wzmacnia się człowiek w cnotach, nabywa wielu umiejętności (praktycznych, emocjonalnych). Natomiast masturbacja czyni człowieka samotnym, egoistycznym, skupionym na sobie. Poza tym, jak wyjdziesz za mąż to ta teraźniejsza masturbacja może być ci przeszkodą - wcale może nie przejść, bo już weszło w nawyk, no i twoje współżycie małżeńskie też może nie być satysfakcjonujące (mogą powracać myśli, że najlepiej to sama potrafisz sobie sprawić przyjemność). Ja radziłabym znaleźć stałego spowiednika, który tobą dobrze pokieruje (albo po prostu chodzić wciąż do tego samego księdza). Są publikacje na temat, jak z tego wyjść. Ale najważniejsza jest praca nad sobą - posiadanie planu dnia, nauka, praca, hobby, lektura, spotykanie się z innymi ludźmi. Po prostu robienie tego wszystkiego, co odwróci uwagę od onanizmu. I najważniejsze: modlitwa, msza św., spowiedź, komunia święta. Uwierz, że życie bez tego "przyzwyczajenia" jest dużo piękniejsze i spokojniejsze.

 Re: Mam nie mieć potrzeb seksualnych, dopóki nie wyjdę za mąż?
Autor: yeah (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-07-15 08:35

Zajmij się czymś konstruktywnym, jakiś sport, zajęcia, praca, nauka. Mam wrażenie, że ciągle myślisz tylko "o jednym". Człowiek to nie zwierzę, a popęd seksualny nie jest nadrzędną sprawą w życiu. Poszukaj wspólnoty, zajmij się swoim życiem duchowym pożyteczną lekturą, pomocą komuś, kto tej pomocy potrzebuje. Przede wszystkim na początek odwróć swoją uwagę od tej "potrzeby". W małżeństwie też nie jest to nadrzędna potrzeba. A w życiu jest tyle zupełnie innych przyjemności... Może czas je odkryć?

 Re: Mam nie mieć potrzeb seksualnych, dopóki nie wyjdę za mąż?
Autor: kredka (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-07-15 11:44

Jesteś ochrzczona? Jeśli tak, to także wezwana do świętości, jak i osoby konsekrowane (piszę takie porównanie, bo sama go użyłaś), czyli do porzucenia każdego grzechu. Seksualność ma służyć budowaniu relacji z drugą osobą, a nie tylko własnej przyjemności. Odkryj, czym ona jest, Twoja płciowość, bo na razie błądzisz. Dla własnej przyjemności to można zjeść ulubione lody.

 Re: Mam nie mieć potrzeb seksualnych, dopóki nie wyjdę za mąż?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2013-07-15 13:53

Potrzeby czy chęci - nie są grzechem. Grzechem może być ich niewłaściwa realizacja.
Jeśli się chce żyć według nauki Kościoła - czyli jeśli podejmuje się świadomą i dobrowolną decyzję - to chyba nie powinno być miejsca na myśli samobójcze. Przynależność do Kościoła jest dobrowolna i zawsze można dojść do wniosku, że coś (przyjemność, możliwość zaspokajania jakichś potrzeb itd) jest ważniejsza od tej przynależności.

Bycie z kimś to coś dużo więcej niż tylko współżycie seksualne, niż tylko sprawianie sobie nawzajem przyjemności. To także wspólne śniadania, obiady, kolacje, wspólne sprzątanie, wspólne mierzenie się z kłopotami, wspólne wychowywanie dzieci, ustalanie kompromisów i wspólnego stanowiska w najprzeróżniejszych sprawach - od tego dokąd pojechać na wakacje i czy kupić nową pralkę, czy nie, aż po - czy decydować się na kolejne dziecko, czy decydować się na ryzykowną operację, czy przeprowadzać się do innego kraju, bo tam jest praca.
Brak panowania nad swoim ciałem, nad potrzebami seksualnymi może to bycie z kimś nie tylko mocno utrudnić, ale wręcz - uniemożliwić.
Od każdej przyjemności można się uzależnić i twierdzić, że życie bez niej jest niemożliwe. Uzależnienie pozostaje jednak uzależnieniem. I niszczy.

Czystość jest potwornie trudna, jeśli jedyną motywacją jest "nie wolno mi, nie wiem dlaczego". Jest trochę łatwiejsza gdy motywacją jest "nie chcę, bo Bóg tego nie chce". Bo jeśli się wierzy w Boga - jeśli naprawdę chce się Go słuchać i jeśli rzeczywiście wierzy się, ze On Jeden jest Dobry, jest Jedyną Prawdą - to w pewnym momencie można dojść do wniosku, że tak naprawdę lepiej umrzeć - niż zgrzeszyć. Lepiej umrzeć - będąc z Nim, niż zgrzeszyć - i uśmiercić się samemu za życia oddzielając się od Tego, który jest życiem.
Mocne słowa, wiem. Ale bez mocnych słów nie da się przyłożyć właściwej wagi do tego wszystkiego.

 Re: Mam nie mieć potrzeb seksualnych, dopóki nie wyjdę za mąż?
Autor: iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-15 17:30

To o czym piszesz, to według mnie nałóg, skoro masturbujesz się od dziecka. I żadne małżeństwo nie uleczy cię z tego, bo ty sama musisz chcieć z tego wyjść, a to nie jest takie łatwe. Każdy z nas ma jakieś potrzeby jedni większe, inni mniejsze, ale nad nimi musimy panować, bo ludźmi jesteśmy a nie zwierzętami. Wiem co piszę, bo sama miałam taki problem i małżeństwo mi w tym nie pomogło. Masturbując się nie odczuwa się żadnej przyjemności z normalnego współżycia. Musisz stanąć w prawdzie przed sobą i przyznać się, że masz z tym problem podobnie jak alkoholik. Będzie Cię to wiele kosztowało, ale musisz z tego wyjść, jeśli kiedyś chcesz czerpać przyjemność z pożycia z mężem. Uwierz mi, chociaż z tego wyszłam, ale ciągle muszę się pilnować, żeby znowu nie wpaść w to błoto. Staraj się często korzystać z sakramentów, módl się i panuj nad tym co oglądasz. Nie załamuj się jak upadniesz, bo to nie jest takie proste z tego wyjść. Nie skupiaj całej uwagi na masturbacji, ale zajmij się czymś co lubisz. Pomodlę się za Ciebie - nie załamuj się.

 Re: Mam nie mieć potrzeb seksualnych, dopóki nie wyjdę za mąż?
Autor: Michał (---.range86-173.btcentralplus.com)
Data:   2013-07-15 20:50

Moja droga, masz osobliwe pojęcie o małżeństwie i zaspokajaniu potrzeb. Dobrze radze - zrezygnuj z małżeństwa. Niektóre kobiety nie powinny wychodzić za mąż i ty do nich należysz.

 Re: Mam nie mieć potrzeb seksualnych, dopóki nie wyjdę za mąż?
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-07-15 22:37

Twoje potrzeby są naturalne i ludzkie, ale sposób ich zaspokajania naturalny nie jest i co gorsza do tego przyzwyczajasz swoje ciało. Przez to co robisz paradoksalnie możesz nawet utracić zdolność do przeżywa tej przyjemności z kimś innym (czego oczywiście Ci nie życzę) przez co będziesz do końca życia skazana na siebie :(. Żebyś potem nie była zaskoczona. Wiem, ze to łatwo się mówi, ale trzeba zmienić swoje życie, znaleźć inne rzeczy, które sprawiają radość.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: