logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Trudne relacje z teściową.
Autor: Wiktoria (---.dsl.bell.ca)
Data:   2014-10-31 01:44

Witam,

Mam trudne relacje z teściową, niestety nie lubimy się. Wtrąca się do naszego małżeństwa, nieustannie krytykuje mnie do mojego męża i zaniża wartość mojej osoby. Wiem, że nie jestem bez winy i próbowałam polepszyć naszą relację, wyjść na przeciw, przebaczać docinki, rekompensować się, ale z jej strony brak dobrej woli. Nieustannie prowadzi cichą lub bardziej otwartą walkę. Konkurujemy ze sobą. Ogólnie to co zauważam szczególnie, to jej brak szacunku i jakiegoś choćby podstawowego respektu wobec mnie. Próbowałam też się modlić w tej intencji i odrzucać uczucie nienawiści do drugiego człowieka, które w pewnych momentach się do niej pojawiało i pojawia. Czasem mam wrażenie, że moja postawa jest mało skuteczna. Próbowałam też szczerze porozmawiać, ale odnoszę wrażenie, że teściowa jest niereformowalna, nawet jak na chwilę stała się lepsza po takiej rozmowie, potem z marszu wraca do starej postawy. Czasem mam wrażenie, że powinna zmienić postawę, unieść się dumą, być bardziej chłodna i zamknąć się emocjonalnie, może to by ją skłoniło do większej autorefleksji nad tym co ona robi źle? Ale wtedy pojawiają się myśli, że to nie tędy droga, że to może nie po Bożemu? Co robić? Truje się tym, obydwie dużo zdrowia tracimy. Mój mąż nie umie się postawić po jednej stronie, jest rozdarty między mnie a ją, między moje racje a jej racje, próbuje oceniać sprawiedliwie, kto w czym zawinił. Nasze małżeństwo już było zagrożone ze względu na toksyczny wpływ teściów (moja mama też nie jest mądrą teściową), ale z pomocą Maryi zostało odratowane.

 Re: Trudne relacje z teściową.
Autor: sstaszek (---.tvkdiana.pl)
Data:   2014-11-08 16:07

Po pierwsze: maksymalnie odsunąć się (dosłownie). Jak będziecie 350 km od siebie, to dwu lub trzy dniowe spotkania 2 razy do roku mogą być naprawdę przyjemne. Działa tu podstawowe prawo: " Wzajemna niechęć maleje z kwadratem odległości". Wizyty (przynajmniej na początek) nie dłużej niż 3 dni - pamiętając o zasadzie "Gość jak ryba już na 3 dzień nieprzyjemnie pachnie".
Jak mieszkacie razem to trudno:
- za wygodę życia trzeba płacić
- widziały gały co brały.

 Re: Trudne relacje z teściową.
Autor: Franciszka (213.158.222.---)
Data:   2014-11-09 21:35

Sstaszek ma rację, że pierwszym i najważniejszym krokiem na drodze do uzdrowienia relacji jest odsunięcie się. Jednak nie zawsze, nie w każdej relacji jest możliwe skorzystanie z tego. Czasem trzeba żyć wspólnie z osobą, z którą relacje nie układają się dobrze. Chrześcijanin ma na to zawsze takie samo rozwiązanie: życie życiem sakramentalnym, trwanie na modlitwie i formowanie siebie tak, by zbliżać się do Pana Boga, do świętości, szczęścia z Nim w Niebie.
W trudnych relacjach potrzebna jest wielka pokora, by zrozumieć, że drugi człowiek też chce być szanowanym.
Od pewnego czasu zauważam pojawiające się twierdzenia różnych osób, że ktoś inny "zaniża wartość mojej osoby". Jak to możliwe, by ktoś wpływał na moją wartość? Przecież jestem dzieckiem Bożym, bo Pan Bóg mnie stworzył, a podczas sakramentu chrztu świętego dał mi Swojego Ducha, czyli Ducha Świętego. Jestem Jego świątynią. Mieszka we mnie Duch Święty, Jezus karmi mnie Swoim Ciałem, a Maryja Niepokalana otacza płaszczem swojej opieki, wstawiając się za mną przed Swoim Synem.
Wiktoria, nie przejmuj się teściową, ale bądź sobą. Ona nic ci nie zrobi, o ile zachowasz swoją tożsamość i godność żony oraz gospodyni we własnym domu. Jesteś żoną i może nawet matką, a jeśli jeszcze nie jesteś, to mam nadzieję, że będziesz w przyszłości. Skup się na swoim życiu, na waszym wspólnym małżeństwie. Oboje z mężem macie swoje życie, za które teraz ty jesteś odpowiedzialna, jako strażniczka domowego ogniska.
Porównywanie się z teściową i konkurowanie z nią jest bardzo destrukcyjne, niszczące. Patrz w górę, ku Niebu i staraj się naśladować Jezusa, a nie teściową. Nie włączaj męża w swoje rozgrywki, bo nie wygrasz w tym trójkącie, gdy będziesz nastawiać syna przeciwko matce. Rób swoje i zdystansuj się od teściowej, a jak tylko będzie to możliwe, uciekajcie od niej oboje z mężem, bo taka zaborcza matka, jaką może być ta kobieta, może zniszczyć małżeństwo, rodzinę, którą jesteście z mężem.

 Re: Trudne relacje z teściową.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-11-10 00:38

Moze zblizyloby Was do siebie (Ciebie i tesciowa) znalezienie wspolnej pasji - moze wspolny blog kulinarny, czy wspolne robotki reczne, wspolna degustacja wina, czy serow lub sernikow, czy cos takiego. Moze poglady polityczne, lub na gospodarke, czy emigracje, czy kulture, czy edukacje. Zastanow sie, czy jest miedzy Wami jakakolwiek plaszczyzna porozumienia, lub punkt wspolny. Jesli nie, najlepiej trzymac sie od siebie z daleka.

Jeszcze jeden pomysł. Jeśli mieszkacie razem z teściową, to może warto wspólnie się modlić. Relacje z teściową można uznać za drogę prowadzącą do uświęcenia (pokusy i odrzucanie ich), ale dla wielu jest to droga heroiczna, bardzo trudna do przejścia. Jeśli chodzi o mnie, to mam bardzo dobrą teściową, ale też nie mieszkamy razem. Z kolei moja Mama miała troche wyboistą drogę z jej teściową a moją Babcią, ale to właśnie ta Babcia zawsze zabierała mnie do kościoła na różaniec, itp. Jak już o tej swojej Babci piszę, to muszę wspomnieć, że nauczyła mnie ładnie chodzić. Kładła mi książkę na głowę i kazała chodzić po prostej linii i recytować wierszyk "Najpierw palce, potem pięty; nos do góry, brzuch wciągnięty" i tak właśnie robić. Teraz mam co opowiadać dzieciom, i córkę też nauczę tej rymowanki.

 Re: Trudne relacje z teściową.
Autor: Krystyna (---.elblag.vectranet.pl)
Data:   2014-11-10 09:17

"Nasze małżeństwo już było zagrożone ze względu na toksyczny wpływ teściów"

I jak widać nie wyciągnęliście z tej lekcji stosownych wniosków... Trzeba Wam wyprowadzić się od teściowej, Ty masz być jedyną panią domu w tworzonej przez Was nowej rodzinie, jedyną gospodynią, a mąż musi wydorośleć... A więc "na swoje" Wam czas najwyższy, pora odejść, dopóki jesteście razem. Inaczej, za jakiś czas, odejdziesz, ale już sama.

 Re: Trudne relacje z teściową.
Autor: Mąż i ojciec (---.stargard.mm.pl)
Data:   2014-11-10 16:33

Jako mąż i ojciec widzę tu jeszcze jeden zasadniczy problem (powyżej Krystyna napisała, że Twój mąż musi wydorośleć). Czemu Twój mąż staje w roli sędziego? O co biega? Czyż nie jest Twoim mężem? Czy nie opuścił matki i nie złączył się z Tobą tak, że staliście się i jesteście jednym ciałem? O co tu chodzi? On nie potrafi postawić się po Twojej (czyli po swojej własnej) stronie? No bez przesady. Wy jesteście naprawdę małżeństwem? Powiem Ci jedno - gdyby on oficjalnie, na takim samym forum, na jakim nastąpi "atak" teściowej na Ciebie, odpowiedział jej, że sobie tego nie życzy, że nie życzy sobie traktowania w taki sposób swojej ślubnej żony, jakichkolwiek przytyków, imputacji, czy złośliwości pod Twoim adresem, i na to z całą pewnością nie pozwoli - a mówi to po raz pierwszy, ale i ostatni zarazem - byłby spokój. Albo teściowa by odpuściła, albo by pogniewała się również na niego. Ale jej obraza mało powinna go obchodzić, skoro to Ty jesteś jego żoną. Dajcie spokój. Ludzie, ile wy macie lat? Co to za mąż? Ile on ma lat? Kończę, bo mi ręce opadają jak czytam takie problemy. Twój mąż mógł już dawno ten problem rozwiązać. Ale i Ty musisz być prawdziwą żoną w kontekście zachowania Twojej mamy, która, jak sama piszesz, też nie jest idealna. Może daj mężowi przykład.... Tylko kto tam u was spodnie nosi?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: