logo
Czwartek, 02 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Różaniec mnie drażni; pretensje do Pana Boga.
Autor: zofia (---.toya.net.pl)
Data:   2013-10-19 16:30

Witam
Może zacznę od tego regularnie uczęszczam na mszę św. spowiadam się, przejmuję eucharystie staram się mieć szeroko oczy otwarte żeby nie żyć w grzechu ciężkim. Ale ostatnie 3 tygodnie, które w ogóle nie planowałam ze tak spędzę to codzienna msza i nabożeństwo różańcowe, a modlić się mam za co wystarczyło ze raz poszłam i to pociągło mnie na kolejne dni do teraz. I ostatnio mianowicie 3 dni temu nie wiem skad zaczęłam się miotać odezwały się do mnie jakieś stare żale pretensje do Pana Boga przy tym zaczęłam obrażać Go, wściekać się krzyczeć. A o różancu w ogóle nie wspomnę - zaczął mnie drażnić. W pewnym momencie myślałam że go rozerwę. Najgorsze, ze te nie wiem jakim cudem odzywaja się stare pragnienia i pretensje z kilku lat ja już dawno zapomniałam byłam pogodzona z wszystkim i szcześliwa a tu jak bumerang z dwojona siłą nachodzi. Ciężko mi się modlić, zle się czuje.
Poza tym stałam się przy tym agresywna i nie mogę opanować agresji słownej a czasmi odruchów swoich. Wstyd mi bo nie wiem jak sobie z tym poradzić. Dużo myślałam nad tym i nie wiem staram się ze wszystkich sił żyć dla Pana Boga przede wszystkim budować z nim wspaniałą relacje nie tylko na praktyki religijne ale ogólnie mi osobiście przyjemność sprawia udział we mszy sw. Nie pochodze z rodziny gdzie się praktykuje religie wręcz odwrotnie nie uznaja kościoła i nigdy nie było mowy u mnie rozmowy o Panu Bogu, dzięki łasce Bożej przejrzałam. I dlatego nie rozumiem jak jednego dnia się kocha Boga a drugiego nie można nawet o Nim słyszeć i czuc niechec do rzeczy swietych.
Ja to sobie mysle ze może mam jakies zaburzenia między innymi nerwice natręctw ale wcześniej tak nigdy nie miałam.Nie radze sobie przypominają mi się stare sprawy, grzechy, i pragnienia, leki przed przyszłością które mnie z niechęcają i ten niepohamowany gniew na wszystko i na wszystkich. Moze ktoś mi coś doradzi bo nie wiem jak sobie radzić z tą zaistniałą sytuacją.

 Re: Różaniec mnie drażni; pretensje do Pana Boga.
Autor: Małgosia (---.multifox.pl)
Data:   2013-10-19 17:42

Hmmm, trudno powiedzieć bo mało napisałaś o swoim życiu. Czasem bywa tak że zły się wścieka jak zbliżamy się do Pana Boga i jest na nas skumulowany atak. Tak miałam właśnie kiedy zaczęłam bardziej praktykować. Zamęt w głowie i same złe rzeczy mi przychodziły w myślach. Miałam dosyć Pana Boga, ale to było po generalnej spowiedzi. Ksiądz mnie uprzedził, że mogą się dziać różne rzeczy bo zły nie chce odpuścić i wkurza go strata jakiejś duszy. Pomógł mi wtedy św. Jan od krzyża i 'Droga na Górę Karmel'. Tam św. Jan opisał wszystkie stany duszy na drodze do zjednoczenia z Panem.

Nie daj się zastraszyć i wpędzić w poczucie winy, to wszystko od złego pochodzi. Proponuję w tej sytuacji gruntowną spowiedź, jeśli wracasz do czegoś z przeszłości. Powinno pomóc.
A i jeszcze przeczytaj z Pierwszego Listu św. Jana werset 3,20 :)

 Re: Różaniec mnie drażni; pretensje do Pana Boga.
Autor: streetcleaner (---.internetia.net.pl)
Data:   2013-10-19 21:42

może być nerwica lękowa która wyraźnie zahacza o twoją sferę sacrum; konieczny byłby psycholog który jest jednocześnie osobą wierzącą

 Re: Różaniec mnie drażni; pretensje do Pana Boga.
Autor: KasiaM (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-10-19 22:46

Wiem, że to może zabrzmieć szokująco, ale może przestań walczyć ze swoimi uczuciami.

Zastanawia mnie co dokładnie masz na myśli pisząc "staram się ze wszystkich sił żyć dla Pana Boga przede wszystkim budować z nim wspaniałą relacje". Relacja z Bogiem opiera się na otwartości a nie na poddaństwie.

To, co opisujesz, dla mnie jest sygnałem, że Bóg chce Cię pociągnąć do Siebie mocniej. Żebyś rzeczywiście uwierzyła w Jego Miłosierdzie. Polecam niektóre Psalmy - gdzie autor skarży się na swój los - dochodzi do uwielbienia Boga, ale przez wykrzyczenie swojego bólu.

Kolejny przykład to scena powołania Gedeona. Kiedy Anioł mówi mu "Pan jest z tobą, dzielny wojowniku", ten odpowiada "Skoro jest ze mną, to dlaczego nas spotyka to całe zło" (Żydzi byli wtedy w niewoli i bardzo uciskani).

Dalej rozmowa Hioba z Bogiem - kiedy już stracił wszystko a w dodatku jego przyjaciele przekonują go, że to z pewnością jego wina. Hiob zaczyna od tego, że przeklina dzień swojego narodzenia - po czym następuje dłuższa lista żalów.
Bóg zaczyna z nim rozmawiać i tłumaczyć. Aż wreszcie Hiob odnajduje spokój i mówi "Do tej pory znałem Cię jedynie ze słyszenia - teraz poznałem Cię twarzą w twarz".

Tobie radzę to samo. znajdź sobie jakieś miejsce, gdzie będziesz się czuła bezpiecznie i powiedz Bogu jak się czujesz i co myślisz. Potem czekaj na odpowiedź.
Sprawdziłam to kilka razy - zawsze działało.
Na początku mojego nawrócenia takich rozmów było więcej, teraz już prawie wcale. Ale to efekt tego, co usłyszałam wtedy.

"I dlatego nie rozumiem jak jednego dnia się kocha Boga a drugiego nie można nawet o Nim słyszeć i czuc niechec do rzeczy swietych."
Wielu świętych tak miało :-)
To się nazywa walka duchowa.

Niech Cię Pan obdarzy Swoim pokojem.

 Re: Różaniec mnie drażni; pretensje do Pana Boga.
Autor: Margola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-10-19 23:23

A ja myślę, że Ty coś zamiotłaś sobie pod dywan (piszesz o jakichś starych żalach, pretensjach i pragnieniach - które wychodzą na wierzch). Wydaje Ci się, że jesteś pogodzona, szczęśliwa... niestety to tak nie działa.
Nie będę tutaj nic pisać, bo wszystko co chciałabym napisać jest w tej konferencji "Walka Jakuba z Aniołem" http://www.langustanapalmie.pl/weekend-pelen-laski

 Re: Różaniec mnie drażni; pretensje do Pana Boga.
Autor: Mateusz (---.156.180.141.dynamic.ip.euron.pl)
Data:   2013-10-20 23:00

Mam generalną radę dla wszystkich z problemami duchowymi - Idź i znajdź kierownika duchowego, porządnego księdza i z nim zacznij rozmowy. Może nakładam zbyt duży ciężar na kapłanów, ale rozmowa twarzą w twarz jest o wiele lepsza niż siedzenie w samotności przed komputerem.

 Re: Różaniec mnie drażni; pretensje do Pana Boga.
Autor: Marta (---.197.165.9.threembb.co.uk)
Data:   2013-10-21 01:11

Może to jakieś zawirowania hormonalne? Czasami kobiety w pewnej fazie cyklu są szczególnie nerwowe. Jak się jeszcze na to nałoży coraz krótszy dzień, zimno, może jakieś stresy w pracy, to idzie wybuchnąć. I nawet Panu Bogu się wtedy obrywa ;) Jeśli różaniec Cię drażni, to nie musisz go akurat teraz odmawiać. Myślę, że za jakiś tydzień Ci to rozdrażnienie przejdzie.
Uświadomienie sobie, że problem jest w Tobie (to Ty jesteś rozdrażniona, i masz prawo do takich czy innych emocji), pomaga zachować spokój w banalnych sytuacjach, np nie wrzeszczeć na współpracownika, który zabrał Ci długopis.
Co do przeszłości, to fakt, chyba się z tym nie uporałaś tak naprawdę i musisz to rozwiązać, bo inaczej to będzie wracać.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: