Autor: Franciszka (---.31.138.121.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2015-05-29 22:58
Jesteś po pięćdziesiątce, a piszesz jak osiemnastka. Pora zmądrzeć. bo każdy grzech jest głupotą, którą popełniamy bezmyślnie. Partnerzy mają to do siebie, że porzucają, bo nic ich nie trzyma przy partnerce. Nawet nie dziwię się jemu, że mu się odechciało tego partnerstwa, bo ile można być partnerem? Gdzie jest sens takiego życia?
Nie baw się w zaklinanie rzeczywistości: "Nie życzę mu źle, bo zło lubi się wracać". Katolicy nie życzą nikomu źle, bo naśladują Jezusa Chrystusa, który przebaczył tym, którzy Go zamęczyli i ukrzyżowali. Twoje zdanie jest wyrazem pogańskiego podejścia do życia.
A tak w ogóle, to ciekawi mnie, jak przez 8 lat godziłaś swój katolicyzm z relacją z partnerem. Masz teraz szansę zwrócić się do Jezusa o pomoc. Proś Go, by uleczył twoje zranione serce. Niewątpliwie potrzebujesz przebaczyć swojemu partnerowi, że cię porzucił. Bez tego nie dasz sobie rady. Módl się przed Najświętszym Sakramentem. Po zrobieniu rachunku sumienia, pójdź do spowiedzi. Zobaczysz, że świat wyda ci się lepszy, gdy zbliżysz się do Jezusa.
|
|